Po niezbyt imponującej rundzie jesiennej wiosną Polacy też nie błyszczeli w niemieckiej Bundeslidze. W pierwszej części sezonu biało-czerwoni biegali po boisku przez 6733 minuty. W rundzie wiosennej licznik zatrzymał się 5547minutach. Niestety Polaków męczyły kontuzje.

REKLAMA

Oczywiście najbardziej zadowolony z sezonu może być Robert Lewandowski. Mimo odniesionej kontuzji i końcówki sezonu rozegranej w specjalnej masce ochronnej, rozegrał wiosną więcej minut, strzelił więcej bramek i zanotował więcej asyst. Do tego zdobył kolejne w swojej karierze Mistrzostwo Niemiec. Był też najlepszym ligowym strzelcem Bawarczyków. Tyle samo bramek - 17 strzelił jeszcze Arjen Robben, choć trzeba przyznać, że Holender zagrał w o wiele mniejszej liczbie meczów.

W eliminacjach Ligi Mistrzów zagra 4. w sezonie Bayer Leverkusen, ale udział Sebastiana Boenischa w tym sukcesie szczególnie wiosną był symboliczny. 4 mecze i niecałe 200 minut spędzonych na boisku z pewnością nie zadowalają byłego reprezentacyjnego obrońcy. Jeszcze mniej minut rozegrał Artur Sobiech - on jednak leczy poważną kontuzję a wcześniej zdążył strzelić jedną bramkę. Jego Hannover znalazł się tuż nad strefą spadkową. Niewiele szans od trenera dostawał też w FC Koln Adam Matuszczyk, ale tak samo było i jesienią. Kontuzja zepsuła statystyki jego klubowego kolegi - Pawła Olkowskiego, który rozegrał 11 spotkań i co ważne spisywał się całkiem przyzwoicie. Trzeci Polak w Kolonii - Sławomir Peszko grał za to dużo więcej niż jesienią, a dodatkowo strzelił też ważnego gola w reprezentacji w meczu z Irlandią w Dublinie.

Kłopoty zdrowotne nie ominęły naszego duetu z Borussi Dortmund. Łukasz Piszczek ciągle się leczy. Zagrał tylko w 6 spotkaniach. Więcej niż wiosną na boisku przebywał Jakub Błaszczykowski, ale wydaje się, że nie zdążył dojść do swojej optymalnej formy. Regularnie w FSV Mainz grał za to Eugen Polanski. Dołożył do tego 4 bramki.

Co ważne, wszyscy nasi piłkarze i ich kluby utrzymali się w Bundeslidze. Pytanie czy w nowym sezonie biało-czerwona grupa Niemczech się powiększy i o kogo. Niewykluczone też, że ktoś zmieni barwy klubowe. Najbliżej ewentualnej przeprowadzki wydają się być Matuszczyk i Sobiech. Podobno niepewny jest los Peszki, ale wszystko wyjaśni okienko transferowe.