Wygląd ohydny. Żarłoczny jak pijawka. Dłonie ma lepkie niczym ślimak podeszwę. Rozmnaża się chętniej niż królik, składając jaja w ludzkich kieszeniach, skąd larwy przenoszą się do potem mózgu. Dojrzałe osobniki trudno dostrzec, bo podobnie jak patyczak lub kameleon, posiadają umiejętność zlania się z otoczeniem.

REKLAMA

Odmiana europejska występuje najliczniej na rozległych obszarach wschodniej części kontynentu. Szczególnie upodobała sobie niziny polskie, gdzie łatwo może kryć się w rozległych gąszczach przepisów. Najłatwiej go spotkać w części centralnej niziny, zwłaszcza w urzędach, gdzie ten pasożytniczy ssak jest objęty ochroną.

Mimo znaczącej uciążliwości Korupcjusza zwyczajnego, zwanego też Łapownikiem polskim, miejscowi są przyzwyczajeni do jego obecności, a znaczna część ludzkiej populacji to nosiciele larw. Ssak ten jest tak powszechny, że wśród części ludności pokutuje przekonanie, iż funkcjonowanie społeczeństwa bez niego, byłoby utrudnione. W rzeczywistości korupcjusz nie żyje z człowiekiem w symbiozie, ale jest typowym pasożytem. Odżywia się wysysając zapasy gromadzone przez ludzi.

Zwalczanie łapownika jest trudne. Niedawno miejscowe władze powołały specjalny urząd do walki z korupcjuszem. Urząd ten urządza zasadzki i nagonki, a myśliwi chwytają wybrane okazy, które są następnie preparowane, wypychane i pokazywane w mediach. Nie jest jasne, czy to działanie ma zastraszyć ogół populacji korupcjusza, czy raczej wspomagać popularność władz.

Najskuteczniejszym sposobem zwalczania korupcjusza, pozostaje indywidualna higiena wśród ludności.