Jedne z ostatnich słów, które wypowiedział, były takie, żeby cały czas myśleć o Polsce i żeby wypracowywać zgodę narodową - powiedział premier Mateusz Morawiecki, wspominając zmarłego ojca. Kornel Morawiecki, działacz opozycji demokratycznej w PRL, przywódca "Solidarności Walczącej", marszałek senior Sejmu VIII kadencji zmarł w poniedziałek. Miał 78 lat.

REKLAMA

We wtorkowym wydaniu "Faktu" Mateusz Morawiecki opowiedział o ostatnich chwilach, jakie spędził z ojcem w szpitalu MSWiA w Warszawie. Gazeta przypomina, że "w ciągu ostatnich dni odwiedzał go wielokrotnie: rano, wieczorami i w każdej chwili, kiedy pozwalał mu na to napięty kalendarz". "Przy łóżku Kornela Morawieckiego czuwały tez żona Jadwiga i córki" - dodaje "Fakt".

Premier, pytany o to, czego dotyczyły jego ostatnie rozmowy z ojcem, powiedział: Do samego końca rozmawialiśmy. Jedne z ostatnich słów, które wypowiedział, były takie, żeby cały czas myśleć o Polsce i żeby wypracowywać zgodę narodową.

To była od dawna taka jego myśl, którą starał się promować. O tym z nim rozmawiałem w ostatnich dniach - dodał Mateusz Morawiecki.

Kornel Morawiecki urodził się w 1941 roku, z wykształcenia był fizykiem. Zasłynął przede wszystkim jako założyciel i przewodniczący "Solidarności Walczącej", organizacji, której głównym hasłem było odzyskanie niepodległości.

W 1968 roku po raz pierwszy wystąpił przeciwko władzom PRL, uczestnicząc w wydarzeniach marcowych. W końcu lat 70. związał się z opozycją demokratyczną we Wrocławiu, był redaktorem drugoobiegowego "Biuletynu Dolnośląskiego". Po 1980 roku był działaczem "Solidarności" we Wrocławiu, a po wybuchu stanu wojennego ukrywał się.

W 1982 roku po rozłamie w podziemnej "Solidarności" stanął na czele "Solidarności Walczącej", która stała się najbardziej radykalną i bardzo mocno zakonspirowaną organizacją w latach 80, wydającą w podziemiu około 100 tytułów gazet i czasopism, realizującą audycje radiowe i organizującą demonstracje.

Kornel Morawiecki był przez lata 80. jednym z najbardziej poszukiwanych przez SB działaczem podziemia. Był też działaczem, któremu udało się najdłużej ukrywać - aresztowano go dopiero w listopadzie 1987. Ponieważ w tamtym czasie władze PRL nie chciały mieć więźniów politycznych, podstępem zmuszono Morawieckiego do wyjazdu za granicę. Po kilku miesiącach potajemnie wrócił do kraju.

Jako lider SW krytykował rozmowy Okrągłego Stołu, wzywał też do bojkotu kontraktowych wyborów 4 czerwca 1989. Jego ugrupowanie domagało się wtedy całkowicie wolnych wyborów.

Po 1990 roku stanął na czele Partii Wolności, krytycznie nastawionej do rzeczywistości III RP, m.in. do braku rozliczeń z komunizmem czy braku lustracji.

W 2010 roku startował w wyborach prezydenckich, a w 2015 roku został posłem, kandydując z list Kukiz'15. Był marszałkiem seniorem na pierwszym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji. W 2016 roku odszedł z Kukiz'15 i założył ugrupowanie Wolni i Solidarni.

Mimo choroby postanowił kandydować w wyborach 13 października 2019 roku. Jako kandydat PiS miał ubiegać się o mandat senatora na Podlasiu.