W Twoim Niesamowitym Miejscu w Faktach RMF FM dziś wybieramy się na eksplorację w środku wielkiego miasta. Zwiedzać będziemy trudno dostępne i dzikie zakamarki Fortu Mokotów, który w swojej historii od XIX wieku był świadkiem wielu ważnych wydarzeń historycznych. Odegrał ważną rolę w czasie kampanii wrześniowej 1939 roku, w jego okolicach krzyżowały się interesy szpiegów i agentów wywiadów, zaś w XXI wieku swoje miejsce znaleźli tu twórcy, artyści i restauratorzy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Ktoś, kto pierwszy raz odwiedza Fort Mokotów, może łatwo zostać zmylony przez niezbyt atrakcyjne otoczenie, w jakim jest on usytuowany. Do bram obiektu od głównej ulicy prowadzi niepozorna boczna uliczka, która przez kilkaset metrów wije się wśród dość obskurnych garaży i dziwacznych magazynów. Ale dla wytrwałych na końcu tej trasy czeka nagroda.
Gdy miniemy szlabany odgradzające teren fortecy, prędko trafiamy do miejsca o niezwykłych walorach architektonicznych. Na lewo widzimy kawiarnię, po prawej lśnią szyby loftów przystosowanych do funkcjonowania studiów fotograficznych. Po kilku krokach - restauracja. A nieco dalej? Studio animacji Tomasza Bagińskiego. I właśnie w tym miejscu spotykam mojego przewodnika Przemysława Boguszewskiego, varsawianistę.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przemysław wskazuje kępę krzaków. I teraz garść uwag logistycznych - zanim zejdziecie po skarpie, warto przygotować się od strony praktycznej - koniecznie włączcie latarkę. Warto też założyć porządną czapkę lub kask. Bo po lekkiej części zwiedzania czas zanurkować w trudną niekiedy historię Fortu Mokotów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Fortecę na Mokotowie wybudowano na rozkaz cara jako element pierścienia obronnego Warszawy w II połowie XIX wieku. Na początku stacjonował tu garnizon żołnierzy, którzy mieli strzec miasto przed ewentualnym atakiem ze strony wroga. Większość była Rosjanami, choć porządku w niespokojnych czasach mieli strzec też na przykład Ukraińcy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przeciśnięcie się przez ucho igielne nie jest takie proste i zajmuje dobrą chwilę. I nagle, z ciasnego korytarza wychodzimy na otwartą przestrzeń. To tak zwana ukryta droga. Jak tłumaczy mój przewodnik, służyła ona wojskom piechoty do organizowania szybkich wypadów w celu odparcia wroga. W przypadku zajścia przez przeciwników od tyłu, załoga artylerii na końcu ciasnego korytarza nie miała dokąd uciec.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W ścianach jest mnóstwo otworów w kształcie kwadratu - to już nie ślad działalności XIX-wiecznej. To komory minerskie, które miały służyć wysadzeniu fortu. Taki plan stworzyli carscy urzędnicy, którzy nie chcieli, by twierdza dostała się we wrogie ręce.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Rzeczywiście, z tego tunelu udaje nam się wyjść. I od razu witają nas przebłyski słońca. Po kilkunastu metrach przez krzewy prześwitują idealnie uporządkowane ogrody mokotowskich willi. W wielu z nich przed laty mieszkali wojskowi i dyplomaci, kontakty z nimi utrzymywali... szpiedzy działający w Warszawie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Po wspinaczce docieramy do miejsca związanego z radiem. Każdy zna dramatyczne komunikaty radiowych archiwów z września 1939 roku, niewielu jednak wie, że dyktafony archiwistów zarejestrowały je właśnie w Forcie Mokotów.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
To już prawie koniec zwiedzania. Po chwiejnych schodkach udaje nam się zejść praktycznie do... punktu początkowego. W tym momencie mój przewodnik śmieje się serdecznie. Wszyscy tak reagują. Trochę się denerwują, ale potem szybko im przechodzi - mówi Przemysław.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Karol Pawłowicki, RMF FM