Konkurs można uznać za zakończony. Po utrąceniu jednej z książek w trakcie głosowania internautów żaden szanujący się historyk, o ile rzeczywiście jest niezależny, nagrody raczej nie przyjmie. Szkoda, że nadgorliwość niektórych decydentów zniszczyła tak piękną inicjatywę, jaką był, przynajmniej do tej pory, ten konkurs.

REKLAMA

Od 12 lat biorę udział w internetowym głosowaniu w konkursie "Książka Historyczna Roku", którego organizatorami są instytucje państwowe - Instytut Pamięci Narodowej, Narodowe Centrum Kultury, Polskie Radio i Polska Telewizja. Raz też jedna z moich książek, "Księża wobec bezpieki", była nominowana do tej nagrody w kategorii książka popularno-naukowa.

Dlatego też ogromnym zaskoczeniem, nie tylko dla mnie, ale i chyba dla całej rzeszy czytelników i internautów, była decyzja jury z 22 października br. o wycofaniu w trakcie konkursu (czyli w trakcie internetowego głosowania, która trwa już od 1 października br.). "Wołyń zdradzony" Piotra Zychowicza. Przeczytałem ją w całości. Zawiera ona trudne, może wręcz kontrowersyjne, tezy, ale jest bardzo ciekawa, a przede wszystkim ważna dla tych, którzy chcą poznać wojenne dzieje Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej.

O zakwalifikowaniu do konkursu tej książek, jak i wszystkich pozostałych, zadecydowało jury w składzie wybitnych historyków: prof. dr hab. Antoni Dudek, prof. dr hab. Andrzej Nowak, dr hab. Sławomir Cenckiewicz, dr Piotr Gontarczyk, prof. dr hab. Jan Rydel i ks. prof. dr hab. Waldemar Graczyk. W skład tego grona wchodził także red. Piotr Semka. To samo jury najpierw książkę Zychowicza zakwalifikowało, a następnie po miesiącu usunęło.

Co się stało? Oczywiście były naciski zewnętrzne, ale o tym powinni wypowiedzieć się sami jurorzy, którzy dokonali tej radykalnej zmiany. Na razie jeden z prorządowych portali internetowych stwierdził, że "publikacja jest sprzeczna z polską racją stanu". Bardzo dziwne sformułowanie, które przypomina mi czasy komunistycznych dygnitarzy, którzy też cenzurowały historyczne książki np. o Zbrodni Katyńskiej czy zsyłkach Polaków na Sybir.

Jest też reakcja wspomnianego prof. Sławomira Cenckiewicza, który złożył rezygnację z udziału w jury. Na Twitterze zamieścił następujące oświadczenie:

Moja rezygnacja z czonkostwa w jury Konkursu Ksika Historyczna Roku przesana dzisiaj do Prezesa Zarzdu @polskieradiopl pic.twitter.com/pOFU7Bmdh7

Cenckiewicz24 padziernika 2019

Z kolei doktor historii Katarzyna Jarkiewicz z Akademii Ignatianum w Krakowie napisała:

O ksikach si debatuje, dyskutuje, mona je krytykowa, ale wyrzucanie ich z prestiowego konkursu to skandal, jakich mao. Jaki sygna dociera do autorw? Piszcie tylko poprawne politycznie czy spoecznie dziea, inaczej won z przestrzeni spoecznej

Ignatianum24 padziernika 2019

Konkurs można uznać za zakończony. Po utrąceniu jednej z książek w trakcie głosowania internautów żaden szanujący się historyk, o ile rzeczywiście jest niezależny, nagrody raczej nie przyjmie. Szkoda, że nadgorliwość niektórych decydentów zniszczyła tak piękną inicjatywę, jaką był, przynajmniej do tej pory, ten konkurs.