Pośród licznych osi konfliktów międzynarodowych toczących się na Bliskim Wschodzie uwagę komentatorów przykuwa przede wszystkim rywalizacja pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską, opisywana często w kategoriach rywalizacji międzywyznaniowej pomiędzy blokiem sunnickim i szyickim. Znacznie mniej uwagi w mediach zachodnich poświęcało się innej ważnej rywalizacji, która rozgrywa się wewnątrz bloku państw sunnickich regionu. Mowa tu o rywalizacji o wpływy w państwach arabskich, która toczyła się (i do pewnego stopnia nadal się toczy) pomiędzy Arabią Saudyjską a Katarem. Osią konfliktu pomiędzy tymi monarchiami jest stosunek do Bractwa Muzułmańskiego.

REKLAMA

Wybuch masowych protestów w wielu arabskich republikach w 2011 r., po którym nastąpiło odsunięcie od władzy prezydentów Tunezji i Egiptu, a następnie wybuch walk w Libii, Jemenie i Syrii, przyczynił się do wytworzenia próżni władzy, w której zbudować wpływy zamierzały arabskie monarchie naftowe, w tym przede wszystkim najpotężniejsza z nich: Arabia Saudyjska oraz, prowadzących niezwykle aktywną politykę zagraniczną, Katar. Pierwszoplanową areną tej rywalizacji stały się Tunezja i Egipt, dwie północnoafrykańskie republiki, w których najlepiej zorganizowaną siłą opozycyjną wobec starych reżimów było Bractwa Muzułmańskie lub ugrupowania z nim związane. Już od początku 2011 r. zaczął się zarysowywać krańcowo różny stosunek Kataru i Arabii Saudyjskiej do tej organizacji. O ile Katar wspierał to ugrupowanie, korzystając z szerokiego wachlarza środków, poczynając od dyplomacji publicznej, po wsparcie finansowe, to Arabia Saudyjska bardzo szybko zaczęła wspierać wszelkie siły polityczne sprzeciwiające się dominacji Bractwa Muzułmańskiego na przekształcającej się scenie politycznej północnoafrykańskich republik.

Katarsko-saudyjska "zimna wojna" przybrała na sile wraz ze zwycięstwami wyborczymi partii wywodzących się z Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie (partia Wolność i Sprawiedliwość) i Tunezji (partia An Nahda) w 2012 r. W obydwu przypadkach ugrupowania te miały silne związki z katarską monarchią. W przypadku Egiptu tryumf ugrupowań wspieranych przez Katar był tym większy, że prócz większości parlamentarnej, Bractwo Muzułmańskie obsadziło też urząd głowy państwa po zwycięstwie w wyborach Muhammada Mursiego.

W ciągu kolejnych miesięcy Katar, wspierany przez Turcję, dążył do umocnienia pozycji politycznej Bractwa w Egipcie. W tym celu wykorzystywano przede wszystkim nadwyżki finansowe, udzielając pożyczek na kwotę 17 mld dolarów, rozpoczynając szereg szeroko zakrojonych projektów inwestycyjnych, których celem miało być pobudzenie egipskiej gospodarki oraz zaopatrując Egipt w ropę i gaz ziemny. Wsparcie katarskie dla rządu tunezyjskiego, zdominowanego przez partię Ennahda, było również znaczące i wykorzystywało podobne instrumenty jak w przypadku Egiptu. Zarówno prezydent Egiptu Mursi, jak i premier Tunezji Ghanuszi, odbywali częste spotkania z elitami Kataru oraz prezydentem Turcji - Erdoganem. W publicznych wypowiedziach polityków i prorządowych mediów w Tunezji i Egipcie w 2012 r. często wskazywano Turcję jako model nowoczesnego muzułmańskiego państwa, łączącego skuteczny rozwój gospodarczy i rządy akcentujące zasady islamu sunnickiego.

Ten stan rzeczy był postrzegany jako zagrożenie przez rodzinę panującą w Arabii Saudyjskiej, wspieraną przez rody panujące w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Projekt polityczny Bractwa Muzułmańskiego, zakładający rozwój ładu politycznego opartego na specyficznym islamskim modernizmie, był postrzegany jako zagrożenie dla tych państw. Naturalnymi sojusznikami Arabii Saudyjskiej były ruchy polityczne, hołdujące zasadom fundamentalizmu salafickiego, postrzegające Bractwo Muzułmańskie jako "nowinkarzy". Jednak w zurbanizowanych i do pewnego stopnia zeświecczonych społeczeństwach Egiptu i Tunezji, salafici nie posiadali wystarczające bazy poparcia, aby mieć nadzieję na samodzielne zdobycie władzy w procesie wyborczym. Dlatego wspierane przez Arabię Saudyjską ruchy salafickie zawiązały sojusz z mającymi zupełnie odmienną agendę polityczną ugrupowaniami i politykami świeckimi w Tunezji i Egipcie. Doprowadziło to do kresu rządów ugrupowań związanych z Bractwem Muzułmańskim w obydwu tych krajach w 2013 roku.

Relacje Katar - Bractwo Muzułmańskie

Bliskie relacje Kataru z Bractwem Muzułmańskim historycznie datują się od lat 60. XX wieku. W tym czasie powstający system edukacyjny niewielkiego emiratu oparty został na wzorcach egipskich. Również duża część kadry nauczycielskiej pochodziła z Egiptu, a niemała część Egipcjan, którzy poszukiwali zatrudnienia w rejonie Zatoki Perskiej, była zwolennikami bądź działaczami Bractwa Muzułmańskiego, w owym czasie prześladowanego nad Nilem. Zajmujący wysokie stanowiska w katarskim systemie edukacyjnym zwolennicy Bractwa zapraszali też do Kataru wpływowych działaczy i ideologów tego ruchu, takich jak Muhammad Kutb, Muhammad al-Ghazali lub Abdul Wafa al-Tahtazani.

Pomimo pewnego wpływu członków Bractwa Muzułmańskiego na elity intelektualne emiratu, dominującym nurtem islamu politycznego w Katarze pozostawał salafizm. Podstawowym powodem tego stanu rzeczy jest sama genealogia panującego rodu At-Thani, który wywodzi się z tej samej federacji plemiennej (Bani Tamin) Półwyspu Arabskiego co plemię twórcy wahabizmu - Muhammada al-Wahhaba. Doniosłość salafizmu w polityce wewnętrznej emiratu została podkreślona, gdy w 2011 roku nowo otwarty w Dosze narodowy meczet został nazwany nazwiskiem samego założyciela wahabizmu. Te silne warunkowane historycznie i umacniane instytucjonalnie wpływy salafizmu sprawiły, że wpływ koncepcji Bractwa Muzułmańskiego wewnątrz państwa Katar był i nadal pozostaje ograniczony. Kaznodzieje i ideologowie Bractwa, na czele z Jusufem al-Karadawim, mieli swobodę działania na terenie emiratu, jednak katarska elita rządząca nie pozostawiała braciom wielu możliwości oddziaływania na lokalną populację, wspierając ich działalność zagraniczną.

Symbiotyczna relacja pomiędzy Bractwem Muzułmańskim a państwem Katar wykształciła się w toku czterech ostatnich dekad XX wieku, kiedy to Katar nie prowadził aktywnej polityki zagranicznej i był mało istotnym graczem na scenie międzyarabskiej. Ideologia Bractwa Muzułmańskiego, ciesząca się sporym prestiżem i poparciem oraz mająca licznych sympatyków w wielu krajach arabskich, dawała katarskiej polityce zagranicznej pewne możliwości oddziaływania w regionie i podnosiła status niewielkiego emiratu. Wzrost znaczenia Kataru w regionie po 2000 roku nie przyniósł istotnej zmiany w podejściu do Bractwa Muzułmańskiego. Także w nowych realiach politycznych jego ideologia była postrzegana jako skuteczne narzędzie budowania wpływów w regionie. Stało się to szczególnie widoczne wraz z otwarciem telewizji al Jazeera, której linia programowa była silnie zainspirowana przez ideały polityczne Braci Muzułmanów.

W 2011 roku, wraz z wybuchem Arabskiej Wiosny, katarskie elity polityczne, dążące w tym okresie do podkreślenia istotnej roli emiratu w regionie, prawdopodobnie zdiagnozowały, że w krajach takich jak Tunezja, Jemen, Egipt i Syria po obaleniu świeckich prezydentów, to właśnie Bractwo Muzułmańskie ma największą szansę na odniesienie zwycięstwa politycznego, czy to w demokratycznych wyborach, czy to poprzez masową mobilizację swoich zwolenników. Kalkulacje te nie były pozbawione podstaw. Na wysoce sfragmentaryzowanej scenie politycznej autorytarnych republik, rządzonych na przestrzeni dekad przez świeckich dyktatorów, nie było dobrze zorganizowanych ugrupowań cieszących się realnym poparciem. Dzięki swojej taktyce oddziaływania na populację poprzez organizacje religijne, społeczne i charytatywne, Bractwo Muzułmańskie jawiło się jako jeden z niewielu ruchów posiadających realne struktury i potencjalną możliwość pozyskania szerokiego poparcia politycznego. Decyzja elity katarskiej o silnym zaangażowaniu się po stronie Bractwa wypływała więc zarówno z przesłanek historycznych - długoletniej symbiozy Bractwa Muzułmańskiego i polityki zagranicznej Kataru, jak i pragmatycznych - racjonalnych prognoz co do rozwoju sytuacji politycznej w arabskich krajach przechodzących transformację.

Jednak rządy popieranej przez Katar partii Ennahda w Tunezji okazały się polaryzować społeczeństwo i doprowadziły do kryzysu politycznego, w wyniku którego rząd podał się do dymisji i po okresie przejściowym doszło do wyborów przegranych dla tej partii. Z punktu widzenia Kataru oznaczało to spadek wpływów emiratu w północnoafrykańskiej republice. Trzeba jednak zauważyć, że pomimo przegranej w wyborach 2014 r., Ennahda pozostaje stałym elementem sceny politycznej Tunezji, podtrzymując zarazem swoje związki z Katarem.

Sukcesja

Najważniejszym spośród zewnętrznych czynników, wpływających na zmianę polityki zagranicznej Kataru, była niespodziewana sukcesja władzy, do której doszło w czerwcu 2014 r. Nieoficjalne informacje o możliwości abdykacji władcy państwa - emira Hamada - zaczęły się pojawiać już w marcu tego roku. Jednak nie były one postrzegane jako szczególnie wiarygodne. W historii regionu dobrowolne ustąpienie z tronu było zdarzeniem niemal bez precedensu. Do sukcesji jednak rzeczywiście doszło. Dnia 25 czerwca emir Hamad wygłosił pożegnalną mowę, w której poinformował o przekazaniu władzy swojemu średniemu synowi - Tamimowi. Następnego dnia młody emir przyjął przysięgę lojalności od przedstawicieli rządu i wysokich urzędników państwa oraz wygłosił przemowę inauguracyjną, która została zinterpretowana przez obserwatorów polityki bliskowschodniej jako zapowiedź ograniczenia aktywizmu międzynarodowego państwa. W wystąpieniu znalazły się słowa mówiące o tym, że Katar dążyć będzie do zachowania dobrych stosunków ze wszystkimi rządami i państwami, zmierzając do podtrzymywania relacji ze wszystkimi istotnymi siłami politycznymi w regionie, bez opowiadania się po żadnej ze stron.

Równolegle z wydarzeniami w Dosze, w Kairze toczyły się masowe protesty uliczne, które doprowadziły do obalenia prezydenta Muhammada Mursiego i przejęcia władzy przez armię pod dowództwem generała Abdela Fataha Sisiego. Odsunięcie Bractwa Muzułmańskiego od władzy w Egipcie, a następnie jego delegalizacja, sprawiły, że najistotniejszy sukces polityki zagranicznej Kataru po 2011 r. - osadzenie swojego sojusznika na czele największego z państw arabskich - został zniweczony.

Wymiana elity władzy w Dosze, która nastąpiła po objęciu władzy przez emira Tamima, zaowocowała zmianami w katarskiej polityce zagranicznej, które określić można raczej jako zmiany rozłożenia akcentów niż jej radykalną redefinicję. Katar nadal podtrzymywał bliskie relacje z ruchami takimi jak egipskie Bractwo Muzułmańskie czy tunezyjska Ennahda, jednak ograniczył zakres swojej dyplomatycznej aktywności, mającej na celu wspieranie tych ruchów. W stosunkach z Egiptem starania Kataru, by nawiązać poprawne relacje z nowymi wojskowymi władzami, zostały udaremnione w momencie, gdy jesienią 2013 r. rząd egipski rozpoczął pacyfikację protestów prowadzonych przez Bractwo Muzułmańskie. Strategia Kataru, która zakładała zmniejszenie zaangażowania na rzecz sił islamistycznych w regionie, jednak bez całkowitego pozbawiania ich wsparcia, a zarazem odnowienie relacji z innymi siłami politycznymi w krajach takich jak Egipt czy Tunezja, okazała się niemożliwa do realizacji. Zasadniczymi przyczynami tego stanu rzeczy były polaryzacja polityczna w dwóch północnoafrykańskich republikach arabskich z jednej strony, a z drugiej - determinacja Arabii Saudyjskiej i ZEA we wspieraniu wszelkich ruchów politycznych, podważających pozycję Bractwa Muzułmańskiego. W takim otoczeniu międzynarodowym, podjęta przez Katar próba częściowego wycofania się z aktywnego wspierania modernistycznego fundamentalizmu, nie powiodła się. Pozostałe państwa RWPZ, pod przywództwem Arabii Saudyjskiej, były zdeterminowane, by wywrzeć nacisk na nowe władze katarskie, aby te całkowicie zaprzestały wspierania ruchów związanych z Bractwem. Apogeum tej presji dyplomatycznej nastąpiło w marcu 2014 r., gdy Arabia Saudyjska, ZEA i Bahrajn wycofały swoich ambasadorów z Dohy.

Wypadkową czynników wewnętrznych i zagranicznych oddziałujących na Katar w latach 2013-2014 była polityka, w której emirat powstrzymywał się od podejmowania istotnych dyplomatycznych i militarnych inicjatyw, podtrzymując jednak poparcie dla swoich klientów w regionie poprzez przekaz płynący z katarskich mediów o zasięgu regionalnym oraz wsparcie finansowe, realizowane wszakże na znacznie mniejszą skalę niż w latach wcześniejszych. Zgodnie z deklaracją emira Tamima, inicjatywy dyplomatyczne Kataru zmierzały do przywrócenia emiratowi roli mediatora, raczej niż aktora w bliskowschodniej polityce. I tak np. katarska mediacja przyczyniła się do uwolnienia 13 zakonnic porwanych w Syrii w marcu 2014 r. oraz do wymiany amerykańskiego sierżanta przetrzymywanego przez afgańskich Talibów na członków tego ruchu, znajdujących się w amerykańskich więzieniach.

Wydaje się, że po okresie aktywizmu w polityce regionalnej w latach 2011-2014, Katar trwale ograniczył swoje ambicje zagraniczne. Emirat nadal ma możliwość oddziaływania poprzez struktury Bractwa Muzułmańskiego na politykę wielu krajów regionu. Jednak katarska elita władzy skupiona wokół młodego emira Tamima uznała, jak się wydaje, że prowadzenie mocarstwowej polityki zagranicznej przez niewielki emirat niesie ze sobą zbyt wysokie koszty.