"Obama na sznurku republikanów" - to jeden z pierwszych komentarzy zawarciu porozumienia w sprawie podniesieniu limitu zadłużenia Stanów Zjednoczonych. Gdyby nie ugoda między demokratami a republikanami administracja prezydenta musiałaby przestać regulować swoje zobowiązania. A to oznaczałoby kolejny kryzys. Dziś w nocy czasu polskiego plan podniesienia limitu zadłużenia USA ma być przyjęty przez Kongres.
Choć daje to bezpieczeństwo Ameryce na dłuższy czas, to jednak Barack Obama musiał ostatecznie zgodzić się na wiele propozycji składanych przez republikanów, a to nie podoba się elektoratowi demokratycznemu.
Z pierwszych ekspresowych sondaży amerykańskich mediów wynika, że Obama jest oceniany krytycznie. Prezydent musi się także spodziewać spadku poparcia.
Administracja będzie musiała wykonać wszystkie zalecone redukcje, aż 3 biliony dolarów cięć, bo inaczej automatycznie wprowadzone zostaną redukcje wydatków rządowych. Nietęgie są dziś miny demokratów. Kongresman z Minnesoty rzucił krótko: "Gdybym był republikaninem, tańczyłbym dziś z radości na ulicach".