Biathlonowy sezon zakończony. To właśnie w dyscyplinie łączącej biegi narciarskie ze strzelaniem mieliśmy tej zimy najwięcej powodów do radości. A to dzięki Krystynie Guzik, która ukończyła sezon na 10. miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Ostania konkurencja sezonu – bieg masowy w Chanty-Mansijsku z powodu złych warunków atmosferycznych trzeba było odwołać.
Kiedy nasze oczekiwania zawodzili skoczkowie narciarscy, a formy szukała Justyna Kowalczyk, to właśnie biathlonistki pozostające nieco w cieniu potrafiły odnosić wartościowe wyniki. I to właśnie Krystyna Guzik może pochwalić się tej zimy miejscami na podium Pucharu Świata. W kanadyjskim Canmore była 2. w sprincie. W Presque Isle w USA zajęła trzecie miejsce w biegu indywidualnym. O podium Guzik otarła się też w biegu pościgowym w tej samej miejscowości, gdzie była 4. Piąta w tej samej specjalności była w Anterselvie. Miejsc w czołowej "10" było więcej. Wysoko w poszczególnych biegach potrafiły znaleźć się też Monika Hojnisz i Magdalena Gwizdoń, która zachwycała regularnością. Tylko w jednym występie w zakończonym sezonie nie zdobyła pucharowych punktów.
Guzik w końcowej klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajęła 10. Miejsce, a to najlepszy wynik w historii polskiego, żeńskiego biathlonu. Magdalena Gwizdoń to 18. zawodniczka sezonu. Monika Hojnisz była 26. Guzik zasługuje więc na duże słowa uznania, bo sportowych sukcesów tej zimy nie mieliśmy zbyt wiele. Szkoda tylko, że dobrej formy Polek nie udało się potwierdzić na Mistrzostwach Świata w Oslo. Medal na pewno byłby szeroko komentowanym wydarzeniem, a tak dobry sezon Guzik i jej koleżanek może przejść nieco bez echa. Warto wspomnieć, że na Mistrzostwach biało-czerwona sztafeta zajęła 4. miejsce. . Tuż za podium nasz zespół znalazł się także na początku sezonu w Hochfilzen i w lutym w Presque Isle. Bilans uzupełniają 8. lokata w Ruhpolding i 11. w Anterselvie.
Co dalej z naszym biathlonem? Weronika Nowakowska, która ma za sobą nieudany sezon, jesienią urodzi bliźniaki i na razie zawiesza karierę. Magdalena Gwizdoń otwarcie zapowiada, że podobnie jak i przed bieżącym sezonem chce trenować poza kadrą A, bo nie dogaduje się z trenerem Adamem Kołodziejczykiem. Pytanie czy któraś z młodych zawodniczek będzie w stanie zastąpić Nowakowską w sztafecie. Na dziś największe szanse ma na to Kinga Mitoraj, ale pytanie czy latem zrobi wystarczające postępy. Przed polskim biathlonem dużo niewiadomych. Trzeba jednak podkreślić, że to właśnie w tej dyscyplinie mieliśmy tej zimy "polskie" podium w Pucharze Świata. Indywidualnie skoczkom narciarskim na przykład ta sztuka się nie udała.
(j.)