Tomasz Rzymkowski z Ruchu Kukiz'15 złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie wypowiedzi amerykańskiej dziennikarki - ustalił reporter RMF FM. Andrea Mitchell w swej relacji z Warszawy powiedziała, że podczas powstania w getcie Żydzi "walczyli przeciw polskiemu i nazistowskiemu reżimowi".

Poseł Kukiz'15 uważa, że prokuratura powinna działać z urzędu w sprawie skandalicznej wypowiedzi dziennikarki. Polityk powołuje się między innymi na artykuł 113. kodeksu karnego, który mówi o publicznym znieważaniu narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej. Grozi za to do 3 lat więzienia. 

Rzymkowski jest zdziwiony, dlaczego prokuratura nie podjęła działań z urzędu. Czemu nie wszczęła? Bo mamy bardzo słabe państwo i boi się reakcji międzynarodowej. My apelujemy, aby w końcu postawić jednoznaczną tamę tego typu wypowiedziom szkalującym Polskę, naród polski - podkreśla. 

Rzymkowski uważa, że amerykańska dziennikarka Andrea Mitchel powinna mieć status persona non grata w Polsce. Poseł domaga się reakcji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. 

Słowa dziennikarki wywołały oburzenie i zażenowanie polityków ze wszystkich opcji politycznych.To pokazuje niedokształcenie tej dziennikarki. Uważam, że powinno się ją wysłać na studia historyczne - komentuje wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz z PO.  

Jan Żaryn z PiS uważa, że ta wypowiedź mogła być celowa. Nie ma cienia wątpliwości, że nie było to przejęzyczenie, tylko świadome użycie kłamstwa historycznego do jakiegoś celu. Pytanie, jaki był to cel - mówi Żaryn.

Senator uważa, że te skandaliczne słowa wspierają rosyjską narrację. 

Wicemarszałek Sejmu z Kukiz'15 domaga się zaś od szefa polskiej dyplomacji wydalenia amerykańskiej dziennikarki Andrei Michell z Polski i wpisania jej na listę osób niepożądanych. Stanisław Tyszka domaga się błyskawicznej reakcji.

Przypomnijmy, że dziennikarka Andrea Mitchell przeprowadzała w Warszawie wywiad z Mikiem Pencem, wiceprezydentem USA. Rozmawiali o konferencji bliskowschodniej i o NATO, a także na temat kontrowersyjnej wypowiedzi członkini Kongresu Ilhan Omar na temat proizraelskiej polityki USA - wypowiedzi, która została uznana za antysemicką. 

Andrea Mitchell zauważyła wówczas, że w programie podróży wiceprezydenta Pence’a jest wizyta pod Pomnikiem Bohaterów Getta. 

Wiceprezydent wraz z żoną odwiedzą miejsce powstania polskich Żydów w warszawskim getcie, które trwało miesiąc, przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi - powiedziała dziennikarka podczas relacji na żywo.

Słowa Andrei Mitchell wywołały oburzenie i falę krytyki w mediach. 

Zareagował również Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku. Dziękujemy ci @mitchellreports @MSNBC za relację z Warszawy. Jednak Powstanie w Getcie Warszawskim w 1943 r. było aktem bohaterstwa przeciwko niemieckim nazistom, którzy założyli getto i dokonali Holokaustu. W czasie drugiej wojny światowej Polska została zaatakowana i była okupowana przez władze nazistowskich Niemiec - czytamy na Twitterze.

Sprostowania domaga się Instytut Pamięci NarodowejIPN zamierza dzisiaj wezwać amerykańską stację telewizyjną MSNBC do oficjalnego sprostowania tej informacji. Jeśli tego nie zrobi - prowadzimy już analizy prawne - to wszystko wskazuje na to, że skierujemy (do sądu) pozew cywilny w ramach uprawnień wynikających z przepisów zmiany ustawy o IPN z 2018 roku - powiedział wiceprezes IPN Mateusz Szpytma.

Opracowanie: