Po wczorajszym spotkaniu Donalda Trumpa z Polonią w USA wśród Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych rozgorzała dyskusja na temat udzielenia poparcia kandydatowi Republikanów. Jego przeciwnicy są oburzeni i stawiają pytanie: DLACZEGO padły takie słowa?
Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Frank Spula zapewnił Trumpa o pełnym poparciu, razem z innymi Polakami zaśpiewał mu w Chicago nawet STO LAT, a w rozmowie ze mną nie ukrywał, że on sam jest za Donaldem Trumpem. Zaznaczył jednak, że wielu Polaków popiera też Hillary Clinton. W każdym razie niektórzy odebrali wczorajsze spotkanie jako oficjalne poparcie Donalda Trumpa. Ale tak nie jest.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Donald Trump nie jest oficjalnym kandydatem, którego popiera Polonia. Otrzymałem maila w tej sprawie wysłanego przez inną osobę z tej organizacji w którym wyraźnie napisano, że Kongres Polonii Amerykańskiej nie udziela poparcia kandydatom. Dziwi więc to całe zamieszanie. I brak zgody członków Kongresu Polonii Amerykańskiej. Dlatego, że to może nam zaszkodzić.
Jak ustaliłem kilkanaście dni temu Kongres wysłał zaproszenie do sztabów. Zaprosił zarówno Trumpa, jak i Clinton, mając nadzieję, że będzie mógł przedstawić kandydatom problemy Polski i Polaków. I to jest działanie, które trzeba jak najbardziej pochwalić. Trump zareagował błyskawicznie. Możemy przyznać punkt Donaldowi Trumpowi, że będąc w Chicago spotkał się z Polonią bo to ważne, aby nie pomijali nas amerykańscy politycy. I ważne też, by Polacy mieszkający w USA chcieli głosować. Trump wykorzystał szansę by poprosić Polaków o głos, a teoretycznie może otrzymać nawet kilka milionów głosów Amerykanów polskiego pochodzenia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Nie wiem na co czeka Hillary Clinton, zwłaszcza, że jej mąż naraził się Polonii, która w większości popiera Prawo i Sprawiedliwość. Przypomnę - Bill Clinton powiedział w czasie wiecu wyborczego, że w Polsce zapomniano o demokracji. Wśród Polonii zawrzało a wielu uznało, że kandydatka Demokratów powinna odciąć się od tych słów, czego nie zrobiła. Dlatego w oczach polonijnych wyborców Trump na pewno zyskał tym, że pojawił się w Chicago.
Jednak na chłodno analizując to co powiedział, muszę wyraźnie podkreślić, że złożył puste obietnice. I mam nadzieję, że Polonia zdaje sobie z tego sprawę. Choćby kwestia wiz. Zapowiedział, że problem rozwiąże w ciągu kilku tygodni. Jak wiemy, sprawy nie udaje się załatwić od lat. Donald Trump zapomniał, że prezydent specjalnie w tej kwestii nic nie może. Musi na to zgodzić się Kongres. Prezydent George W. Bush chciał to zrobić, ale jak podkreślał - przeszkadzali mu w tym Demokraci. Barack Obama złożył nawet obietnicę Bronisławowi Komorowskiemu w czasie jego wizyty w Białym Domu. Potem przedstawiciele amerykańskiej dyplomacji wskazywali, że przeszkadzają w tym Republikanie. Dziś kolejną osobą, która obiecuje przyłączenie nas do programu Visa Waiver. A Donald Trump mówi, że załatwi sprawę w ciągu kilku tygodni.
Moim zdaniem wizy nie zostaną zniesione w najbliższych latach. W tym roku nie załatwi tego administracja Obamy, bo Barack Obama kończy swoją prezydenturę. Rzucił więc słowa na wiatr. W przyszłym roku Donald Trump - gdyby został prezydentem - też będzie miał inne sprawy na głowie. Podobnie będzie jeżeli prezydentem zostanie Hillary Clinton. Czy w 2018 roku byłaby na to szansa ? Też nie sądzę. Do zniesienia wiz dla Polaków naprawdę długa droga - niezależnie kto zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. I dlatego obietnica Trumpa załatwienia sprawy w ciągu kilku tygodni to po prostu bujda.