Znacząca podwyżka minimalnego wynagrodzenia będzie miała wielorakie konsekwencje. Od poziomu najniższej krajowej pensji zależy bowiem wiele dodatków, świadczeń, ale także składki płacone przez przedsiębiorców. Wzrosną również mandaty karnoskarbowe, a maksymalna grzywna wyniesie niemal 90 tysięcy złotych. Sprawdź co jeszcze się zmieni.
Za kilkanaście dni, w lipcu, minimalne wynagrodzenie wzrośnie z obecnych 3490 zł do 3600 zł. Większe podwyżki czekają nas jednak w przyszłym roku. Jest to bezpośrednio związane z inflacją - gdy ta przekracza 5 proc., rząd jest zobowiązany do dwukrotnej podwyżki najniższej krajowej w ciągu roku.
Na razie Rada Ministrów zaprezentowała propozycję, ostateczna decyzja o wysokości przyszłorocznego wynagrodzenia minimalnego ma zapaść tuż przed wyborami. Pierwszą podwyżkę zaplanowano na 1 stycznia, do poziomu 4242 zł brutto, drugą - 1 lipca 2024 roku do kwoty 4300 zł brutto.
Wzrost tzw. małego ZUS dla przedsiębiorców planowany jest o ok. 20%. Będzie to największa podwyżka w historii. Przedsiębiorcy rozpoczynający prowadzenie działalności mogą skorzystać z preferencyjnych stawek składek ZUS.
W przypadku ZUS preferencyjnego podstawa składek, bez składki zdrowotnej, to 30% wynagrodzenia minimalnego. Obecnie podstawa ta wynosi 1047 zł, a składki od niej liczone - 331,26 zł miesięcznie. Od lipca podstawa wyniesie 1080 zł, a składki 341,72 zł - mówi w RMF FM główny doradca podatkowy w firmie inFakt, Piotr Juszczyk.
Przy obecnych założeniach rządu, w przyszłym roku podstawa składki wzrośnie o ponad 200 złotych, do kwoty 1273 zł. Składki (bez składki zdrowotnej) za okres od stycznia do czerwca wyniosą 402,78 zł, a więc o 71,52 zł miesięcznie więcej niż w analogicznym okresie w bieżącym roku - wylicza ekspert inFaktu.
Z kolei po drugiej podwyżce od lipca 2024 roku, podstawa wymiaru ulgowych składek ZUS wzrośnie do 1290 zł. W związku z tym należności za okres lipiec - grudzień 2024 wzrosną do poziomu 408,17 zł. Wzrost względem analogicznego okresu w 2023 roku wyniesie 66,45 zł miesięcznie.
To oczywiście oznacza dla pracodawców wzrost kosztów zatrudnienia. I dla niektórych działalności może to być niebezpieczne. Łatwo wyobrazić sobie sytuację sklepu, który zatrudnia 4 osoby z minimalnym wynagrodzeniem. Oznacza to wzrost wydatków o ok. 4 tysiące złotych każdego miesiąca, w skali roku jest to więc 48 tysięcy złotych. Skądś te pieniądze przedsiębiorca będzie musiał wziąć - zwolni pracowników lub podniesie ceny.
Dodatkowo wzrośnie też minimalna składka zdrowotna. Jest ona co prawda zależna od uzyskanego dochodu, ale składka nie może być mniejsza niż 9% minimalnego wynagrodzenia. Dziś jest to więc 314,10 zł, za rok będzie to już 387 złotych.
W związku z podwyżką płacy minimalnej wzrośnie też dodatek za pracę w porze nocnej. Wynosi on 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia za pracę. To oznacza, że w styczniu 2024 r., w którym tak jak w zeszłym roku kalendarz przewiduje 168 godzin pracy, dodatek wzrośnie z 4,15 zł/h do 5,05 zł/h.
Zgodnie z kodeksem pracy, pracownikowi za czas niewykonywania pracy, jeżeli był gotów do jej wykonywania, a wystąpiły ku temu przeszkody po stronie pracodawcy, przysługuje wynagrodzenie w wysokości 60 proc., chyba, że inaczej zostało określone w umowie.
Jednak wynagrodzenie to, nie może być niższe niż najniższa krajowa. A ta w ciągu roku wzrośnie o 810 złotych.
W przypadku zwolnienia z pracy z przyczyn niedotyczących pracownika, pracodawca musi wypłacić odprawę. W zależności od stażu pracy jest ona o wartości jedno, dwu lub trzymiesięcznego wynagrodzenia pracownika.
Przepisy określają jednak maksymalną odprawę pieniężną, na poziomie 15-krotnego wynagrodzenia minimalnego. Dziś jest to 52 350 zł, a za rok najwyższa możliwa odprawa wyniesie 64 500 zł.
Z poziomem najniższej krajowej powiązane są też odszkodowania dla pracowników - za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu, a także z tytułu rozwiązania przez pracownika umowy o pracę na skutek stosowania mobbingu - w tych przypadkach odszkodowanie nie może być niższe niż minimalne wynagrodzenie. A więc w ciągu roku wzrośnie o 810 zł.
Od wysokości minimalnego wynagrodzenia zależy też wysokość mandatów karnoskarbowych. Kara grzywny za wykroczenie skarbowe może być wymierzona w granicach od 1/10 do dwudziestokrotnej wysokości najniższej krajowej pensji.
Oznacza to, że maksymalna grzywna wzrośnie z 69 800 złotych dziś, do 86 tysięcy złotych w lipcu przyszłego roku.
Maksymalna kara grzywny nałożona mandatem karnym to pięciokrotność minimalnej pensji, a więc wzrośnie z 17 450 zł do 21 500 zł.