"W Episkopacie Polski nie ma jednego głosu na temat tego, jak się zachować przed wyborami. A jak nie ma takiego głosu, to świetnie, że biskupi mówią: niech każdy wybiera tak, jak mu sumienie podpowiada" – mówił ks. Kazimierz Sowa w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.
Prowadzący rozmowę Piotr Salak zapytał swojego gościa, czy obecne wybory są pierwszymi po 1989 r., kiedy Polaków nie interesuje, co Kościół katolicki ma do powiedzenia.
Wydaje mi się, że do biskupów i księży coraz bardziej dochodzi, że ten (ich - przyp. red.) głos jest jedną z wielu opinii. (...) Ludzie dzisiaj patrzą w zupełnie inny sposób. Jeżeli mówimy o wymiarze ideowym czy światopoglądowym, to on zszedł na drugi plan. Jeżeli już jest obecny, to w postaci bardzo konkretnych postulatów dotyczących relacji państwo-Kościół, czyli ustrojowych - stwierdził ks. Sowa.
Czy to znaczy, że Kościół znormalniał, czy że Polacy się zmienili i nie chcą już słuchać Kościoła? - dociekał Piotr Salak.
I jedno i drugie - odparł gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Polacy doszli do wniosku, że sami ponoszą odpowiedzialność i to jest zgodne z katolicką nauką społeczną, gdzie bardzo mocno jest zaakcentowane, że wybory polityczne - takie jak do parlamentu - czy jakieś głosowanie w ważnych sprawach musi być przede wszystkim zgodne z moim sumieniem - mówił ks. Sowa.