"Nie popełniliśmy błędu. Z wszystkich wyników wyborczych, także wyników sejmikowych, wynika, że poparcie dla PO i Koalicji Obywatelskiej - razem z Nowoczesną - wzrosło wszędzie. PSL nie okazał się tak słaby, jak sądzono, ale okazał się o wiele słabszy, niż był. Wygraliśmy w dużych miastach, a w sejmikach prawie wszędzie zwiększyliśmy swój stan posiadania (…). Myślę, że 10 sejmików jest w naszym zasięgu" - powiedział Rafał Grupiński, komentując wybory samorządowe. "Nie powiem, że zaczął się koniec PiS-u w Polsce, bo to byłoby zbyt optymistyczne" – dodał poseł PO, odnosząc się do słów posłanki PO Joanny Muchy. „To jest jednak pierwszy krok, by odsunąć PiS od władzy w państwie" – stwierdził Grupiński.
Będę współczuł mieszkańcom tych regionów, w których będzie rządził PiS, bo PiS bardzo źle zarządza, co widać po ministerstwach, czy spółkach Skarbu Państwa (...). PiS jest świetny w obietnicach i rozdawaniu pieniędzy, jakie my zarabiamy i oddajemy w podatkach - stwierdził Rafał Grupiński.
Warto byłoby z jej doświadczenia skorzystać, ale (...) to są decyzje zarówno PO warszawskiej, jak i samej pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz - powiedział Grupiński, zapytany o polityczną przyszłość Gronkiewicz-Waltz. Odpowiadając na pytanie, czy Gronkiewicz-Waltz mogłaby znaleźć się na listach wyborczych PO w wyborach do parlamentu, poseł PO stwierdził: Nie wiedziałbym żadnych przeciwwskazań. Gronkiewicz-Waltz zmieniła Warszawę w europejską metropolię i myślę, że tych zasług nikt nie może przekreślić. Grupiński ocenił, że gdyby Gronkiewcz-Waltz startowała w wyborach do Sejmu czy Senatu mogłaby liczyć na "równie wysokie poparcie, jak Hanna Zdanowska". Gronkiewcz-Waltz jest jednak cały czas na celowniku polityków PiS-u. Jestem przekonany, że ona się obroni, ale być może czeka ją ciężka batalia w najbliższych miesiącach - dodał polityk Platformy.
12 listopada nie bardzo mi się kojarzy z 11-stym. To dzień na trzeźwienie czy na co? Dla narodowców, którzy będą tutaj wykrzykiwać faszystowskie hasła na warszawskich ulicach? - pytał w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Rafał Grupiński. Poseł PO stwierdził, że projekt dnia wolnego, który został przegłosowany w Sejmie, mógłby być poparty przez opozycję, gdyby został zgłoszony "pół roku wcześniej". Pewnie spokojnie bym (wtedy - red.) za tym głosował. (...) Wszystkie firmy pracujące w systemie ciągłym muszą gwałtownie myśleć o tym, jak rozwiązać problem wolnego dnia dla swoich pracowników - ocenił.
Marcin Zaborski pytał swojego gościa również o losy wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec premiera Mateusza Morawieckiego, który zapowiedział Grzegorz Schetyna. Kiedy zostanie złożony w Sejmie? Mamy zebrane podpisy, decyzja zapadnie w najbliższym czasie - zadeklarował Grupiński. Czy jest możliwe, by wspólnym kandydatem na stanowisko szefa rządu został szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz? Nie wiem, nie sądzę - odpowiadał poseł PO. To są rozmowy między zaprzyjaźnionymi klubami parlamentarnymi. Kandydatem w sposób naturalny powinien być lider opozycji - dodał. Według jego oceny, PSL "bez wahania" przyłączy się do wniosku PO i Nowoczesnej.
Marcin Zaborski, RMF FM: "Nie chwal dnia przed zachodem słońca". "Indyk myślał o niedzieli, a w sobotę łeb ucięli". "Nie dziel skóry na niedźwiedziu...". Panie pośle, Platforma Obywatelska zapomniała o tych mądrościach ludowych i popełniła błąd tuż po wyborach?
Rafał Grupiński: Nie, nie popełniliśmy błędu. Z wszystkich wyników wyborczych - także z wyników sejmikowych - wynika, że poparcie dla Platformy i Koalicji Obywatelskiej razem z Nowoczesną wzrosło wszędzie.
Ale już po wyborach chwaliliście się, że będziecie rządzić w 14, ba, może nawet 15 sejmikach wojewódzkich. Dziś już wiemy, znając prawdziwe wyniki, że jednak pobite gary, bo w 6 sejmikach Prawo i Sprawiedliwość będzie mogło rządzić samodzielnie.
Ja się nie chwaliłem, więc się nie będę do tego odwoływał.
Był tu Sławomir Neumann, który tak mówił.
Wynikało to z tego exit pollu, który pokazywał 18 procent pierwotnie, potem 16 dla PSL-u. Ten błąd exit pollu zawsze plasował się na plus minus 3 punkty procentowe, więc w zasadzie można było przypuszczać, że PSL nie będzie miał tak złego wyniku, jak pierwotnie sądzono. Pierwotnie sądzono, że PSL będzie bardzo, bardzo słaby. Nie okazał się aż tak słaby, jak sądzono, natomiast okazał się o wiele słabszy, niż był. Proszę zwrócić uwagę, że my wygraliśmy w dużych miastach, wygraliśmy w pierwszych turach, co jest bardzo ważne, psychologicznie także. Z drugiej strony, w sejmikach prawie wszędzie zwiększyliśmy swój stan posiadania.
Sławomir Neumann - Szef klubu parlamentarnego PO w poniedziałek mówił tak: "PiS-owi niewiele się poprawi. Będzie mu na pewno trudno zbudować więcej, niż ma dzisiaj czyli niż to Podkarpacie, którym rządzi. My będziemy rządzić w 14-15 sejmikach wojewódzkich". Przestrzeliliście w tych komentarzach.
Być może przestrzelił pan przewodniczący Neumann, jak widać. Nie przestrzelaliśmy my.
Nie on jeden - dobrze pan o tym wie.
Przewodniczący Schetyna mówił wyraźnie, że jeśli zdobędziemy cokolwiek powyżej 8 sejmików to będzie dla nas sukces.
Przed wyborami tak mówił.
Tak, przed wyborami i tego zdania nie zmienił. Myślę, że 10 sejmików dzisiaj jest w naszym zasięgu. Kwestie się rozstrzygają na Dolnym Śląsku i na Mazowszu w tej chwili. W pozostałych 8 sejmikach myślę, że możemy już spokojnie mówić o tym, że będziemy kontynuowali władzę - w tym w mojej Wielkopolsce.
Ale powie pan - tak jak Joanna Mucha w tym studiu w poniedziałek po wyborach - że od niedzielnych wyborów zaczął się koniec PiS-u w Polsce?
Nie powiem, że się zaczął koniec PiS-u. To byłoby zbyt optymistyczne.
Tak powiedziała pana koleżanka z klubu parlamentarnego.
Pan redaktor mnie atakuje wypowiedziami moich koleżanek i kolegów.
Nie, tylko je przywołuję. Jesteście chyba drużyną, na Boga!
Jesteśmy drużyną. Są osoby bardziej optymistyczne i może bardziej myślące na zimno. Ja należę do tych osób, które starają się budować strategię m.in. naszą wspólną. Jak widać po Poznaniu, Wielkopolsce, nie wychodzi to źle. Powiem panu redaktorowi tak - to jest pierwszy krok do tego, żeby PiS odsunąć od władzy w państwie. To jest nasz cel. Za rok.
W całej Polsce PiS będzie miał po tych wyborach o ponad 80 radnych w sejmikach wojewódzkich więcej. Wy o kilkunastu radnych więcej. Czy w związku z tym wynikiem pogratuluje pan dzisiaj Prawu i Sprawiedliwości tego, co udało mu się wywalczyć w sejmikach wojewódzkich?
Nie, panie redaktorze. Będę współczuł mieszkańcom tych regionów, które przejmie PiS. PiS bardzo źle zarządza tym, co zarządza. To widać i po spółkach skarbu państwa, widać po ministerstwach, widać po obietnicach premiera Morawieckiego, z których nic do dzisiaj nie wyniknęło. Jak byśmy się nie rozglądali, ani promy nie pływają polskie po Bałtyku, ani nie jeżdżą elektryczne samochody po Polsce po trzech latach, ani nie ma tych Mieszkań Plus. Generalnie rzecz biorąc, w obietnicach PiS jest świetny i rozdawaniu pieniędzy, które my zarabiamy i oddajemy w podatkach.
To jak pan myśli: dlaczego miliony ludzi, które na PiS zagłosowały, tak właśnie postanowiły przy urnie wyborczej? Że chcą, żeby PiS tam rządził?
PiS sięgnął po elektorat Polskiego Stronnictwa Ludowego i sięgnął skutecznie na wsiach. Pytanie oczywiście jest o to, na ile zdecydowała tutaj w wielu gminach konserwatywna postawa lokalnego Kościoła. Powiem w ten sposób, że to jest początek naszej drogi do sukcesu w państwie. Musimy zatrzymać demolowanie polskiego prawa, demolowanie Polski, deptanie polskiej konstytucji. Musimy zatrzymać ten proces wyprowadzania nas ze standardów europejskich, a być może nawet z Europy za jakiś czas. Myślę, że świadomość o tym, ze względu na wzrost gospodarczy jakiego doświadczamy w tym czasie, nie tylko w Polsce, ale i w Europie wokół powoduje, że w mniejszym stopniu zagrożenia docierają do ludzi. One zawsze łatwiej docierają wtedy, kiedy się pogarsza sytuacja, także materialna, bo wtedy myśli się bardziej całościowo.
Pan mówi o początku drogi. Ja na koniec drogi chciałbym spojrzeć, panie pośle, bo...
To w pierwszym kroku, tak? Następne będą wybory europejskie, a potem nasze zwycięstwo w wyborach parlamentarnych.
To zobaczymy. Na razie...
Będziemy dyskutować w poniedziałek po wyborach parlamentarnych, panie redaktorze.
Na razie Hanna Gronkiewicz-Waltz gratuluje dziś Rafałowi Trzaskowskiemu i pisze tak: "Ja swój bieg ukończyłam i oddaję Warszawę w dobre ręce." Tymczasem zastanawiam się, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz przejdzie teraz na polityczną emeryturę?
To myślę, że w dużym stopniu zależy od niej samej. Nie znam planów pani prezydent.
Bardziej pytam o to, czy wy będziecie chcieli skorzystać z jej doświadczenia?
Myślę, że warto byłoby z jej doświadczenia skorzystać. Proszę pamiętać, że to są decyzje zarówno Platformy warszawskiej - polityków, którzy zarządzają PO w regionie Mazowsze - jak i samej pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Tak, rozmawiamy o byłej wiceprzewodniczącej PO. Ważnej postaci, ważnej twarzy waszej partii. Więc pytam - gdyby chciała na przykład za rok wystartować w wyborach parlamentarnych - znajdzie się dla niej miejsce na listach wyborczych Platformy?
Ja nie widziałbym żadnych przeciwwskazań. Powiem to od razu. Hanna Gronkiewicz-Waltz zmieniła Warszawę w naprawdę europejską metropolię, w piękne miasto. Myślę, że tych zasług nikt nie może przekreślić. Podejrzewam, że gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz dzisiaj startowała do Sejmu czy do Senatu, dostałaby równie wysokie poparcie, jak Hanna Zdanowska.
Jeszcze jest po drodze europarlament. Może tam powinna się odnaleźć?
To pan redaktor kreśli tu ciekawe karty.
Nie, ja tylko pytam.
Nie ja będę o tym decydował.
Zastanawiam się - jeśli rzeczywiście, jak pan mówi, powinna czy mogłaby - to za chwilę ktoś powie, że schowaliście ją tylko na czas kampanii wyborczej w Warszawie, a za chwilę zobaczymy ją znowu aktywną w polityce, w PO.
Proszę pamiętać, że PiS niezwykle aktywnie w sprawach politycznych potrafi używać zarówno służb specjalnych, jak i prokuratury. Hanna Gronkiewicz-Waltz jest cały czas na celowniku polityków PiS. Jestem przekonany, że ona się obroni, natomiast być może czeka ją jeszcze ciężka batalia w najbliższych miesiącach.
Czyli być może jednak w wyborach nie wystartuje - w związku z tym?
To zależy przede wszystkim od jej decyzji. Nie od naszej.
(mn, ph)