Niezależnie od tego, kto jest autorem zamachu nie ulega wątpliwości, że jest to przede wszystkim "niezwykle silny cios" w prezydenta Putina - uważa b. wicedyrektor Instytutu Studiów Wschodnich Bartłomiej Sienkiewicz. Przypomnijmy: ok. 700 osób jest przetrzymywanych w jednym z moskiewskich teatrów. Napastnicy to prawdopodobnie Czeczeni.
Niezależnie od tego, kto jest faktycznym wykonawcą tej operacji, czy Czeczeni, czy ludzie, którzy są zainteresowani tym, żeby się podszyć pod Czeczenów to jedna sprawa nie ulega wątpliwości: to jest niezwykle silny cios w prezydenta Putina - powiedział Sienkiewicz.
W momencie, kiedy dochodzi do tak spektakularnego zamachu terrorystycznego w samej Moskwie okazuje się nagle, że całe wzmocnienie aparatu bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, wszystkie te gromkie oświadczenia o tym, że terrorystów ścigać się będzie nawet w wychodku, jak wyraził się prezydent, wojna czeczeńska stają się nagle unieważnione tym zamachem - tłumaczył.
Wieczorem do sali teatru w moskiewskim Domu Kultury koło fabryki łożysk wtargnęła grupa kilkunastu, napastników. Zamknęli salę, biorąc za zakładników ok. 700 osób. Napastnicy zażądali wstrzymania operacji wojsk rosyjskich w Czeczenii.
00:50