To jedna z najważniejszych klasyfikacji w ligowych rozgrywkach na całym świecie. Jest istotna w Lidze Mistrzów, ale mam wrażenie, że nieco mniej niż na krajowym podwórku. Mowa o liście najlepszych strzelców, na której od czterech sezonów bezkonkurencyjny jest jeden zawodnik.
W poprzedniej edycji Champions League Leo Messi zdobył 14 bramek - to rekord rozgrywek. Wcześniej zgromadził 12, 8 i 9 trafień. Przed Argentyńczykiem, a więc w sezonie 2007/2008 najwięcej bramek ustrzelił jeszcze w barwach Manchesteru United Cristiano Ronaldo.
Na liście najlepszych strzelców nie ma triumfatorów z przypadku. Najbardziej wyjątkowe były sezony 1999/2000, kiedy tytułem podzieliło się aż 3 piłkarzy (Jardel, Rivaldo i Raul po 10 bramek) oraz 1996/1997 - wtedy do zwycięstwa wystarczyło 5 bramek Milinko Panticia z Atletico Madryt ( dwie z nich wbił naszemu Widzewowi Łódź). Poza tym zawsze wygrywał jeden piłkarz i zawsze ktoś wielki - Ruud van Nisterlooy (3 razy), Andrij Szewczenko (2 razy), Kaka, Fernando Morientes, Alessandro Del Piero, Jari Litmanen.
Wśród najlepszych strzelców próżno szukać Polaków. Kiedy sięgniemy do sezonu 1995/1996 zauważymy jednak nazwisko Krzysztofa Warzychy. Superstrzelec Panathinaikosu Ateny trafił wtedy do siatki 6 razy (2 bramki zdobył w ćwierćfinałowych bojach z Legią), w późniejszych latach dołożył jeszcze dwa trafienia i z 8 na koncie jest najlepszym z Polaków. Byłoby całkiem miło, gdyby w tym sezonie kilka kroków w jego stronę wykonał Robert Lewandowski.
Przypomnę jeszcze czołówki klasyfikacji strzelców z ostatnich sezonów:
2011/2012
14 - Leo Messi (Barcelona)
12 - Mario Gomez (Bayern)
10 - Cristiano Ronaldo (Real)
2010/2011
12 - Leo Messi
8 - Samuel Eto’o (Inter)
8 - Mario Gomez
2009/2010
8 - Leo Messi
7 - Ivica Olić (Bayern)
7 - Cristiano Ronaldo
2008/2009
9 - Leo Messi
7 - Steven Gerrard (Liverpool)
7 - Miroslav Klose (Bayern)
Kto tym razem okaże się najlepszy? Odpowiedź poznamy za kilka miesięcy.