"Rozumiem, że prezydent Zełenski tu pręży mięśnie i już się dostosowuje do tego, że Putin prawdopodobnie tę wojnę przegra, ale jeszcze nie należy dzielić skóry na niedźwiedziu, niedźwiedź jeszcze żyw i hasa w lesie" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski. Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa o deklarację prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, że nie będzie żadnych rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. "Opowiadałbym się za gotowością rozmawiania o warunkach pokoju nawet z Putinem" - stwierdził w internetowej części wywiadu.
Gdybym był członkiem Platformy Obywatelskiej, pewnie by do tak daleko idącej zmiany stosunku do ustawy antyaborcyjnej nie doszło. Za to w znacznej mierze winę ponosi Jarosław Kaczyński i PiS, którzy zniszczyli trudno osiągalny, ale jednak istniejący kompromis polityczny w kwestiach aborcyjnych - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski, były członek Platformy Obywatelskiej.
Dzisiaj wahadło nastrojów społecznych przekręciło się w drugą stronę - w stronę zdecydowanej aborcji na życzenie. Ja nad tym ubolewam - przyznał. Byłem współautorem tamtego kompromisu politycznego. Uważałem, że on najlepiej służy Polsce i ochronie życia nienarodzonego. To jest straszliwa wina Jarosława Kaczyńskiego, który ten kompromis wywrócił - dodał.
Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa, czy jego zdaniem możliwy jest powrót do kompromisu aborcyjnego. W moim przekonaniu będzie to bardzo trudne, aczkolwiek możliwe - odparł Bronisław Komorowski. Radykalne zapewnienia o tym, że pójdziemy w stronę aborcji na życzenie, nie znajdą większości w polskim parlamencie. Gdzieś będzie szukanie jakiegoś ponownego rozwiązania kompromisowego. Ja za to będę trzymał kciuki - zadeklarował.
Były prezydent był też pytany o rosyjskie samoloty, które przeleciały w pobliżu polskiej i szwedzkiej przestrzeni powietrznej. Tak już jest od lat. Rosjanie próbują, testują, sprawdzają polski system obronny i szwedzki. Czekają na to, jaka będzie reakcja na wejście w przestrzeń powietrzną. Obserwują to i się szykują do ewentualnego konfliktu - ocenił Komorowski. Trzeba się z tym pogodzić, trzeba na to odpowiadać - także w wymiarze gotowości zbrojnej. Nie należy do tego przywiązywać nadmiernej wagi - sugerował.
Nasze doświadczenie historyczne, jeśli chodzi o relacje z Rosją, powinno zawsze iść w parze z gotowością do uchwycenia nowej szansy, jaką jest być może w przyszłości jakaś perspektywa pojednania polsko-rosyjskiego. Aby do pojednania mogło dojść, oba kraje muszą być krajami demokratycznymi - tłumaczył były prezydent. Należy mieć nadzieję, że Rosja kiedyś pójdzie ścieżką demokratyzacji - dodał.
Trzeba nadzieję mieć, tak jak zrealizowała się nadzieja na pojednanie z Ukrainą. To też wydawało się absolutnie poza realnymi możliwościami - podsumował.
Moim marzeniem jest wspólna lista od Platformy do PSL-u, razem ze środowiskiem pana Gowina. To byłaby zrównoważona oferta polityczna, w której mieściłoby się i podejście lewicowo-liberalne, i umiarkowanie konserwatywne - mówił Bronisław Komorowski w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM. Były prezydent uważa, że opozycja popełnia błąd, odcinając się od Jarosława Gowina.
Proszę zwrócić uwagę, że zawsze wygrywano wtedy, jeżeli siły polityczne potrafiły przejść do porządku dziennego nad różnicami. Tak było i w '89 roku, kiedy obóz "Solidarności", bardzo zróżnicowany, wygrał m.in. dlatego, że byli tam ludzie i z dawnego PZPR-u, i ludzie z opozycji antykomunistycznej. Tak było także za czasów Jarosława Kaczyńskiego. On wygrał w 2015 r., kiedy się pojednał z Ziobrą, z innymi różnymi kolegami, z którymi wcześniej się kłócił - przekonywał Komorowski.
Dodał, że nie można ignorować zasług Gowina. Pan Gowin, a szczególnie mam na myśli jego środowisko, przeszło przez bardzo trudną próbę, kiedy się przeciwstawiło Jarosławowi Kaczyńskiemu, skutecznie blokując tzw. wybory kopertowe i przechodząc przez bardzo trudną próbę lojalności wewnętrznej. Ja cenię to środowisko i życzę, aby w ramach opozycji demokratycznej znaleźli swoje trwałe miejsce. Jeśli go nie znajdą, to będzie sygnał dla wielu ludzi z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego, że kto od niego odchodzi, ten ginie - tłumaczył Komorowski.
Komorowski skomentował także deklarację prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który oświadczył, że nie zamierza siadać do rozmów pokojowych z Władimirem Putinem.
Opowiadałbym się za tym, za gotowością rozmawiania o pokoju, o warunkach pokoju w tym także bezpieczeństwa Ukrainy, nawet z Putinem - powiedział Komorowski.
Prezydent Zełenski parę miesięcy temu mówił o gotowości rozmowy z Putinem. Ja rozumiem, że się zmieniły okoliczności - Rosji źle się wiedzie, Ukraina sobie radzi dobrze na tej wojnie, ma poparcie świata zachodniego. Ale wydaje mi się, że wcześniejsze deklaracje tego samego prezydenta Zełenskiego należy brać pod uwagę z całą powagą - że jest gotów do rozmowy także i z Putinem.
Były prezydent odniósł się też do groźby użycia przez Rosjan broni jądrowej. Nie należy lekceważyć tego rodzaju gróźb Putina, ale należy zauważyć, że te jego groźby użycia broni jądrowej są nierealizowalne od dłuższego czasu. On tych gróźb używa, a świat zachodni coraz mniej się tym przejmuje - stwierdził Komorowski.