Broni znalezionej u obywatela Rosji zatrzymanego w pociągu na Pomorzu - nie można zaliczyć do kolekcjonerskiej. Potwierdziła to ekspertyza balistyczna, którą otrzymała prokuratura. Pistolety były całkowicie sprawne i mogły być używane. Aleksander M. twierdzi, że kupił je, bo jest kolekcjonerem. Śledczy nie wykluczają, że podejrzany mógł mieć wspólnika.
Śledczy wystąpili do Straży Ochrony Kolei o zapis z kamer monitoringu ze stacji, na których zatrzymywał się pociąg Katowice-Gdynia. Ma to pomóc w ustaleniu, czy Rosjanin działał sam, czy może kontaktował się z kimś po drodze.
Rosjaninowi postawiono zarzut nielegalnego posiadania broni palnej, za co grozi kara do ośmiu lat więzienia. Śledztwo na wniosek słupskiej prokuratury prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
(es)