Sintra to niewielkie miasteczko o kilkusetletniej tradycji położone nieopodal Lizbony. 25 kilometrów od wielkiego miasta możemy zatopić się w niemal bajkowej scenerii. Wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO Sintra oferuje wiele atrakcji głównie dla miłośników architektury i pięknych ogrodów.

REKLAMA


/ Patryk Serwański / RMF FM
/ Patryk Serwanski / RMF FM
/ Patryk Serwanski / RMF FM
/ Patryk Serwanski / RMF FM
/ Patryk Serwanski / RMF FM
/ Patryk Serwański / RMF FM
/ Patryk Serwanski / RMF FM
/ Patryk Serwański / RMF FM
/ Patryk Serwański / RMF FM
/ Patryk Serwański / RMF FM

Mikroklimat, piękne, pełne zieleni wzgórza. Górujący nad miejscowością zamek Maurów i widok na pobliski ocean - to wszystko zagwarantuje wam Sintra. Do miasta najłatwiej dotrzeć samochodem albo pociągiem. Podróż z Lizbony trwa zaledwie pół godziny. Po tym czasie trafiamy w zupełnie inne miejsce. Dla turystów odwiedzających Lizbonę Sintra to obowiązkowy kierunek. Większość osób decyduje się na całodniową wycieczkę do miasteczka. Warto zacząć z samego rana, bo atrakcji jest bardzo dużo.

W Sintrze odpoczywali portugalscy królowie, odwiedzali ją na przestrzeni lat wielcy pisarze czy podróżnicy. Lord Byron na przykład uważał ją za najpiękniejsze miejsce w całej Europie. Choć niektórym może wydać się nieco kiczowata to jest także wyjątkowa.

Nad miastem góruje Zamek Maurów. Dziś to dobrze zachowane mury obronne, z których rozciąga się wspaniały widok na całą okolicę. Bez kłopotów z wież strażniczych oglądać można ocean i znajdujące się poniżej miasto. Twierdza została zbudowana we wczesnym średniowieczu i opierała się upływowi lat aż do trzęsienia ziemi w 1755 roku, które spustoszyło także Lizbonę. Obecnie zamek nie cieszy się aż takim zainteresowaniem turystów jak inne atrakcje Sintry, a to gwarantuje nam względny spokój, którego nie zaznamy na pewno w Pałacu Pena.

To jedno z najbardziej charakterystycznych miejsc w Sintrze. Niezwykle kolorowy, a wręcz kiczowaty pałac to niezwykle ekstrawagancka i dopracowana w najdrobniejszych detalach budowla. To jeden z symboli okresu romantyzmu. Uznawany jest za jeden z siedmiu cudów Portugalii. Stojący na wzgórzu pałac, który można przy dobrej pogodzie dostrzec z Lizbony otoczony jest ogromnymi ogrodami. O ile w okolicy pałacu jest gwarno i tłoczno to właśnie w ogrodach można nieco odsapnąć od zgiełku.

Warto odwiedzić też Quinta de Regaleira. To dom otoczony wyjątkowym ogrodem, w którym znajdziemy pełno mistycznych symboli. Posiadłość liczy sobie nieco ponad 100 lat. Na taką inwestycję zdecydował się znany miejscowy kupiec. Oczywiście bardzo bogaty. Stąd potoczna nazwa rezydencji; "Pałac Milionera Monteiro". António Augusto Carvalho Monteiro bo tak nazywał się pierwszy właściciel zlecił zbudowanie w ogrodach wielu obiektów związanych z jego wierzeniami. A trzeba wiedzieć, że był wolnomularzem. Stąd na terenie ogrodu liczne odniesienia do masonerii czy templariuszy. Jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów jest Studnia Wtajemniczenia. Dziewięć podziemnych segmentów ma nawiązywać do 9 kręgów piekieł w "Boskiej Komedii" Dantego. Po zejściu na dół trafimy do sieci tuneli i tak oto 4-hektarowy park zwiedzać możemy także podziemnymi tunelami.

To tylko największe atrakcje Sintry. Najlepiej dotrzeć do nich z miasteczka autobusem, a popołudniu przed powrotem do Lizbony odpocząć w jednej z restauracji rozsianych po wąskich uliczkach w centrum. Można też wybrać się z Sintry w dalszą podróż. Choćby do położonego kilkanaście kilometrów dalej Cabo da Roca - wysuniętego najbardziej na zachód miejsca w Europie. A jeśli nie chcecie wracać do Lizbony możecie spędzić kilka dni w jednej z nadmorskich miejscowości, gdzie można cieszyć się piaskiem i kąpielami w oceanie.

Wyjątkową atmosferę Sintry możecie poznać nieco lepiej dzięki zdjęciom.