Dumni Synowie Albionu na kolanach - może i trochę z własnej winy, może i nie mieliby argumentów, żeby ograć Niemców, ale porażka w takich okolicznościach budzi niestety poważny niesmak.

REKLAMA

Dawno nie widziałem tak spektakularnego błędu sędziego. Ten dzień przejdzie do historii futbolu - to pewne i nie wiem, czy cieszyć się czy płakać. Jedni powiedzą takie sytuacje się w futbolu zdarzają - "Taka jest piłka". Drudzy ponownie zażądają wprowadzenia możliwości korzystania z powtórek wideo albo wprowadzenia dodatkowych sędziów odpowiedzialnych tylko za zdarzenia w polu karnym. UEFA przeprowadzała już taki eksperyment i trzeba powiedzieć jasno. Taki sędzia stojący koło bramki nie miałby kłopotów z oceną sytuacji. W ogóle wydaje się, że gol był tak wyraźny, że żadnych wątpliwości być nie powinno.

Ciekawe co o tej sytuacji powie arbiter, co powiedzą Lampard i Neuer... Co na to Capello a co Loew... Wiem tylko co jutro pojawi się w angielskich i niemieckich mediach:

1966=2010

Dla Niemców po 44 latach nadeszła chwila sprawiedliwości, dla Anglików po 44 latach nastał czas niezasłużonej klęski... A może po prostu jest tak, że nic w przyrodzie nie ginie...

A co do samego meczu - Niemcy zagrali ładniej. Anglicy w RPA rozczarowywali, ale odpadnięcia w takim stylu nikt im chyba nie życzył. Gdyby był remis 2:2 mecz mógł wyglądać zupełnie inaczej. Może Niemcy nie przeprowadziliby tych dwóch zabójczych kontrataków, a może i tak by wygrali, a może Rooney uszczęśliwiłby Wyspiarzy... O tym wszystkim możemy dyskutować przy kuflu piwa, albo na internetowych forach, ale niczego nie zmienimy. Niemcy są w "ósemce", a Anglicy wracają do siebie Uffff... rozkręca nam się ta 1/8 finału, oj rozkręca...