Polski Związek Piłki Nożnej jest wręcz mistrzem w utrudnianiu sobie życia. Nowy projekt koszulki narodowej reprezentacji świetnie to potwierdza.
Zastąpienie tradycyjnego godła narodowego logiem związku i to jeszcze na kilka dni przed Świętem Niepodległości wygląda jak ponury żart. Jesteśmy konserwatywnym społeczeństwem i takie serwowanie nam, istotnej z kibicowskiego punktu widzenia zmiany, w okresie, w którym związek będzie atakowany jeszcze bardziej wydaje się nieodpowiedzialne.
Myślę, że gdyby piłkarze mieli się pojawić w nowych koszulkach na boisku w jakikolwiek innym dniu, może poza 3 maja, odbiór społeczny tej zmiany byłby ciut spokojniejszy, a burza wokół koszulek szybciej by ucichła. PZPN na razie ma w swoich rękach jeden sensowny argument - względy biznesowe. Sprzedaż opatentowanej koszulki będzie generować zyski, wcześniej nie było nad tym żadnej kontroli. Argument o badaniach o dobrze przyjętym nowym logo już się nie broni. Może i logo się ludziom podoba, ale na pewno nie w miejscu orzełka. Tego jednak nie zbadano.
Logicznym pomysłem wydawałoby się w tej sytuacji umieszczenie na koszulce trzech znaczków - producenta, PZPN-u i godła. To jednak niemożliwe, bo wytyczne FIFA określają, ile znaczków (i gdzie) może być umieszczonych na reprezentacyjnej koszulce.
Bez względu na datę rozegrania meczu z Włochami pojawienie się logo związku ma koszulce będzie ciężko kibicom wyjaśnić. Nie przekonuje mnie argument o światowych trendach, bo nie we wszystkim trzeba świat naśladować. Może wzorem siatkarskiej FIVB, FIFA powinna ujednolicić stroje i nakazać, że wszyscy oznaczali koszulki, flagą, godłem, czy logo federacji.
Jednak, mimo że decyzja związku mi się nie podoba, żałuję, że przed ciekawym meczem z Włochami najwięcej uwagi poświęcamy koszulkom, a nie naszej drużynie i rywalom, którzy za kilka miesięcy zagrają na Euro2012.
Otwarta w tym kontekście pozostaje kwestia dopingu podczas meczu z Italią. Czy kibice zgodnie ze zwyczajem odśpiewają hymn, a może ograniczą się do gwizdów, uznając reprezentację już nie za drużyną narodową, a drużynę PZPN-u?
Piłkarska centrala bardzo mocno naraziła się kibicom na 7 miesięcy przed mistrzostwami Europy i po raz kolejny pokazała, że przemyślana, mądra polityka jest tej organizacji raczej obca. Co by się w meczu z Włochami nie działo, najważniejsze będzie i tak to, że w dniu obchodów 93. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości piłkarze stracili orła.