Przewidywanie epidemii grypy będzie teraz łatwiejsze. Naukowcy z Uniwersytetu Georgii stworzyli model, który pozwala ocenić ryzyko na danym terenie.
O zagrożeniu decyduje to, z jakim nowym wirusem mamy do czynienia, jak bardzo różni się on od poprzednich. Ile osób na danym terenie zaszczepiono, kiedy i jakimi szczepionkami. Wreszcie to, ile osób chorowało już i na jakie odmiany grypy. Jak powiedział mi profesor Andrew Park, wszystkie te dane pozwalają ocenić ryzyko: "Rutynowo przechowuje się informacje o tym, ile osób zostało zaszczepionych i jakimi szczepionkami. To pozwala nam przewidzieć na przykład sytuację w danym mieście, ocenić odporność jego mieszkańców. Model daje nam szereg przybliżeń, które określają, jak może rozwinąć się sytuacja epiedemiologiczna". Model potwierdził swoją skuteczność w przypadkach niegroźnej dla ludzi końskiej grypy. Można oczekiwać, że przy innych też będzie działać poprawnie. Trzeba tylko zgromadzić odpowiednie dane.