"Apeluję o to, żeby nie okazywać pogardy wyborcom PiS-u. Można rozliczać twardo funkcjonariuszy PiS-u, nie okazując pogardy ich wyborcom" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prof. Marcin Matczak - prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego. "Jeżeli rząd chce skłócać Polaków (takim przykładem był rząd PiS-u) albo nie dostrzega różnorodności, która w Polsce występuje (przykładem był poprzedni rząd PO-PSL) to nie trwa bardzo długo" - ostrzegał.
Chciałbym, żeby rząd RP realizował przesłanie, które jest w art. 1 Konstytucji - "Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli". Nie tylko tych, którzy są otwarci na świat, ale także tych, którzy może tego świata tak bardzo nie rozumieją albo nie chcą się na niego otwierać. Nie tylko ateistów, ale i katolików. Nie tylko progresywnych, ale także konserwatywnych - mówił prof. Marcin Matczak w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jak tłumaczył, nowy rząd musi znaleźć taki sposób funkcjonowania, który pozwoli czuć się w Polsce dobrze nie tylko jego zwolennikom, ale też osobom o innych poglądach. To jest trudne zadanie - przyznał.
Przez 8 lat ludzie, którzy głosowali na PiS, słyszeli, że jest jakaś elita, która ich nienawidzi, która nimi pogardza, która się z nich śmieje. Mimo że to była propaganda, oni będą teraz bardzo uczuleni na to - ostrzegał gość Grzegorza Sroczyńskiego.
Prof. Marcin Matczak był też pytanie o rozliczenie czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, które już w kampanii wyborczej zapowiadali politycy tworzący obecnie sejmową większość.
Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro czy prezydent Duda usiłowali dokonać zamachu stanu. Sytuacja, kiedy nie publikuje się wyroków sądu konstytucyjnego, atakuje się Sąd Najwyższy i chce się z niego wyrzucić sędziów nie może być inaczej nazwana. Trzeba ich rozliczyć absolutnie zgodnie z prawem - podkreślał gość RMF FM. Leczenie dżumy cholerą niczego nie naprawi, tylko jeszcze bardziej popsuje - dodał.
Jestem przeciwko temu pomysłowi (odwołania prezydenta w referendum - przypis red.) z kilku powodów. Konstytucja, jak każde prawo, ma pewne specyficzne procedury, które służą np. odwołaniu prezydenta - to jest Trybunał Stanu, to mogą być też wybory. Jeżeli my wykorzystamy do tego referendum, to ja nie widzę właściwie problemu, żeby za chwilę powiedzieć: a może na przykład dałoby się w referendum wydłużyć kadencję prezydenta. Bo dlaczego nie? Skoro można go odwołać, to tak samo można by było ludzi zapytać, czy prezydent Duda, który kończy kadencję albo jakikolwiek inny nie może być prezydentem jeszcze przez 5, 10 albo 20 lat? - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM prof. Marcin Matczak, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem wykorzystanie referendum dzieje się w "praworządnościowym trzecim świecie".
Bardzo często jest tak, że tyrani odwołują się do referendów po to, żeby obejść konstytucję - argumentował prof. Matczak. Co więcej, można sobie wyobrazić, że zorganizujemy jutro referendum dotyczące np. odwołania parlamentu i powołania nowego parlamentu. Jeżeli uznamy, że referendum jest taką czarodziejską różdżką, którą można wszystko zmienić, to my w ogóle nie potrzebujemy państwa - mówił gość RMF FM. Zdaniem prof. Matczaka ludzi zmanipulować można w każdej sprawie. Najgorsze jest to, że o tym referendum jako o dobrym, sensowym rozwiązaniu mówią ludzie, którzy jeszcze przed chwilą krytykowali referendum, które zorganizował PiS jako manipulujące - dodał prawnik.
Zdaniem gościa RMF FM dzieje się tak głównie dlatego, że jesteśmy społeczeństwem mocno spolaryzowanym. Na pewno jest to efekt polaryzacji, ale to też jest efekt czegoś, co można by było nazwać samoobroną czy obroną konieczną. Jeżeli ma pan rząd PiS, który naprawdę demoluje państwo prawa, manipuluje wszystkim, czym się da manipulować, to wtedy po drugiej stronie pojawia się takie myślenie: to może my też powinniśmy manipulować. Dlatego, że musimy się bronić przed ich manipulacjami. Problem jest taki, że wtedy następuje spirala manipulacji, spirala bezprawia, z której się już nigdy nie da wyjść - tłumaczył prof. Matczak.
I tak upadają demokracje. Mamy na to dowody, że tak się dzieje. Że niedojrzałe i kruche demokracje tak upadają - dodał ekspert. Jego zdaniem rolą prawników jest właśnie to, żeby tę spiralę powstrzymać.
To emocjonalnie jest trudne, bo ludzie, którzy byli atakowani różnymi manipulacjami prawnymi, a ich naprawdę było mnóstwo w czasie ostatnich 8 lat, mówią: jakoś się musimy bronić. Mam nadzieję, że uda nam się wytłumaczyć, że to nie jest najlepsze rozwiązanie, że jeżeli oni tak manipulowali, to my też powinniśmy. Bo z tej spirali trzeba wyjść - stwierdził gość RMF FM.
Prof. Matczak odniósł się również do pytania, co po 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy zostanie w sądownictwie. Prawdą jest to, że mamy obecnie w sądownictwie ogromny bałagan. To sądownictwo, które miało działać lepiej, działa gorzej i działa dłużej niż działało wcześniej. Czyli dłuższe są kolejki do sprawiedliwości - mówił gość Grzegorza Sroczyńskiego. Jednocześnie towar, który się dostaje od tej sprawiedliwości jest ewidentnie wybrakowany i ktoś może go później reklamować. Mówię tu o towarze w postaci wyroków, które w normalnym państwie są stabilne i pełnowartościowe, a u nas nie, bo to wszystko, co odpowiada za stabilność, zostało w Polsce zniszczone przez ostatnie 8 lat - podsumował.