"PO jest w kryzysie i tym bardziej moim obowiązkiem jest zwracać na to uwagę, bo wykazuję troskę o to, co będzie dalej. Zawsze odpowiedzialni są liderzy, nawet jeżeli nie zawinili. Muszą prowadzić tak, żeby były dobre wyniki" - tak o obecnej sytuacji w Platformie Obywatelskiej mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Hanna Gronkiewicz-Waltz. "Chciałam, żeby młodsze pokolenie było liderem, ale myślę, że Borys Budka nie do końca spełnił moje oczekiwania - z partii, która była bardzo długo drugą, teraz jesteśmy partią trzecią, wyprzedziła nas Polska 2050" - zauważyła była wiceprzewodnicząca PO.

To mnie bardzo niepokoi - w sytuacji, kiedy mamy rząd, który ogranicza wolności, nie szanuje trójpodziału władz, kwestionuje uprawnienia Trybunału Sprawiedliwości UE, to musi być bardzo silna partia proeuropejska, jaką jest Platforma - zaznaczyła.

PO jest na dobrej drodze, by starać się walczyć, żeby scenariusz z rozpadu AWS nie powtórzyć. Ale jeżeli nic nie będzie podjęte, to nie można wykluczyć tego scenariusza. Jeżeli nic się nie zrobi, to niedługo będzie jednocyfrowe poparcie - usłyszał od swojego gościa Marcin Zaborski.

"Im więcej opozycyjnych partii, tym większa szansa, że Jarosław Kaczyński będzie rządził długo"

Bronisław Komorowski zaskoczył mnie swoją inicjatywą. PSL jest wartością dodaną, ale to nie jest partia, która będzie dyktowała warunki. Powodem jest choćby to, że PiS ma coraz więcej zwolenników na wsi - mówiła w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Hanna Gronkiewicz-Waltz. W ten sposób PiS będzie rządził jeszcze 20 lat. (...) Drogą do zwycięstwa z PiS-em jest tylko zjednoczona opozycja. (...) Im więcej będzie partii (na opozycji - przyp. red.), tym większa szansa, że Jarosław Kaczyński będzie rządził długo - dodała była wiceprzewodnicząca PO. 

Odbudowa Pałacu Saskiego? "To była suma zbyt duża jeśli chodzi o samorząd"

Prawo i Sprawiedliwość będzie odbudowywało Pałac Saski z budżetu centralnego. Budżet centralny wówczas (gdy byłam prezydentem Warszawy - przyp. red.) nie było na to stać. To była suma zbyt duża jeśli chodzi o samorząd - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz zapytana o to dlaczego za jej prezydentury w stolicy nie odbudowano Pałacu Saskiego. Samorząd potrzebował wtedy innych wydatków: nowoczesnych tramwajów, ochrony klimatu, metra, nowoczesnych autobusów - mówiła. 

Marcin Zaborski: Jest z nami była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej. Dzień dobry.

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Dzień dobry.

Gdyby miała pani dzisiaj zaczynać od początku i dopiero wchodziła pani do polityki, do której partii by się pani zapisała?

Do Platformy.

Naprawdę? Lider Platformy Borys Budka porwał by panią? Poszłaby pani za nim jako liderem?

Myślę, że trudno tak zaczynać od początku. Rzeczywiście rządzą też mną wspomnienia. To była moja jedyna partia. Raz tylko startowałam z innej partii, zresztą bardzo krótko funkcjonującej. Jedyną partią, której byłam członkiem, to jest Platforma.

Ale teraz pani nie owija w bawełnę. Mówi pani, że Platforma Obywatelska jest w kryzysie. Kto odpowiada za ten kryzys?

Jest w kryzysie i tym bardziej moim obowiązkiem jest zwracać na to uwagę, bo wykazuję pewną troskę. Uważam, że Platforma ma struktury. Ma pewną siłę. Myślę, że zawsze odpowiedzialni są liderzy, nawet jeżeli oni de facto nie zawinili. To liderzy muszą prowadzić tak, żeby były przede wszystkim dobre wyniki, a poza tym, żeby umiejętnie sterować w czasie kryzysu.

Liderem jest przewodniczący Borys Budka. Pani głosowała na niego. Chciała pani, żeby on był przewodniczącym. Spełnił pani oczekiwania?

Chciałam, żeby młodsze pokolenie było liderem. My już tak funkcjonujący w polityce prawie 30 lat, że może im będzie łatwiej. Ale myślę, że nie do końca spełnił moje oczekiwania. Sam fakt, że z partii, która była bardzo długo druga w sondażach, teraz jesteśmy trzeci, wyprzedził nas ruch Hołowni Polska 2050. To mnie bardzo niepokoi, dlatego że uważam, że w sytuacji, kiedy mamy rząd, który ogranicza wolności, który nie szanuje trójpodziału władz, który kwestionuje nawet uprawnienia Unii Europejskiej, uprawnienia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które myśmy podjęli w referendum wtedy, kiedy żeśmy wchodzili do Unii - to musi być rzeczywiście bardzo silna partia proeuropejska, jaką jest Platforma.

Pytanie, czy jest rzeczywiście silna. W portalu Interia.pl mówi pani tak "na miejscu Borysa Budki zadzwoniłabym do Donalda Tuska i zapytała, co robić." Nie myśli pani z takimi słowami ustawia pani Borysa Budkę w roli ucznia troszkę niedojrzałego do swojej roli, który musi biec po pomoc do kogoś, kto był wcześniej na tym samym stanowisku?

To jest chyba takie kobiece podejście, bo ja zawsze pytam się i dzwonię. Można powiedzieć, że mamy dzisiaj GPS-y, ale różnica między kobietą, a mężczyzną jest taka, że jak nie było GPS-u, to zawsze kobieta odkręcała okienko w samochodzie i pytała, jaką drogą dojechać. Natomiast mężczyzna zawsze błądził, błądził i to trwało czasami godzinami. Ja rzeczywiście jak dowiedziałem się, że będą zbierać podpisy jeśli chodzi o referendum, to pierwsze co zrobiła, to zapytałam się Donalda Tuska, co mamy w tej sytuacji robić.

Dobrze, ale dlaczego nie możecie wyrwać się z takich marzeń o tym, że Donald Tusk wam pomoże? Nie możecie wyrwać się z marzeń o powrocie Donalda Tuska do aktywności w Platformie?

To ja pytałam. Nie wiem czy wszyscy, ale ja pytałam. Chodziło mi o to, że ma duże doświadczenie, w polityce jest w zasadzie całe życie.

I teraz pani mówi: "gdyby do aktywności partyjnej wrócił Donald Tusk, wiele mogłoby się zmienić". Wciąż pani patrzy na Tuska jako tego, który miałby to wszystko uratować. Tuska nie ma z wami 6,7 lat...

Ja mówiłam na początku, że nie mamy co liczyć na Tuska, który na białym koniu nie wjedzie.

Nie. Rok temu mówiła pani prezydent o tym, że to właśnie Tusk powinien kandydować w wyborach prezydenckich. Pamiętam doskonale.

Ale wtedy w prezydenckich oczywiście tak. Natomiast mówiłam też, żeby nie liczyć, żeby działać samemu.

Teraz przyznaje pani "bez Tuska, ani rusz". Pani zdaniem Platforma Obywatelska potrzebuje Donalda Tuska jako kogoś więcej niż tylko honorowego przewodniczącego?

Trudno mi powiedzieć. Mamy legalnie wybrane władze. Jestem przeciwniczką zamachów stanu. Natomiast myślę, że przynajmniej jako takiego doradcy z dużym doświadczeniem. Ja byłam świadkiem, kiedy rozpadało się AWS, to mnie bolało, bo ja byłam też wyborcą AWS-u. Mniej mnie bolało, ale widziałam jak rozpada się SLD. Takie partie, przecież one miały 40 procent.

I Platforma Obywatelska jest dzisiaj na dobrej drodze, żeby powtórzyć ten scenariusz?

Jest na dobrej drodze, żeby starać się walczyć, żeby ten scenariusz nie został powtórzony, ale jeżeli nie będzie nic podjęte, to nie można wykluczyć tego scenariusza.

Myśli pani, że Platforma Obywatelska jeszcze nie osiągnęła sondażowego dna? Może być gorzej w sondażach?

Wystarczy, że Unia Wolności miała poniżej 5 proc. swego czasu wyborach, a AWS miał poniżej 8 proc., więc wszystko jest możliwe. Ja uważam, że jeśli nic się nie zrobi, to jednocyfrowe poparcie z pewnością za niedługo będzie.

Czy pani bierze pod uwagę taki scenariusz, że Borys Budka oddaje partyjne stery w czyjeś ręce?

Ja nic nie biorę pod uwagę. Z Borysem Budką nie mam kontaktu. Natomiast myślę, że różne działania są możliwe, nie tylko taka dyskusja, która jest bardzo potrzebna i szczera, która była odpowiedzią na te 51 podpisów. Dość dużo osób skrytykowało dotychczasowy sposób prowadzenia partii.

No tak, ale pani prezydent w Interii - wracając do tego wywiadu - mówi tak "Wydaje mi się, że można Borysowi Budce dać jeszcze szansę przez miesiąc. Jeśli nic nie zmieni, trzeba radzić bardziej doświadczonych". To brzmi trochę jak takie ultimatum - zobaczymy, czy da sobie radę. A jak nie to?

Miesiąc to jest możliwość przedstawienia takiego nowego zupełnie otwarcia. Nie takiego brnięcia dalej, od czasu do czasu wypuszczenia pary spod pokrywki. Takie wypuszczenie pary spod pokrywki gotującej się wody jest też istotne, ale tym, że nie załatwia, nie rozwiązuje problemu kryzysu.

Ile godzin dziennie pracowała pani jako prezydent Warszawy?

10.

Da się połączyć tę pracę prezydenta miasta, prezydenta stolicy z kierowaniem partią polityczną?

Jak się ma dobry zarząd, to myślę, że to nie jest wykluczone. To jest trudne, ale nie jest niemożliwe.

Ale pani jakoś nie bardzo angażowała się to życie partyjne. Jak pamiętam, to przez wszystkie lata, kiedy była pani prezydentem miasta. Nie rwała się pani do tego, dlatego że miała pani zły zarząd?

Nie, ja myślę o zarządzie partii.

Pytam o to, no bo pojawia się nazwisko Rafała Trzaskowskiego jako tego, który ewentualnie miałby przyjąć stery w Platformie Obywatelskiej. Dałby radę połączyć bycie prezydentem Warszawy i liderem PO?

Myślę, że wszystko zależy od tego, jak to sobie zorganizuje. Natomiast jest jeszcze trzecia rzecz, to organizowanie tego ruchu. To już wyrażałam kiedyś wątpliwości, że na raz trzech rzeczy się nie da. O ile można być szefem partii, bo to w końcu jest na miejscu w Warszawie, a nie jest prezydentem Krakowa załóżmy. W związku z tym, to możliwe. Ale trzy rzeczy to już jest bardzo trudno.