Tradycyjnie, na kilka dni przed ogłoszeniem laureatów tegorocznych nagród Nobla, w Cambridge już po raz 21 wręczono Ig Noble, nagrody dla tych, których osiągnięcia naukowe najpierw nas bawią, a potem uczą. W sali Sanders Theater Uniwersytetu ogłoszono laureatów w dziesięciu kategoriach, którzy zajmowali się miedzy innymi... odkładaniem wszystkiego na później.

REKLAMA

Anna Wilkinson (UK), Natalie Sebanz (Holandia, Austra, Węgry), Isabella Mandl (Austria) i Ludwig Huber (Austria) otrzymali nagrodę w dziedzinie fizjologii za pracę w której szczerze przyznali, że nie znaleźli dowodów na to, by u żółwi żabuti ziewanie było zaraźliwe.

Makoto Imai, Naoki Urushihata, Hideki Tanemura, Yukinobu Tajima, Hideaki Goto, Koichiro Mizoguchi i Junichi Murakami z Japonii zostali wyróżnieni w dziedzinie chemii za określenie, w jakich ilościach należy rozpylić w powietrzu wasabi, czyli chrzan japoński, by mógł służyć jako alarm i budzić ludzi w chwilach zagrożenia, na przykład pożarem.

Nagroda w dziedzinie medycyny dotyczy sprawy, która interesuje nas wszystkich, a mianowicie tego, czy z pełnym pęcherzem jesteśmy w stanie podejmować dobre decyzje. Mirjam Tuk (Holandia, Wielka Brytania), Debra Trampe (Holandia), Luk Warlop (Belgia) oraz Matthew Lewis, Peter Snyder i Robert Feldman (USA), a także Robert Pietrzak, David Darby, and Paul Maruff (Australia) dowiedli, że nie ma tu reguły, pilna potrzeba wyjścia do toalety sprawia, że w niektórych sprawach nasze decyzje są lepsze, a w niektórych gorsze, niż zazwyczaj.

Karl Halvor Teigen (Norwegia) otrzymał wyróżnienie z psychologii za próbę wyjaśnienia, dlaczego w codziennym życiu tak często wzdychamy.

Nagrodę w dziedzinie literatury przyznano Johnowi Perry (USA) za teorię odkładania wszystkiego na później, czyli prokrastynacji. W swojej książce pod tytułem "How to Procrastinate and Still Get Things Done", czyli w dowolnym tłumaczeniu "Jak odkładając wszystko na później, zrobić jednak to co do nas należy" Perry sformułował tezę, że "dla osiągnięcia sukcesu należy zajmować się sprawami ważnymi, jako pretekstem do odłożenia spraw jeszcze ważniejszych".

Darryl Gwynne (Kanada, Australia, USA) i David Rentz (Australia, USA) zasłużyli sobie na wyróżnienie w dziedzinie biologii odkryciem, że niektóre samce australijskiego żuka odczuwają silny pociąg do butelki piwa i pociąg ten ma charakter... seksualny.

Philippe Perrin, Cyril Perrot, Dominique Deviterne i Bruno Ragaru (Francja) oraz Herman Kingma (Holandia) otrzymali nagrodę w dziedzinie fizyki za odkrycie dlaczego miotacze dyskiem odczuwają zawroty głowy, a miotacze młotem nie.

Nagroda pokojowa przypadła Arturasowi Zuokasowi, burmistrzowi Wilna, za wykorzystanie pojazdu pancernego do rozwiązania problemu nieprawidłowo zaparkowanych, luksusowych samochodów.

Lista laureatów nagrody w dziedzinie matematyki jest długa. Znaleźli się na niej Dorothy Martin (USA), która przewidywała koniec świata w 1954 roku, Pat Robertson (USA), który przewidywał koniec świata w 1982 roku, Elizabeth Clare Prophet (USA), która przewidywała koniec świata w 1990 roku, Lee Jang Rim (Korea), który przewidywał koniec świata w 1992 roku, Credonia Mwerinde (Uganda), która przewidywała koniec świata w 1999 roku, Harold Camping (USA), który przewidywał koniec świata 6 września 1994 roku i potem 21 października 2011 roku. Wszystkich wyróżniono za pokazanie światu, że trzeba być ostrożnym w przewidywaniach.

Nagrodę w dziedzinie bezpieczeństwa publicznego przyznano Johnowi Sendersowi (Kanada) za serię eksperymentów, w których badał wpływ opadającej osłony przeciwsłonecznej na koncentrację kierowcy samochodu jadącego autostradą.