Minister Obrony Narodowej
Pan Antoni Macierewicz
Wielce Szanowny Panie Ministrze!
Przedwczoraj minęło 5 miesięcy od 13 grudnia, kiedy to w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego zadeklarował Pan, że już wkrótce zdegraduje pośmiertnie generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka, o co od dawna zabiega Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.
Powiedział Pan wówczas:
- Podejmujemy kroki prawne mające na celu odebranie stopni wojskowych zarówno panu Jaruzelskiemu jak i panu Kiszczakowi. Zbrodniarze odpowiedzialni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowymi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe. Czcimy ludzi takich jak Kukliński czy Karski, którzy zostali awansowani do stopnia generała, a równocześnie takie stopnie szanujemy i akceptujemy u ludzi, którzy popełnili nie tylko zdradę, ale i zbrodnię. Ci, którzy popełnili zbrodnię, powinni być pozbawieni stopni. Ja wobec Jaruzelskiego nie używałbym sformułowania: generał. Zasłużył na potępienie przez historię i społeczeństwo.
Te zdecydowane słowa wzbudziły w wielu środowiskach patriotycznych nadzieję, że bliska jest już chwila, w której ludzie będący przez wiele lat gwarantami sowieckiego panowania w Polsce stracą generalskie szlify i w ten sposób zatriumfuje sprawiedliwość historyczna.
Poważnym prawnym argumentem na rzecz zdegradowania obu zdrajców polskiej racji stanu może być wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który w styczniu 2012 roku prawomocnie orzekł, iż stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadził 13 grudnia 1981 roku związek przestępczy o charakterze zbrojnym pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego skazując Kiszczaka na 4 lata pozbawienia wolności (na mocy amnestii wyrok zmniejszono o połowę zawieszając go na okres próby na 5 lat). Jaruzelski został wprawdzie wyłączony z tego procesu z uwagi na zły stan zdrowia, ale nigdy nie wypierał się swojej roli i wielokrotnie twierdził, że jest gotów wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za wszystkie działania kierowanej przezeń Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
Gdyby zaś pominąć kwestie prawne, to warto przypomnieć, że prezydent Lech Wałęsa zdegradował w 1991 roku nigdy nie osądzonego za swoje zbrodnie Naczelnego Prokuratora Wojskowego w latach 1950-56 generała brygady Stanisława Zarako-Zarakowskiego.
Jaruzelski powiedział kiedyś: "jeśli uznamy Kuklińskiego za bohatera, to znaczy, że my wszyscy jesteśmy zdrajcami". Wyjątkowo przyznaję rację dyktatorowi stanu wojennego, ale z zastrzeżeniem, że przez "my wszyscy" należy rozumieć nie całość w większości patriotycznej kadry oficerskiej Wojska Polskiego w okresie PRL, a jedynie jego ścisłe kierownictwo, całkowicie zaprzedane Sowietom i gotowe przelewać polską krew w imię imperialnych interesów Kremla. Od 11 listopada ubiegłego roku Ryszard Kukliński jest generałem brygady. Skoro niepodległa Rzeczpospolita tak godnie uhonorowała jednego ze swoich najdzielniejszych oficerów (czekamy jeszcze na zaliczenie go w poczet kawalerów Orderu Orła Białego), to najwyższy już czas, aby generalskie szlify i odznaczenia państwowe utracili zaprzańcy, którzy dobrowolnie zaprzedali się obcemu, wrogiemu Polsce mocarstwu zniewalając swoich rodaków
Bardzo więc Pana Ministra proszę o spełnienie obietnicy sprzed niemal pół roku nie tylko jako obecnego członka rządu, ale także jako byłego instruktora sławnej warszawskiej Czarnej Jedynki i Gromady Włóczęgów, które zagrały w połowie lat 70. niepodległościową pobudkę dla polskiego społeczeństwa. A przecież "na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy".
dr Jerzy Bukowski hm
rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich
i Niepodległościowych w Krakowie