Nowa Huta jest bardzo, ale to bardzo stara. Stara się to pokazać w swojej znakomitej książce dr hab. Jacek Górski, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Krakowie.
Wiosną 1967 roku na terenie kombinatu w rejonie walcowni slabingu trwały prace ziemne. Łyżki koparek sięgały coraz głębiej ... Nagle w ponadpięciometrowym wykopie robotnicy zauważyli olbrzymie kości nieznanego zwierzęcia - to fragment książki archeologa, a wizerunek tego zwierza widnieje na jej okładce.
W najnowszym odcinku mojego podcastu "Nowa Huta krok po kroku" krakowski uczony bardzo obrazowo opowiada o okolicznościach tego znaleziska. Ta ekscytująca historia zainspirowała mnie do napisania wierszyka, który jest kodą tego artykułu oraz audycji na rmfon.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
A to tylko jeden z epizodów w dziejach tych ziem. Dr hab. Jacek Górski cofa się w swojej frapującej nowohuckiej epopei o 20 000 lat.
Oczywiście jak na archeologa przystało skupia się na skarbach, które kryje ziemia. A jest ich mnóstwo na terenie kombinatu oraz w okolicznych miejscowościach. To artefakty o światowym znaczeniu!
To nie jest żadna przesada. Nowa Huta to jest Stonehenge razy kilka - takie, pewnie szokujące dla wielu słuchaczy, zdanie polski uczony wygłosił w rozmowie ze mną. Stwierdził, że wprawdzie słynna megalityczna budowla na południu Anglii to prahistoryczna ikona, ale tereny Mogiły oraz nieodległych miejsc są prawdziwą kopalnią absolutnie unikatowych śladów bytności człowieka na Ziemi.
Warto przypomnieć, że w Bronocicach ok. 50 km od Nowej Huty odkryto naczynie z najstarszym wizerunkiem wozu na świecie! Również na naczyniach z Nowej Huty - Mogiły widnieją bardzo schematyczne rysunki symbolizujące wozy. Jedźmy dalej. To nie koniec dalekiej podróży w czasie do El Dorado archeologów.
Czego tu nie ma!
Weźmy tylko taką małą główkę o wielkiej wadze ...
... dla badaczy gatunku homo sapiens. Oto, co na jej temat można przeczytać w książce "Prastara Nowa Huta":
Stanowisko w Pleszowie w rejonie "Meksyku" (zwyczajowa nazwa tego miejsca, nadana mu w czasach budowy kombinatu - przypis B.Z.), badane od początku lat 50. do lat 80. ubiegłego wieku, było dla archeologów prawdziwym rajem. Jednym z bardzo ciekawych i intrygujących zabytków jest znaleziona tam główka mężczyzny, wykonana z gliny i wypalona w ognisku. Ma ona ceglastoszary kolor i na całej powierzchni nosi ślady malowania białą farbą. Mimo że jest niewielka (zachowana wysokość wynosi 5,5 cm), nieznany artysta przedstawił twarz bardzo realistycznie, z wieloma szczegółami: czaszka jest wysklepiona półkuliście, łuki brwiowe są silnie zarysowane, linia wąskiego nosa jest wypukła, a podbródek cofnięty. Zwracają uwagę przekłute uszy. Być może były one pierwotnie ozdobione kolczykami z surowców organicznych, które nie zachowały się do naszych czasów. Okazuje się, że modny w ostatnich czasach zwyczaj przekłuwania uszu przez mężczyzn jest "stary jak świat" - nasza figurka ma mniej więcej 5500 lat.
W ten sposób Jacek Górski żartuje na temat prastarego, neolitycznego "piercingu". Właśnie w takim stylu archeolog napisał swoją książkę - uczy bawiąc, bawiąc uczy.
A jest tu o czym nauczać. Nowa Huta to pole archeologicznych żniw, także w dosłownym sensie, bo odkryto tu sierpy - podstawowe narzędzia prahistorycznego rolnika. Musiały być używane dość masowo w czasach rozwiniętej epoki brązu (1300-700 r. p.n.e.), skoro gubiono je w miejscach zamieszkania. Najstarsze z nich odkryto po 3000 lat! Właśnie w czasie budowy nowohuckiego kombinatu, kiedy natrafiono na rozległą osadę w pobliżu Kopca Wandy. Oczywiście w tych czasach jeszcze się tam nie wznosił. Jak pisze dyrektor krakowskiego Muzeum Archeologicznego, nie są bardzo zagięte i przypominają śródziemnomorskie nożyki do pielęgnacji winorośli.
Z zapartym tchem słuchałem wykładu profesora, gdy siedzieliśmy przy stoliku w hallu gmachu Muzeum Archeologicznego w Krakowie przy ul. Senackiej. Uczony nie skupiał się jedynie na resztkach rzeczy człowieka, ale na samym człowieku, właściwie takim samym jak my dziś, tylko wiele pokoleń przed nami. Snuł ekscytujacą historię o dawnych ludach zamieszkujących tereny obecnej Nowej Huty; wydobył z mroku oblicza tych ludzi; ze swadą mówił o ich zwyczajach i przywoływał ich losy.
Jednym z takich rozdziałów w grubej księdze dziejów Nowej Huty jest pobyt Celtów na tych ziemiach. Celtowie (zwani też Galami) są pierwszym z nazwy ludem zamieszkującym obszar Nowej Huty. (...) Przybyli z obszaru Czech i Moraw po 300 r. p.n.e. Pierwsze osady celtyckie powstały w Pleszowie (rejon "Meksyku"), w Wyciążu (w rejonie torów kolejowych) i w Cle. Po 100 r. p.n.e. dotarły na te tereny kolejne grupy Celtów, tym razem z południowo-wschodniej Słowacji. Założono wtedy nowe osady nad Dłubnią, w Krzesławicach i w Mogile (rejon szpitala im. Żeromskiego). Rozpoczął sie okres prosperity osadnictwa celtyckiego na tym terenie. Dowiadujemy się z książki dr hab. Jacka Górskiego.
I tu kolejna niespodzianka! Przynajmniej dla mnie. Celtowie bili własne monety i są to pierwsze monetarne pieniądze, jakie wykonywano na ziemiach Polski. Nowohucka gleba skrywała gliniane foremki mennicze.
Jednak największy (nie tylko pod względem naukowym) "bank rozbito" w Pleszowie w 1961 r. Ziemia na głębokości 50-60 cm skrywała prawdziwy skarb srebrnych monet zakopany zapewne około 1037 r. Monet było mnóstwo i pochodziły ze wszystkich stron świata. Posłuchajcie w podcaście, nie uwierzycie, skąd je tu sprowadzono. Globalizacja! Nasz wynalazek? Bzdura.
Jednak „nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”, jak powiedział Jezus Chrystus do kuszącego go szatana. Nie samym materialnym bogactwem w Średniowieczu cieszyli się ludzie, bo oprócz dóbr materialnych pragnęli też duchowej strawy.
Co ciekawe jednak, na terenie dzisiejszej Nowej Huty nie odnaleziono śladów chrześcijaństwa starszych niż z XI w. (lub przełom X i XI w.). Jednym z najstarszych zabytków świadczących o wyznawaniu Chrystusa na naszych terenach jest fragmentarycznie zachowany krzyżyk. Został wykonany z brązu. Na podstawie analogii do podobnych okazów, znanych przede wszystkim z okolic Rusi Kijowskiej, można datować jego wykonanie na koniec XI i XII w. Jest to tzw. enkolpion (z greckiego en - na, kolpos - pierś) - chrześcijański symbol w formie kapsułki, noszony na piersi i zawierający cytaty z Pisma Świętego lub relikwie.
Nowohucki enkolpion przeleżał w ziemi aż 900 lat. I gdy w Mogile stawiano kombinat, krzyżyk na nowo powstał z martwej ciszy, by dla nas współczesnych zamienić się w słowo. W analogii do trzydniowej ofiary Chrystusa, tu jeden dzień miałby trzysta lat. Przemawia to do wyobraźni. Czyżby w Nowej Hucie rozgrywał się nadal ten stary, odwieczny rytuał?
Tradycyjnie swój podcast zakończę wierszykiem.
Cios
) po wywiadzie z dr hab. Jackiem Górskim autorem książki „Prastara Nowa Huta”, rozmowie w Muzeum Archeologii w Krakowie (
Kolos stalowy wyłonił się z ziemi-
Kombinat moloch. Ludzie mali, niemi
bestii się boją, jak niegdyś mamuta
w tym samym w miejscu, gdzie stanęła huta.
Wieki wróciły, czas kołem się toczy,
wprawdzie inaczej, lecz na własne oczy
można zobaczyć, że to, co już było,
chowa się tylko jak ciosy pod bryłą
gleby zoranej koparki zębami.
Bywa, że czasu podziemny megalit
ryj zdziczałego wykryje spychacza,
gdy głodny nagle o niego zahacza.
Kombinat mamut (nic się tu nie zmienia)
wpada w pułapkę. Szkielet połknie ziemia.