Po zwycięstwie w Tbilisi nasza piłkarska reprezentacja kończy pierwszą część eliminacji do Euro 2016 z 10 punktami na koncie. To wynik, dzięki któremu śmiało można myśleć o wyjeździe na turniej do Francji.

REKLAMA

Mecz w Gruzji pokazał, że biało-czerwoni systematycznie zbliżają się do momentu, w którym będzie można określać ich mianem klasowej drużyny. Choć tradycyjnie już w tych eliminacjach pierwsza połowa była w ich wykonaniu dużo słabsza niż druga, ich zwycięstwo praktycznie ani przez moment nie było zagrożone.

Już w pierwszej połowie Arkadiusz Milik trafił w spojenie, Kamil Grosicki dobijał w słupek, a później nie wykorzystał jeszcze dwóch niezłych sytuacji. W drugiej nasi byli znacznie bardziej skuteczni: strzelanie rozpoczął głową Kamil Glik, dwadzieścia minut później z najbliższej odległości piłkę do siatki wpakował Grzegorz Krychowiak, a po chwili - kapitalnym uderzeniem w okienko zza pola karnego - złudzenia rywali rozwiał Sebastian Mila. Już w doliczonym czasie gry zwycięstwo przypieczętował Arkadiusz Milik.

/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP
/ PAP/Bartłomiej Zborowski / PAP

Warto też podkreślić, że Polacy w trzecim z czterech rozegranych w tym roku meczów kwalifikacyjnych, nie stracili bramki i bez względu na wyniki wieczornych spotkań Szkocji z Irlandią oraz Niemiec z Gibraltarem - zimę spędzą na pozycji lidera grupy D.

Do wyjazdu na Euro 2016 droga jest jednak wciąż daleka. Do rozegrania w przyszłym roku pozostało sześć spotkań, w tym wyjazdy do wszystkich drużyn, z którymi będziemy toczyli bezpośrednią batalię o awans: Irlandii, Niemiec i Szkocji. W tej chwili wydaje się, że kluczowe będzie marcowe starcie w Dublinie - zwycięstwo nad Irlandią pozwoliłoby uzyskać sporą przewagę nad każdym z eliminacyjnych przeciwników.

Przypomnę, że na mistrzostwa pojadą po dwie drużyny z każdej z grup eliminacyjnych, ale taką szansę może mieć też trzecia ekipa - pod warunkiem uzyskania dobrego bilansu. W tej chwili biało-czerwoni mogą się takim pochwalić, ale może ważniejszy jest fakt, że w XXI wieku awans na duży turniej zawsze zdobywali po trudnej przeprawie na wschodzie. Czyli takiej, jaką mają już właśnie za sobą.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video