Rzecznik rządu Rafał Bochenek pytany w Popołudniowej rozmowie w RMF FM o piątkowy wypadek z udziałem kolumny rządowej i dotychczasowe ustalenia śledczych, odparł: „Ta sprawa jest teraz kompleksowo badana przez prokuraturę”. „Mnie najbardziej martwi to, że ta sprawa instrumentalnie jest wykorzystywana przez polityków opozycji. Instrumentalnie jest również wykorzystywana ta osoba, ten młody 21-letni chłopak, który brał udział w tym wypadku” - powiedział rzecznik rządu. „Nam zależy na tym, aby ta sprawa była rzetelnie, obiektywnie wyjaśniona” - dodał Bochenek. Pytany przez Marcina Zaborskiego o to, czy gdyby premier Beata Szydło była przeciętnym pacjentem a nie premierem, to czy również spędziłaby tyle dni w szpitalu, powiedział: „Myślę, że jest tutaj pewna przezorność lekarzy”. „Czasami zwykłe stłuczenie boli bardziej niż złamanie” - stwierdził. Zapewnił również, że jest w stałym kontakcie z panią premier.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Bochenek: Martwi mnie instrumentalne wykorzystywanie sprawy wypadku przez opozycję

Marcin Zaborski, RMF FM: Dzień dobry, gościem jest rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Rafał Bochenek: Dzień dobry panie redaktorze, witam Państwa.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

14.02 Gość: Rafał Bochenek

Pani premier naprawdę nie ma telewizora w sali szpitalnej?

Nie, w pokoju, w którym akurat przebywa - nie ma, ale jesteśmy na bieżąco w kontakcie, także wie, co się dzieje.

Czyli nie tylko jest pan rzecznikiem rządu, ale też uchem pani premier. Pani premier dzięki panu wie, co się dzieje na świecie.

No nie tylko dzięki mnie, ale kontaktuje się ze swoimi najbliższymi doradcami, kontaktuje się z innymi ministrami, którzy na bieżąco ją odwiedzają, i tak szczerze powiedziawszy, mam takie wrażenie, że pani premier chyba nie może się doczekać, kiedy wreszcie opuści łóżko szpitalne, szpital.

No właśnie - ciekawe, kiedy to nastąpi. Prokuratura podaje dziś, że według biegłych niesprawność pani premier potrwa powyżej 7 dni. Czy to znaczy, że Beata Szydło będzie w szpitalu co najmniej do końca tygodnia, żeby te 7 dni minęło?

Ja tego nie wiem, bo to zależy oczywiście od lekarzy. Czekamy cały czas na opinie lekarzy w tym zakresie, kiedy lekarze pozwolą pani premier wyjść ze szpitala, to wtedy to oczywiście nastąpi. Pani premier tutaj całkowicie podporządkowuje się specjalistom, bo to oni dbają najlepiej i wiedzą, co najlepiej jej pomoże, aby wyzdrowieć już w pełni i wrócić do pełni sił.

Pan zapewnia: Nic poważnego się nie stało, są tylko stłuczenia, otarcia. A z drugiej strony słyszymy o tych "co najmniej 7 dniach niesprawności" pani premier. To się ze sobą nie kłóci?

Ja nie wiem, na czym prokuratura się w tym momencie opiera.

Na opinii biegłych...

A ja się opieram na opinii lekarzy. To jest tak panie redaktorze: czasami zwykłe stłuczenie boli bardziej, bardziej doskwiera niż np. złamanie, dlatego być może to stąd wynika... Natomiast poczekajmy na decyzję lekarzy, wtedy dopiero będziemy mogli stwierdzić, kiedy rzeczywiście pani premier opuści szpital. Tak jak wszyscy wczoraj mieliśmy okazję zobaczyć, pani premier czuje się całkiem nieźle, a z każdym dniem coraz lepiej.

A czy gdyby Beata Szydło nie była premierem, tylko przeciętnym pacjentem, to też spędziłaby w szpitalu tyle dni?

Tego właśnie nie wiem, panie redaktorze. Ja myślę, że również tutaj jest pewna przezorność lekarzy i myślę, że stąd właśnie wynika ta...

Więc pani premier jest w szpitalu, dlatego że jest panią premier.

Tego nie wiem do końca, natomiast być może niektórzy tak to odbierają. Rzeczywiście może lekarze przykładają się tutaj do tego leczenia bardzo. Mam nadzieję, że rzeczywiście pani premier, jeżeli wyjdzie ze szpitala, będzie zdrowa, będzie w pełni sił, i będzie mogła...

Myślałem, że pan powie: Każdy pacjent w Polsce jest równo traktowany i każdy może liczyć na tę samą opiekę.

Wiem do czego pan zmierza, bo chodzi o ustawy zdrowotne, które dzisiaj były omawiane na posiedzeniu Rady Ministrów, i one będą oczywiście omawiane, będą przyjmowane... Reforma służby zdrowia już wkrótce.

Do tego jeszcze panie rzeczniku dojdziemy. Od wypadku nie uciekajmy. Kierowca seicento podejrzany o spowodowanie wypadku nie przyznał się do zarzutu, który stawia mu prokuratura, a wcześniej szef MSWiA Mariusz Błaszczak mówił o tym, że Sebastian K. jest winny.


Panie redaktorze, ta sprawa rzeczywiście jest teraz kompleksowo badana przez prokuraturę. Policja małopolska również pracuje nad wyjaśnieniem okoliczności tej sprawy, także popatrzmy na to, co się dzieje w tej sprawie...

I Mariusz Błaszczak na etapie tego badania powinien powiedzieć: Winny był kierowca fiata, kierowca seicento złamał prawo.

Poczekajmy, niczego nie przesądzajmy...

Mnie najbardziej panie redaktorze martwi to, że ta sprawa jest wykorzystywana instrumentalnie przez polityków opozycji.

Ale to Mariusz Błaszczak przesądził...

Mnie najbardziej panie redaktorze martwi to, że ta sprawa jest wykorzystywana instrumentalnie przez polityków opozycji. Instrumentalnie jest również wykorzystywana ta osoba, ten młody chłopak, 21-letni, który brał udział w tym wypadku...

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Bochenek: To, czy ktoś jest winny czy nie, w Polsce należy do kompetencji sądów.

Ale to nie jest instrumentalne traktowanie, kiedy szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji mówi: Winny był kierowca fiata. Albo: Kierowca seicento złamał prawo. W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Kaczyński, który mówi: To nie jest tak, żeby ktokolwiek tutaj zawinił, poza tym młodym człowiekiem, który przecież też nie miał złych intencji.

W swoich wypowiedziach ci politycy również zwracają uwagę na to, że postępowanie trwa i poczekajmy na ostateczne ustalenia prokuratury, ostateczne ustalenia śledczych.

Ale mówią, że on jest winny.

Panie redaktorze, to, czy ktoś jest winny czy nie, w Polsce należy do kompetencji sądów. To sądy orzekają, kto ponosi winę w tego typu sprawach.

W takim razie czy pani premier zwróciła uwagę szefowi MSWiA, że nie powinien zastępować polskich sądów?

Panie redaktorze, u nas nikt nie zastępuje sądów w Polsce. Sądy są niezależne, sądy działają samodzielnie i tak naprawdę powinniśmy poczekać na zakończenie postępowania prowadzonego przez prokuraturę i małopolską policję. Wtedy, kiedy będziemy mieli kompleksową wiedzę na temat tego, co rzeczywiście się wydarzyło i nie będziemy angażowali w to polityków, bo przede wszystkim powinniśmy...

A minister Błaszczak powinien poczekać?

Przede wszystkim politycy opozycji - Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej...

A minister Błaszczak powinien poczekać?

Nam zależy na tym, aby ta sprawa rzeczywiście była rzetelnie, obiektywnie wyjaśniona.

... Powinni trzymać się z dala od tej sprawy i pozwolić śledczym i policjantom pracować spokojnie nad tą sprawą tak, aby kompleksowo wyjaśnić wszelkie okoliczności tego wypadku. Nam zależy na tym, aby ta sprawa rzeczywiście była rzetelnie, obiektywnie wyjaśniona.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Bochenek: Prawda jest taka, że taka jest rola adwokata.

Właściwe były słowa ministra Błaszczaka o pracy adwokata kierowcy seicento? Szef MSWiA stwierdził: "Pan Pociej włącza się w akcję dotyczącą tego, żeby podważyć ustalenia, pierwsze ustalenia świadczące o tym, kto spowodował ten wypadek".

Wie pan, to jest stwierdzenie faktu.

Jakich faktów?

Prawda jest taka, że taka jest rola adwokata. Adwokat reprezentuje swojego klienta, jest prawo do obrony. 21-latek może skorzystać z adwokata i on reprezentuje taką linię. To jest jego naturalne, konstytucyjne prawo. Stoimy na gruncie prawa i każdy ma...

Tyle, że rano pan, panie rzeczniku, mówił o tym, że są rodzinne powiązania między panem mecenasem a senatorem Platformy Obywatelskiej.

No takie są, takie są.

Ale pan podawał to jako przykład właśnie tego, że ten mecenas podważa fakty, które ustala prokuratura, ustalają śledczy. Po co pan o tym mówił?

Panie redaktorze - taka jest właśnie rola adwokata. Adwokat ma obowiązek reprezentować swojego klienta, a klient...

A po co ta wrzutka o Platformie?

Klient ma prawo do obrony i z tej obrony oczywiście korzysta, natomiast to, kto reprezentuje tego pana, to już jest sprawa druga. Proszę zwrócić uwagę na powiązania polityczne...

Przed momentem apelował pan o to, żeby politycy opozycji trzymali się od tej sprawy z daleka.

Właśnie o tym mówię.

Ta wrzutka, której pan rano dokonał nie jest dokładnie tym samym, do czego pan wzywa, żeby tego nie było?

Niepotrzebnie angażuje się tutaj najbliższa rodzina jednego z senatorów Platformy Obywatelskiej.

Panie redaktorze, niepotrzebnie angażuje się tutaj najbliższa rodzina jednego z senatorów Platformy Obywatelskiej w tę sprawę.

Panie rzeczniku, przekazał pan pani premier, że media wciąż interesują się Bartłomiejem Misiewiczem?

To już jest naprawdę zakończona sprawa. Ja nie będę tego komentować. Pan Bartłomiej Misiewicz...

Jest kolejny film pokazujący, jak żołnierze oddają honory Bartłomiejowi Misiewiczowi, nazywają go ministrem.

To sprzed jakiegoś czasu.

Ok, tyle że pan minister Macierewicz nie tak dawno mówił dziennikarzom, że tylko raz doszło do meldowania się panu Misiewiczowi jako ministrowi, czy tak nazywanemu, i że nigdy więcej się to nie powtórzyło. Dziś już wiemy, że to nieprawda. Są przynajmniej dwa takie przypadki.

Panie redaktorze, być może miał informacje tylko o tej jednej sytuacji. Nie za każdym razem pan minister Macierewicz wyjeżdżał poza Warszawę ze swoimi pracownikami.

Pan minister Macierewicz potępił tego typu zachowania i nie powinno do takich sytuacji dochodzić.

Ktoś może go wprowadził w błąd.

Ciężko mi tę sprawę komentować. Proszę pytać o komentarze w Ministerstwie Obrony Narodowej. Wiemy, że pan minister Macierewicz potępił tego typu zachowania i nie powinno do takich sytuacji dochodzić.

A czy pani premier jest zadowolona z decyzji, które podjął pan minister Macierewicz w sprawie Bartłomieja Misiewicza?

Panie redaktorze, dobór pracowników w poszczególnych resortach należy do kompetencji poszczególnych ministrów. To oni dobierają sobie kadry, dobierają doradców, dobierają rzeczników.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Bochenek o Bartłomieju Misiewiczu: Przebywa na urlopie, zobaczymy, co się będzie później działo.

Pani premier w studiu RMF FM mówiła o tym tak: "Pan minister Macierewicz jest szefem Bartłomieja Misiewicza i to on podejmuje decyzje dotyczące swoich pracowników. Natomiast rozmawialiśmy również na ten temat. Myślę, że pan minister Macierewicz już takie decyzje podjął".

Ja również myślę, że taką decyzję już podjął. Pan Misiewicz w tym momencie przebywa na urlopie. Zobaczymy, co się będzie później działo.

A czy pani premier jest zadowolona z tego, że minister Macierewicz wciąż współpracuje z Bartłomiejem Misiewiczem?

Panie redaktorze, to nie jest kwestia zadowolenia pani premier, bo - tak jak powiedziałem - poszczególni ministrowie sami sobie dobierają swoich współpracowników. Trudno, żebyśmy ingerowali w skład poszczególnych resortów, w dobór kadry w poszczególnych resortach na różnym szczeblu. Ministrowie samodzielnie sobie dobierają pracowników.

Wicepremier Gowin mówił w tym studiu, że gdyby premier chciała, mogłaby bardzo krótko przeciąć tę sprawę i odwołać Bartłomieja Misiewicza.

Tak jak powiedziałem, pani premier nie angażuje się w sprawy kadrowe w poszczególnych resortach.

Pani premier nie angażuje się w sprawy kadrowe w poszczególnych resortach.

Czy Centrum Informacyjne Rządu szanuje dziennikarzy?

Ja mam nadzieję, że tak.

7 grudnia wysłałem do Centrum Informacyjnego Rządu zapytanie w imieniu redakcji RMF FM. Pytałem o rządowy lot Londyn-Warszawa. Minęło 10 tygodni - odpowiedzi brak, mimo rozmów telefonicznych, mimo kolejnych listów z prośbą o jakąkolwiek odpowiedź.

To ciekawe, to bardzo ciekawa informacja. Szkoda, że pan redaktor do mnie nie zadzwonił - przecież pan redaktor ma do mnie numer telefonu...

Mam dla pana te maile, bardzo proszę, proszę zerknąć - tu jest ta cała korespondencja.

Bardzo dziękuję.

Dziś Walentynki - myślałem, że może dzisiaj dostanę odpowiedź od Centrum Informacyjnego Rządu, ale skrzynka jest pusta.

Na pewno zapoznam się z tą sprawą i postaram się ustosunkować do tych maili.

„Chcielibyśmy, by sieć szpitali zaczęła działać od połowy roku” - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM rzecznik rządu Rafał Bochenek. „Skłaniamy się, by ustawa zdrowotna pojawiła się na najbliższym posiedzeniu rządu” - zapewniał gość Marcina Zaborskiego.

Tłumaczył tym samym, że dzisiejsze nieprzyjęcie projektu przez rząd było spowodowane absencją premier Beaty Szydło. „Z reformą czekamy na panią premier” - powiedział rzecznik rządu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Bochenek o sieci szpitali: Z reformą czekamy na panią premier