Ministrowie jeszcze przed wyborami zgłosili premierowi propozycje działań na następne cztery lata - ujawniła w Kontrwywiadzie RMF FM szefowa resortu pracy. Zdaniem Jolanty Fedak, teraz ustalaniem programu rządu powinni zajmować się liderzy rządzących ugrupowań. Póki co jednak wykuwanie składu i programu rządu wydaje się być niemal wyłączną domeną Donalda Tuska i jego otoczenia.

REKLAMA

Premier - jeśli z kimś solidnie pracuje nad exposé - to z Bonim, Bieleckim czy Rostowskim, nie dopuszczając koalicjanta do tak istotnej sprawy. To zapewne trochę się zmieni i - z punktu widzenia ludowców - poprawi w najbliższych dniach, bo trudno zakładać, że Waldemar Pawlak pozna plan rządu dopiero na sali Sejmu, ale bolesna dla ludowców prawda jest taka, że są dziś traktowani przez premiera znacznie bardziej lekceważąco niż przed czterema laty.

Zresztą nie tylko oni, bo i własnych towarzyszy partyjnych Tusk nie informuje o swych planach, nie mówiąc już o pytaniu ich o zdanie. Mimo że od wyborów upłynęły 4 tygodnie, działacze PO wiedzą o nowym rządzie tylko tyle, że ma być. Odrobina oświecenia ma spłynąć na nich - taką nadzieją się karmią - dziś wieczorem, gdy dojdzie do oczekiwanego od tygodni posiedzenia zarządu PO.