"To jest mój pogląd niezmienny. Akurat w tych sprawach byłem bardzo konserwatywny, zawsze kierowałem się nauką Kościoła katolickiego. Natomiast chcę podkreślić, że wyraźnie mówimy o tym, że po złamaniu przez trybunał Przyłębskiej kompromisu aborcyjnego z 1993 roku jesteśmy za tym, żeby ponownie w tej sprawie rozpisać referendum konstytucyjne (...). Referendum jest najwyższą formą sprawowania władzy demokratycznej" - tak poseł Marek Sawicki w Popołudniowej rozmowie w RMF FM tłumaczył, dlaczego zagłosował za odrzuceniem obywatelskiego projektu liberalizującego prawo do przerywania ciąży.
Sawicki zadeklarował też, że jeśli po wyborach w Sejmie będzie inna większość parlamentarna, to PSL będzie dążył do rozpisania referendum ws. przerywania ciąży.
Piotr Salak pytał też swojego gościa o powołanie do rządu Agnieszki Ścigaj, która weszła do Sejmu ze wspólnej listy PSL-u i Kukiz’15. "Zapytałbym jej co się stało, bo przecież to nie była zwolenniczka ani programu, ani współpracy z PiS-em (...). Chciałbym jej zadać to pytanie, bo poseł Sośnierz tłumaczył, że wychodził z PiS-u, bo był przeciwny korupcji politycznej i sprzedawaniu się za stołki. A tu mamy kontrakt - pani Agnieszka Ścigaj zostaje sekretarzem stanu w KPRM i przynosi ze sobą w wianie dwa dodatkowe głosy".
Dopytywany, czy jest to korupcja polityczna, odpowiedział: "W mojej ocenie jest to sposób Kaczyńskiego na poszerzanie poparcia, co robi skutecznie od kilku lat w tym Sejmie".
Badania wskazują, że najwięcej głosów i najwięcej mandatów opozycja zdobywa wtedy, gdy idzie w bloku PSL z Hołownią, Platforma Obywatelska z Lewicą. To jest najlepsze rozwiązanie, bo dziś ludzie doskonale widzą i oceniają. Co robi Donald Tusk? Donald Tusk świetnie przesuwa się na lewo, bo ma pokolenie 40 minus, które jest bardziej lewicowe niż Razem Zandberga i on za nimi musi zdążyć, bo inaczej zostanie sam. Więc próbuje przejąć program lewicowy, ale nie chce polityków Lewicy - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sawicki był też pytany o projekt Zielonych o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. W założeniach ustawy znalazłby się zakaz hodowli zwierząt na futra obowiązujący od 2027 r. - tak, by hodowcy mieli możliwość przygotować się na zmianę branży. Myślę, że powoli musimy się do tego przygotować i dojrzeć. I producenci czy hodowcy zwierząt futerkowych zdają sobie z tego sprawę, że na dłuższą metę ten przemysł i ta działalność nie będzie utrzymana - powiedział Sawicki.
A czy sam poparłby ten zakaz? Jeśli będzie rozsądny okres przejściowy na wygaszenie tej produkcji, może pięć lat jest za mało, ale 2030 r. to byłbym za tym, żeby taki projekt zrealizować - powiedział poseł PSL.
Piotr Salak: Panie pośle, jak pan głosował w sprawie obywatelskiego projektu dopuszczającego przerywanie ciąży do 12. tygodnia?
Marek Sawicki, poseł PSL: Oczywiście za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu.
A dlaczego "oczywiście" i "za"?
Dlatego że to jest mój pogląd niezmienny. Pan mnie zna wiele lat i akurat w tych sprawach zawsze byłem konserwatywny. Zawsze kierowałem się nauką Kościoła katolickiego. Natomiast chcę podkreślić, że wyraźnie mówimy o tym, że po złamaniu przez trybunał Przyłębskiej kompromisu aborcyjnego z 1993 roku jesteśmy za tym, żeby ponownie w tej sprawie rozpisać referendum konstytucyjne. Jak się obywatele określą, to nie będzie rolą i decyzją posłów wyręczanie obywateli, bo referendum jest najwyższą formą sprawowania władzy demokratycznej.
O referendum chciałbym, żebyśmy zaraz porozmawiali, ale ja chciałem panu przedstawić badania Ipsosu z maja tego roku. Tutaj wśród mieszkańców wsi na pytanie: "czy kobieta powinna mieć prawo do przerywania ciąży do 12. tygodnia jej trwania" 58 proc. mieszkańców wsi mówi "tak", 32 proc. jest przeciw. Wśród wyborców PSL 54 proc. jest "za", a 37 proc. przeciw. To wygląda na to, że posłowie PSL są bardziej konserwatywni niż ich wyborcy.
To pan sugeruje, że ja mam kształtować swoje poglądy na podstawie badania ośrodka opinii publicznej?
Nie, ja jestem ciekaw pańskiego komentarza.
Nie, jeszcze raz odpowiadam: jestem za utrzymaniem tego kompromisu, który był. On został złamany i to źle. Jestem za tym, żeby w tej sprawie rzeczywiście rozpisać referendum. Jeśli ludzie w większości się wypowiedzą, to biorą na siebie odpowiedzialność za tę decyzję. Natomiast ja nie mogę wziąć na siebie odpowiedzialności za decyzję 13-latki, która decyduje się na przerwanie ciąży, bo po prostu nie.
To ciekawe co pan mówi, że na podstawie badań opinii publicznej nie powinny być kształtowanie opinie posłów, ale jeżeli nawołuje pan do referendum, to w gruncie rzeczy ludzie głosujący czy opowiadając się za jedną z opcji, też w pewnym sensie wymuszą na panu...
Nie na mnie, tylko to będzie decyzja referendalna. To będzie decyzja obywateli.
Ale wie pan jak to jest z referendami. Mamy taki system referendalny, że w gruncie rzeczy pytania będzie układał Sejm, czyli posłowie.
Posłowie, ale wie pan doskonale, że w tej kadencji i przy tej większości parlamentarnej takiego referendum nie będzie. Natomiast mogę złożyć solenną obietnicę, także w imieniu swojego stronnictwa, że jeśli po wyborach będzie inna większość parlamentarna to w tej sprawie będziemy dążyć do rozpisania referendum.
Lewica mówi, że to są sprawy praw człowieka i w sprawach praw człowieka nie przeprowadza się referendum.
Ale ja nie jestem z Lewicy, więc ja szanuje poglądy Lewicy i innych ludzi...