Pomimo licznych protestów środowisk patriotycznych oraz bardzo zdecydowanego, negatywnego stanowiska prezesa Instytutu Pamięci Narodowej w tej materii, Prezydent RP Bronisław Komorowski zdecydował, że pogrzeb generała Wojciecha Jaruzelskiego odbędzie się na Powązkach z państwowym ceremoniałem.

REKLAMA

Ta decyzja spowodowała lawinę oburzenia ludzi, dla których pochowanie sowieckiego namiestnika w Polsce na narodowej nekropolii jest policzkiem wymierzonym spoczywającym tam bohaterom walk o niepodległość Rzeczypospolitej.

Czy należy się w związku z tym spodziewać jakichś spektakularnych akcji przeciwników Jaruzelskiego w piątkowe południe na Powązkach?

Z oryginalną propozycją-apelem wystąpił do podobnie jak on myślących rodaków poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta. Napisał on w portalu Fronda:

Jeżeli państwowy pogrzeb na Powązkach dla Wojciecha Jaruzelskiego organizuje Bronisław Komorowski, Donald Tusk i Hanna Gronkiewicz-Walz, to nie musi to oznaczać, że taki pogrzeb odbędzie się. Jeżeli Naród polski nie zgodzi się na taki pogrzeb, to państwowego pochówku z wojskiem i salwą honorową nie będzie.

Wystarczy wziąć do ręki różaniec, przyjechać w piątek na Powązki i pomodlić się o światło Ducha Świętego dla rządzących i o pamięć o leżących tam bohaterach wojny bolszewickiej z 1920 roku, o powstańcach warszawskich spoczywających pod brzozowymi krzyżami i o nie odnalezionych jeszcze kościach Żołnierzy Wyklętych, zabijanych przez Jaruzelskiego i jego kolegów z Informacji Wojskowej i Urzędu Bezpieczeństwa.

Jeżeli Naród zechce, to może zapobiec tej profanacji Powązek. Wystarczy, że w ciszy, z zachowaniem powagi miejsca, staniemy tam z różańcem. Jeżeli będzie nas 10, to pogrzeb odbędzie się, jeżeli będzie nas 100, to pogrzeb też odbędzie się. Pogrzeb odbędzie się także jeżeli będzie nas 1000, ale jeżeli będzie nas 10 000 lub więcej to pogrzeb nie odbędzie się. Czy znajdzie się 10 000 Polaków gotowych do modlitwy? Zobaczymy w piątek.

Muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawy pomysł. Pokojowo, w modlitewnym nastroju, zgodnie z duchem chrześcijaństwa można nie dopuścić do pogrzebu komunistycznego dyktatora w niestosownym dlań miejscu. Czy znajdzie się jednak około 10 tysięcy osób gotowych wziąć czynny udział w takiej akcji?