Szanowny Panie Prezydencie!
Pragnę wyrazić wdzięczność za przygotowanie kompletnego planu naprawy wszystkiego. Początkowo wydawało mi się, że nas to Pan w tym projekcie nie uwzględnił. Odniosłem (mylne jak się okazuje) wrażenie, że nie potrafi Pan nagrodzić naszych wieloletnich starań o wyrwanie się spod ruskiego buta i dołączenie do wolnego świata pod przywództwem Ameryki i że w zamian za pomoc w obaleniu Saddama, a wcześniej komunizmu, no i za prawie-zgodę na postawienie rakiet pod Słupskiem, spotkała nas niewdzięczność.
Jakże się myliłem. Pański plan okazuje się być kompletny. Wszyscy są zadowoleni. Amerykanie nie będą musieli wydawać pieniędzy, których nie mają, na coś, co nie działa. W zamian butni Rosjanie zgodzą się na sankcje przeciwko Iranowi. Izraelczycy za to nie zbombardują Iranu, a to z kolei pozwoli Ajatollahom nadal popisywać się przed światem islamskim swoją krnąbrnością.
Przez tydzień zastanawiałem się, co z tego będzie miał mój kraj. Teraz wiem! Nasz prezydent mógł zadzwonić w dzwon na giełdzie w NY!
Nigdy Panu tego nie zapomnę.
Serdeczne pozdrowienia z Kopca Tadeusza Kościuszki.
PS. It rings a bell with me. Premier zasłużył tylko na dzwonek w nocy.