Dawno już piłkarska kadra nie mogła liczyć na tak spokojny zimowy sen. Po jesiennych wyczynach biało-czerwonego zespołu Adama Nawałki trzeba być optymistą i trzeba pamiętać, że nic jeszcze nie wywalczyliśmy.
Kadra spotka się ponownie dopiero w marcu. Dużo może się do tego czasu wydarzyć. Nie można wykluczyć kontuzji, kłopotów w klubach i tysiąca innych czynników, które mają wpływ na formę piłkarza. Dlatego właśnie selekcjoner i jego współpracownicy spędzą zimę w podróżach. Będę obserwować reprezentantów, by na wiosnę wybrać optymalny skład na mecz z Irlandią w Dublinie. Już teraz można śmiało powiedzieć, że będzie to wyjątkowo trudny bój, choćby ze względu na twardy, "wyspiarski" styl gry rywali.
Choć początkowo Adam Nawałka nie cieszył się zbytnią popularnością, to teraz na jakąkolwiek krytykę nie ma miejsca. Selekcjoner opanował coś, co ostatnio zupełnie nie wychodziło - grę w obronie. W tym roku straciliśmy zaledwie 6 goli w 10 meczach. Do takiego wyniku kadra nie zbliżyła się od lat. Dylemat z obsadą lewej strony defensywy rozwiązał w końcu Artur Jędrzejczyk, który ładnie rozwija się w lidze rosyjskiej. Solidnie zaczyna wyglądać współpraca na środku pomiędzy Kamilem Glikiem i Łukaszem Szukałą. Z prawej strony mogą zagrać Łukasz Piszczek czy Paweł Olkowski. Kłopotów nie ma też z obsadą bramki, co pokazał mecz ze Szwajcarią. Tu możemy liczyć na kilku równorzędnych zawodników. Kłopot zaczyna się na ławce rezerwowych. Kto może być potencjalnym zmiennikiem Jędrzejczyka? Czy Thiago Cionek to stoper numer 3? To ważne pytania na najbliższe miesiące.
Adam Nawałka znalazł też w kadrze rolę dla Tomasza Jodłowca. Piłkarz powoływany był przez kilku selekcjonerów, nazbierał sporo występów w kadrze, ale był ledwie "zapchajdziurą". Teraz gra (raz lepiej raz gorzej), ale na Irlandię wydaje się znakomitym rozwiązaniem. Cieszyć musi też rozwój Grzegorza Krychowiaka, choć ten gra ciągle lepiej w klubie niż w "reprze". Nie przekonuje ciągle Krzysztof Mączyński, ale część ekspertów uważa, że jeszcze może w tych eliminacjach zaskoczyć, więc na razie go nie skreślam. Szkoda, że znów przepadł Mateusz Klich, bo z pewnością taki gracz w formie walczyłby o wyjściowy skład. Podobnie wygląda sytuacja z Piotrem Zielińskim. W pojedynku ze Szwajcarią był zagubiony i jak mówi młodzież "nie ogarniał". Pytanie, czy przez zimę forma w Empoli pójdzie w górę. Jest oczywiście Sebastian Mila, ale przecież trudno nazwać go zawodnikiem perspektywicznym. Jeśli chodzi o skrzydłowych to szkoda poważnej kontuzji Grosickiego - na powrót do gry poczeka. Lepiej radzi sobie Maciej Rybus. Z kolei Waldemar Sobota nie potwierdził reprezentacyjnego potencjału. Miejmy nadzieję, że do zdrowia wróci w końcu Kuba Błaszczykowski, a Michał Żyro złapie nieco ogłady, bo te dwie żółte kartki na pewno mu nie pomogą.
W ataku zanosi się na koniec kłopotów. Duet Robert Lewandowski-Arkadiusz Milik może grać w różnych konfiguracjach. Milik może też z powodzeniem grać jako ofensywny skrzydłowy. Jeśli w Ajaxie nadal Polak będzie robił takie postępy to niebawem możemy mieć dwóch napastników najwyższej klasy.
Wszystko to podlane czymś, co zwykło się nazywać team spirit stworzyło bardzo smakowite danie. Znów mamy drużynę, która potrafi walczyć i to nie tylko dzięki walecznemu sercu, ale też dzięki pomysłowi na grę i taktyce. Teraz trzymajmy kciuki za dobrą grę reprezentantów w klubach, a na wiosnę bijmy się o Euro2016.