Nadal nie wiadomo, kiedy zniknie z centrum Nowego Sącza pomnik Armii Czerwonej, którego usunięcia wraz z grobem zbiorowym 6 sowieckich żołnierzy z alei Wolności od wielu lat domagają się Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Wojewódzka Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych, Sądecka Rodzina Katyńska, Nowosądecki Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego, Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie. Uchwałę w tej sprawie Rada Miasta Nowego Sącza podjęła ponad 22 lata temu!
Strona rosyjska, z którą prace ekshumacyjne muszą być uzgodnione, nieoczekiwanie postawiła jednak nowe warunki: uporządkowania kwestii wszystkich miejsc pochówku czerwonoarmistów i ich pomników w Małopolsce (około 50).
W lutym ubiegłego roku wojewoda małopolski Jerzy Miller zdecydował, że szczątki sowieckich żołnierzy mają być ekshumowane z centrum Nowego Sącza i pochowane na kwaterze wojennej na tamtejszym cmentarzu komunalnym, a prezydent miasta Ryszard Nowak zadeklarował gotowość do przeniesienia wraz z nimi pomnika pod warunkiem uzyskania wsparcia finansowego od władz państwowych.
Teraz widać, że prowadząca rozmowy z Polakami Ambasada Federacji Rosyjskiej w Warszawie najwyraźniej gra na zwłokę i usztywnia swoje stanowisko, stawiając nowe warunki. Przypomina mi to zaciekłą obronę przez Rosjan pomnika generała Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie, o której ostatnio głośno w mediach.