Jeśli za miarę tego, jak żywa jest dana religia, uznać to, na ile jej wyznawcy deklarują wiarę w Boga, katolicyzm ma się dobrze. Nawet bardzo dobrze. Najnowsze badania prowadzone w blisko 30 krajach Europy, Azji, Australii i obu Ameryk wskazują, że wiara w Boga jest najsilniejsza w krajach katolickich i... Stanach Zjednoczonych. Najnowszy raport w tej sprawie, przygotowany przez naukowców Uniwersytetu w Chicago, pokazuje, że wbrew przekonaniu o postępującej laicyzacji odsetek wierzących spada w ostatnich dziesięcioleciach bardzo nieznacznie.

REKLAMA

Terminu "katole" używam w tytule świadomie, bo nie uważam go za pejoratywny. Jeśli część opinii publicznej ma kłopot z terminem katolicy i chce go w dyskusji publicznej zmienić na "katole", proszę bardzo. Katole mogą być z siebie równie dumni pod tą nazwą, jak i inną. A raport, o którym chcę pisać rzeczywiście daje powody do dumy. Tym bardziej, że - jak sami jego autorzy deklarują - ma być raczej obrazem przywiązania do wiary, a nie tylko przywiązania do Kościoła jako instytucji. Stąd konkretne pytania o wiarę lub niewiarę w Boga i o to, czy te przekonania w życiu ankietowanych ulegały zmianie. Wygląda na to, że przywiązanie do wiary jest wśród katoli najsilniejsze.

Raport "Belief About God Across Time and Countries" został opublikowany dziś rano przez General Social Survey Uniwersytetu Chicago. Jego dane opierają się na wynikach sondaży prowadzonych w roku 1991 w 18 krajach, w 1998 roku w 33 krajach i w 42 krajach w roku 2008. Podsumowania zawierają dane z niespełna 30 krajów, które były badane przynajmniej dwukrotnie. W przypadku Niemiec oddzielnie badano obywateli byłych Niemiec Zachodnich i NRD, w przypadku Wielkiej Brytanii osobno traktowano Północną Irlandię. Wypada zauważyć, że na liście badanych krajów, nie ma państw islamskich, nie ma Chin i Indii, nie prowadzono też badań w Afryce.

Największy odsetek osób wierzących w Boga - 94 procent - zanotowano na Filipinach, najmniejszy - 13 procent - na terenach byłego NRD. Wśród krajów, gdzie dominują wyznania protestanckie, odsetek deklarujących wiarę był najwyższy w Stanach Zjednoczonych - 81 procent. Ateizm jest z kolei najsilniejszy w krajach zachodniej i północnej Europy, głównie Skandynawii oraz krajach byłego bloku wschodniego (poza Polską). Odsetek osób, które nie wierzą w Boga i deklarują, że nigdy nie wierzyły, jest najwyższy na terenach byłego NRD (59,4 procent), najniższy w Polsce (2 procent).

Raport pokazuje względnie niewielkie skutki procesu laicyzacji. Odsetek osób silnie wierzących w Boga spadł w latach 1991-2008 w 14 z 18 badanych krajów o średnio 2,4 punktu procentowego. Identyczny był przeciętny spadek w latach 1998-2008, zarejestrowany w 24 z 30 krajów. W trzech krajach - Rosji, Słowenii i Izraelu - zanotowano w latach 1991-2008 wzrost odsetka osób deklarujących się jako wierzące. W Polsce spadek ten wyniósł w tym czasie około 5 punktów procentowych.

We wszystkich badanych krajach odsetek ludzi wierzących rośnie w starszych grupach wiekowych. Przeciętnie wiarę deklaruje 43 procent ankietowanych w wieku od 68 lat wzwyż i 23 procent osób młodszych niż 28 lat. Badania wskazują, że zmiany te to owoc indywidualnych przemyśleń i świadomości zbliżającej się śmierci. Ludzie starsi niekoniecznie utrzymują stan wiary z lat młodości.

Jeśli chodzi o Polskę, to w 2008 roku wiarę bez wątpliwości deklarowało 62 procent ankietowanych, zdecydowany brak wiary - 3,3 procent. W Boga wierzy 79,3 procent Polaków w wieku ponad 68 lat i 48,4 procent tych, którzy nie przekroczyli jeszcze 28 lat. Deklarację, że nigdy nie wierzyło składa 3,5 procent młodych Polaków.

Przepraszam za nadmiar liczb, ale bez nich trudno mówić o konkretach. A konkrety okazują się często inne, niż wskazywałyby czasem tak zwane ogólne przekonania. Budowanie antyreligijnych kampanii w imieniu rzekomo rosnącej grupy osób, które opowiadają się za laicyzacją, jest nieuczciwe. Podobnie jak lekceważenie wrażliwości osób religijnych w różnych dziedzinach życia publicznego. Autorzy tych kampanii doskonale to oczywiście wiedzą. Dobrze, by wiedzieli też ci, wobec których są skierowane.