Nowy tydzień i nowe rewolucyjne zmiany wprowadzane w gospodarce przez ekipę PiS. Rząd zajmie się propozycją nowych przepisów, które mają ograniczyć handel ziemią w Polsce. Mają być gotowe, zanim 1 maja przestanie obowiązywać unijny okres ochronny na nabywanie gruntów przez cudzoziemców. Poza tym handlowcy spodziewają się poprawionej wersji podatku od sprzedaży, górnicy z Kompanii Węglowej mają dostać propozycję zarobków w tym roku. Świat powinien się dowiedzieć, czy powstanie nowa koalicja producentów ropy, którzy chcą powstrzymać spadek cen surowca.

REKLAMA

Jeszcze przed wyborami politycy PiS zapowiadali, że jeśli dojdą do władzy ograniczą spekulację nieruchomościami rolnymi i postarają się, by ziemia służyła rolnikom, a nie inwestorom. Za tą zapowiedzią kryła się zapewne potrzeba zyskania poparcia wsi, ale też zamiar ograniczenia dostępu cudzoziemców do zakupu ziemi w Polsce.

Grunty w naszym kraju są wciąż stosunkowo tanie, polscy rolnicy swoją siłą nabywczą nie mogą konkurować z inwestorami z zachodu, a od 1 maja ma przestać obowiązywać okres ochronny za handel ziemią w Polsce. Dlatego proponowane przepisy wymagają, by nabywca mieszkał na miejscu i uprawiał ziemię. Według tej propozycji obywatel Niemiec czy Holandii mógłby zatem kupić sobie gospodarstwo w Polsce, pod warunkiem że się przeprowadzi i będzie je faktycznie prowadził. Przepisy wprowadzają też inne ograniczenia, choćby takie, że kupionej ziemi nie będzie można bez zgody sądu sprzedać przez 10 lat.

Propozycja budzi wiele sprzeciwów. Pojawiają się zarzuty, że nazbyt ogranicza konstytucyjne prawo do dysponowania własnością. Rynek już ocenił wpływ propozycji na wartość ziemi w Polsce. W ostatnich miesiącach ceny gruntów rolnych w Polsce przestały rosnąć. W ciągu ostatnich 10 lat przeciętna cena hektara wzrosła 5-7 razy. Obecnie przeciętna cena hektara, według różnych szacunków, to 29 000 do 40 000 złotych.

Wśród innych wydarzeń jest też zapowiadany kolejny etap prac nad podatkiem od sprzedaży. Po protestach krajowych handlowców rząd zgodził się wprowadzić do projektu zmiany. Według zapowiedzi ministerstwa finansów w nadchodzących dniach powinna ujrzeć światło dzienne poprawiona wersja przepisów.

Przeciwko nowemu podatkowi coraz mocniej protestują tymczasem handlujący paliwem. Argumentują, że będą zmuszeni przerzucić koszt nowego podatku na kierowców i zwracają uwagę, że nałożenie kolejnego podatku od paliw jeszcze bardziej zwiększy pokusę dla omijających daniny przestępców paliwowych.

Znacznie większy wpływ na to paliwa znów zdrożeją, może mieć międzynarodowa gra o poziom wydobycia ropy. Rosyjski minister do spraw ropy zapowiedział, że w tym tygodniu powinno się okazać, czy inni producenci ostatecznie przystaną na saudyjsko-rosyjską propozycję zamrożenia poziomu produkcji. Taki układ miałby skończyć morderczą dla producentów walkę o udział w rynku i powstrzymać korzystny dla krajów importerów - takich jak Polska - spadek cen surowca.

Znak zapytania dotyczy przede wszystkim decyzji Iranu, który zastrzega że po zniesieniu zachodnich sankcji nie osiągnął jeszcze satysfakcjonującego wydobycia i na razie przyłączenie się do propozycji dwóch największych producentów ropy, nie leży w jego interesie.

Według Rosjan przystąpienia do układu nie wykluczają inni producenci, w tym Norwegia i Meksyk. Nie ma natomiast szans na udział w układzie Stanów Zjednoczonych. Warto zwrócić uwagę, że w razie ograniczenia wydobycia, ropa może zdrożeć do poziomu, który przywróci opłacalność wydobycia z amerykańskich łupków, co ponownie zwiększy ilość surowca na rynku i ograniczy pole do dalszego wzrostu cen.