Wojna syryjska w mijającym roku stała się najistotniejszym globalnym konfliktem zbrojnym, w który zaangażowały się niemal wszystkie mocarstwa. Z uwagi na wywołany przez nią kryzys uchodźczy i akty terroryzmu Państwa Islamskiego, stała się przyczyną wstrząsów w środowisku międzynarodowym, wykraczających swoim zasięgiem daleko poza region Bliskiego Wschodu. Zarazem pozostaje jednym z najbardziej niezrozumianych konfliktów zbrojnych.
Każda wojna ma własną gramatykę, głosi znana teza Clausewitza. Jaka jest więc gramatyka wojny syryjskiej? Punktem wyjścia do odpowiedzi na to pytanie musi być uzmysłowienie sobie, że na terenie Syrii toczy się równolegle kilka konfliktów, angażujących różne strony, o różnych priorytetach i celach, dysponujących różnymi środkami. Liczba pojedyncza w odniesieniu do wojny syryjskiej jest bardzo myląca. W Syrii toczy się równoczasowo pięć wojen, z których każda ma swoją odrębną "gramatykę". Oto ich krótka analiza.
Wojna syryjska, nie przestając być wojną regionalną, stała się konfliktem globalnym.
Wojna w Syrii niemal od samego początku stała się konfliktem umiędzynarodowionym. Centralne położenie Syrii na Bliskim Wschodzie oraz wzrost potęgi mocarstw regionalnych sprawiły, że wojna ta szybko stała się konfliktem zastępczym o dominację nad Bliskim Wschodem. Natomiast na przestrzeni ostatniego półtora roku wojna ta zaczęła mieć także cechy konfrontacji o zasięgu globalnym. Proces przemiany był stopniowy: najpierw, w połowie 2014 roku do walki przeciwko Państwu Islamskiemu włączyło się lotnictwo amerykańskie. Nieco ponad rok później, Rosja rozpoczęła bombardowania syryjskich sił opozycyjnych i dżihadystów, dążąc do zabezpieczenia reżimu w Damaszku. W mijającym roku także Państwo Islamskie rozpoczęło swoją kampanię globalnego dżihadu, której ofiarami padli m.in. paryżanie, turyści i mieszkańcy Tunezji oraz rosyjscy pasażerowie nad Synajem. Działania te spowodowały włączenie się do operacji powietrznej nad Syrią mocarstw europejskich: Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Wojna syryjska, nie przestając być wojną regionalną, stała się konfliktem globalnym.
Pomimo tego, że operacje militarne w Syrii prowadzą wszyscy członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ oprócz Chin, globalny wymiar konfrontacji w Syrii nie jest pierwszoplanowy dla tego konfliktu. Innymi słowy, Syria w roku 2015 nie stała się Afganistanem z lat 1979-1989 ani Koreą z lat 1950-1953 - zastępczym polem bitwy między wielkimi mocarstwami. Stało się tak przede wszystkim dlatego, że mocarstwa te, poza Rosją, nie mają jasno zdefiniowanego celu politycznego w Syrii i nie traktują tego konfliktu jako pierwszoplanowego dla ich interesów.
Ogólnym, rozmytym celem Zachodu jest doprowadzenie do pokoju i powstrzymanie zagrożenia terroryzmem islamskim płynącego z tego kierunku.
Ogólnym, rozmytym celem Zachodu jest doprowadzenie do pokoju i powstrzymanie zagrożenia terroryzmem islamskim płynącego z tego kierunku. Brak jest jednak jasnej wizji politycznej, jak ten cel powinien być osiągnięty. Konsensus istnieje jedynie wokół dwóch kwestii: niechęci do podjęcia kosztownej interwencji lądowej oraz wykluczenia dżihadystów z jakiegokolwiek rozwiązania politycznego w przyszłej Syrii. W porównaniu z mglistą wizją polityczną USA i jego europejskich sojuszników, bliskowschodnie mocarstwa i Rosja mają czytelne, choć przeciwstawne cele do osiągnięcia. O ile Iran przy wsparciu Moskwy dąży do utrzymania władzy rządu Baszara Asada w Damaszku, o tyle Arabia Saudyjska wraz z Turcją i Katarem dążą do jego obalenia i zainstalowania reżimu reprezentującego sunnicką większość mieszkańców Syrii. Jasno zdefiniowane cele i wysoki priorytet, jaki nadawany jest operacjom w Syrii przez stolice bliskowschodnich mocarstw sprawiają, że dominującym międzynarodowym wymiarem wojny w Syrii jest wymiar regionalny. Wojna w Syrii pozostaje zatem nadal przede wszystkim bliskowschodnią "wojną zastępczą".
Wojna w Syrii jest także wojną domową, toczoną pomiędzy czterema głównymi stronami: reżimem Asada, siłami rewolucji, Państwem Islamskim oraz syryjskimi Kurdami
Pomimo swojego umiędzynarodowienia wojna w Syrii jest także wojną domową, toczoną pomiędzy czterema głównymi stronami: reżimem Asada, siłami rewolucji (jak Syryjczycy określają konstelację sił opozycyjnych wobec reżimu), Państwem Islamskim oraz syryjskimi Kurdami. Nie jest to jednak walka wszystkich ze wszystkimi: mamy tu do czynienia z jednym konfliktem centralnym, dotyczącym kontroli nad Damaszkiem i środową Syrią oraz dwoma konfliktami peryferyjnymi: z Państwem Islamskim we Wschodniej Syrii oraz z Kurdami w Syrii Północnej.
walka z samozwańczym kalifatem nie jest priorytetem dla większości stron wojny domowej w Syrii
Pomimo koncentracji uwagi Zachodu na Państwie Islamskim, walka z samozwańczym kalifatem nie jest priorytetem dla większości stron wojny domowej w Syrii. Centralnym konfliktem wewnętrznym pozostaje starcie reżimu i sił rewolucji, toczących walkę o władzę nad państwem syryjskim, której symbolicznym zakończeniem będzie elementem jest zdobycie stolicy - Damaszku. Starcie to stanowi zarówno najistotniejszą oś wojny domowej w Syrii, jak i jej pierwotną przyczynę. Walki pomiędzy reżimem a siłami Rewolucji są też powodem największej liczby ofiar śmiertelnych i zniszczeń infrastruktury. Cele polityczne obydwu stron nie zmieniły się od 2011 roku, od czasu, kiedy młodzi opozycjoniści malowali na murach hasła "Lud domaga się usunięcia reżimu", a zwolennicy Asada odpowiadali hasłem "Asad albo spalimy ten kraj".
Podstawowy konflikt polityczny, definiujący wojnę domową w Syrii, pozostaje nierozstrzygnięty, a wraz z trwaniem wojny domowej zaczął mieć charakter wyznaniowy: walki reżimu zdominowanego przez mniejszość alawicką z siłami rewolucji, w szeregach której walczą przedstawiciele większości sunnickiej. Dominującą dynamiką tego centralnego konfliktu od września 2015 roku było przejście wojsk rządowych do ofensywy wspieranej przez irańską Gwardię Rewolucyjną i rosyjskie lotnictwo oraz zdobycie przez nie kilku strategicznie istotnych obszarów w centralnej i północnej Syrii. Natomiast dla opozycji, ostatnie niepowodzenia militarne stały się katalizatorem dla rozmów zjednoczeniowych pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami, do których doszło w grudniu w Rijadzie.
Losy centralnego konfliktu syryjskiej wojny domowej zależą w znacznym stopniu od determinacji zewnętrznych patronów do wspierania swoich syryjskich sojuszników. Zewnętrzne wsparcie materialne i militarne jest szczególnie istotne dla mniejszościowego reżimu Baszara Asada, który już od 2013 roku miał znaczne problemy z poborem żołnierzy do walki. Kryzys ten został przezwyciężony dzięki wysłaniu, koordynowanych przez Iran, kontyngentów szyickich bojowników z Libanu, Iraku i Afganistanu, co wraz z rosyjskim wsparciem lotniczym umożliwiło jesienną ofensywę wojsk reżimu. To uzależnienie od zewnętrznego wsparcia rodzi jednak pytania, o to jak długotrwałe będą zyski terytorialne reżimu.
O ile główną słabością reżimu jest niedobór ludzi, a jego przewagą dostęp do broni ciężkiej i lotnictwa, to po stronie sił rewolucji sytuacja przedstawia się odwrotnie
O ile główną słabością reżimu jest niedobór ludzi, a jego przewagą dostęp do broni ciężkiej i lotnictwa, to po stronie sił rewolucji sytuacja przedstawia się odwrotnie. Ugrupowania opozycyjne nie mają problemów z rekrutacją bojowników do walki z reżimem, natomiast brak im wsparcia artylerii, a ich oddziały poddawane są intensywnym bombardowaniom. Sprzyja to prowadzeniu walki partyzanckiej, przez rozdrobnione ugrupowania mające trudności z koordynacją swoich działań. Dla przezwyciężenia tej słabości oddziały rewolucji starają się prowadzić swoje operacje bojowe przy pomocy zewnętrznych patronów opozycji - poprzez dwa tzw. "Centra operacyjne" ustanowione poza granicami Syrii, a więc poza zasięgiem lotnictwa reżimu i Rosji. Takie centrum dla oddziałów walczących na północy kraju mieści się w Turcji, a dla frontu południowego - w Jordanii. Centra te, zapewniając pewną dozę koordynacji na szczeblu taktycznym, nie są zarazem ośrodkami dowodzenia w ścisłym sensie, bowiem poszczególne ugrupowania opozycyjne zachowują daleko idącą autonomię swoich działań.
W porównaniu z centralnym konfliktem reżimu i sił rewolucyjnych, walki z Państwem Islamskim mają dla syryjskiej wojny domowej charakter peryferyjny. Państwo Islamskie jest transnarodową organizacją terrorystyczną, dążącą do zbudowania własnego, utopijnego modelu politycznego. Transnarodowy charakter i rewolucyjna ideologia oparta na islamie oznaczają, że cele ugrupowania są uniwersalne i wykraczają poza terytorium Syrii. Hasło "trwanie i ekspansja" odczytywać należy w kontekście planów prowadzenia globalnego dżihadu. Dla Państwa Islamskiego podboje w Syrii to tylko jedna ze strategii ekspansji, które organizacja ta symultanicznie realizuje, operując także na frontach w Iraku, Libii, na Synaju czy w Afganistanie. Strategią działania transnarodowych dżihadystów z Państwa Islamskiego jest oportunizm. Rozwijają swoje struktury wszędzie tam, gdzie dochodzi do konfliktów i rozpadu struktur państwa i prawa. Wojna domowa w Syrii stworzyła takie warunki, dając możliwość bezprecedensowego rozwoju tej organizacji. Jednak samo zjawisko transnarodowego dżihadu nie jest bezpośrednio związane z konfliktem w Syrii - pojawiło się ono już w latach osiemdziesiątych i może funkcjonować niezależenie od kontroli określonego terytorium. Dlatego też ani (hipotetyczne) wyeliminowanie Państwa Islamskiego z Syrii nie przybliży zakończenia konfliktu w tym kraju, ani (hipotetyczne) zakończenie wojny domowej w Syrii nie wyeliminuje Państwa Islamskiego.
Drugim konfliktem peryferyjnym dla wojny domowej w Syrii są działania kurdyjskiego ruchu narodowo-wyzwoleńczego na terenach północnej i północno-wschodniej części kraju. Tereny zamieszkałe przez Kurdów w Syrii, określane mianem Rożawy, od 2012 roku znajdują się pod kontrolą rządu regionalnego (Najwyższego Kurdyjskiego Komitetu) zdominowanego przez PYD (Partię Jedności i Demokracji). Główna dynamika konfliktu o Rożawę dotyczy granic terytorium kurdyjskiej autonomii: etnicznie kurdyjskie terytoria (kantony) Dżazira, Kobbane i Afrin oddzielone są od siebie terytoriami zamieszkałymi przez ludność nie-kurdyjską, co rodzi szereg napięć. W ostatnim roku walki o Rożawę toczyły się przede wszystkim pomiędzy siłami kurdyjskimi a Państwem Islamskim, którego priorytetem było uzyskanie kontroli nad terytoriami przygranicznymi z Turcją. Ze starcia tego Kurdowie wychodzą zwycięsko, poszerzając kontrolowane przez siebie terytorium. Konflikt w północnej Syrii, tocząc się na peryferiach syryjskiej wojny domowej, prowadzi stopniowo do powstania odrębnej państwowości kurdyjskiej (Zachodniego Kurdystanu), jedynie formalnie będącej autonomicznym regionem państwa syryjskiego.
Centralny konflikt o władzę nad państwem został umiędzynarodowiony. Jego ewentualne rozwiązanie w nadchodzących miesiącach nie jest prawdopodobne.
Naszkicowana powyżej charakterystyka głównych konfliktów, zbiorczo określanych mianem syryjskiej wojny domowej, pozwala ocenić skalę trudności, jakie napotykać będą próby jej pokojowego rozwiązania podejmowane przez społeczność międzynarodową. Centralny, wewnątrzsyryjski konflikt o władzę nad państwem został umiędzynarodowiony przez mocarstwa regionalne i Rosję. Jego ewentualne rozwiązanie w nadchodzących miesiącach nie jest prawdopodobne. Pomimo ostatnich zwycięstw reżimu, opozycja jest przekonana o jego wewnętrznej słabości, co skłania ją do prowadzenia długotrwałej wojny partyzanckiej. Pamiętać należy, że nawet ewentualne rozwiązanie centralnego konfliktu wewnętrznego w Syrii nie będzie się bezpośrednio przekładało na dwa konflikty peryferyjne tej wojny: związane z transnarodwym dżihadyzmem i walką narodowowyzwoleńczą Kurdów.
Wojna w Syrii, angażując licznych aktorów międzynarodowych i transnarodowych, jest także katalizatorem szeregu zmian w otoczeniu międzynarodowym Europy i Polski. Kwestiom tym poświęcona zostanie kolejna analiza na tym blogu.