Jacek Kurski prezesem TVP? „Z punktu widzenia PiS-u to świetny kandydat. Nie przypadkiem ma pseudonim ‘krokodyl’. Ma twardy charakter. Zjada na śniadanie 50 dziennikarzy i nie ma najmniejszych zahamowań, żeby kogoś wyrzucić z pracy” – mówi gość „Dania do Myślenia” w RMF Classic, socjolog prof. Paweł Śpiewak. Jego zdaniem „dziennikarzom w telewizji będzie ciężko”. Profesor dodaje, że wizja rządzenia PiS jest konsekwentna i niezrozumiała. „Mam głód osób, które są politykami i umieją mówić językiem niekonfrontacyjnym o dobrej zmianie. Są wyłącznie takie, które prezentują najbardziej radykalną stronę. Jesteśmy na takim etapie, że radykałowie nie mają żadnych ograniczeń” – uważa socjolog. „Prawo i Sprawiedliwość nie słucha tego, co się do nich mówi. Oni nie realizują polityki, tylko misję dziejową. Na temat misji dziejowej PiS-u się nie dyskutuje” – komentuje gość RMF Classic.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Danie do myślenia

Tomasz Skory: Zaczniemy poetycko i refleksyjnie acz radośnie. Stare wciąż skrzypi, kłamie i judzi, wzbudzając mdłości, kolki i dreszcze, a w całej Polsce czeka moc ludzi i doczekali się dziś, nareszcie. Pan wie co to?

Prof. Paweł Śpiewak: Za utwór poetycki? Nie bardzo.

Wszystkie oczy na Woronicza. To jest okazjonalna strofa Marcina Wolskiego o tym, jak to na miotłach prysną panie Dobrosz i Tadla. Zabiorą z telewizji Lisa, Kraśko umknie do TVN - a kolejny cytat: "Polskie media znów polskie będą". Tak poważnie myśli pan, że Jacek Kurski to jest dobra propozycja dla telewizji?

Z punktu widzenia PiS świetna.

A z punktu widzenia widzów?

To jest zupełnie inna kwestia. Z punktu widzenia PiS to jest świetny kandydat, bo nie przypadkiem ma pseudonim "krokodyl" i on rzeczywiście ma charakter twardy, to znaczy, zjada na śniadanie - podejrzewam - pięćdziesięciu dziennikarzy i nie ma najmniejszych zahamowań, żeby kogoś wyrzucić z pracy, albo narzucić komuś to, co on żąda. Z tego punktu widzenia jest idealnie. Natomiast, czy to będzie fajnie dla radia? To się okaże w pewnym sensie. To znaczy, ja nie chcę powiedzieć, że tak lub nie, ale myślę, że będzie ciężko. Tym dziennikarzom w telewizji będzie ciężko. Ja właściwie nie oglądam telewizji polskiej, prawie. Tam są te seriale oczywiście, dominują w ramówce, ale audycji politycznych, tego typu jakie są w TVN24 czy w Polsacie, właściwie prawie w ogóle nie występują, bardzo rzadko. Wtedy najwyżej w tej części...

...komercja przejęła misję tego rodzaju.

Tak, całkowicie. Stosunkowo te Wiadomości, kiedyś to się nazywał Dziennik o 19:30, jest dosyć dobrze robiony, moim zdaniem - zdecydowanie się ostatnimi tygodniami poprawił. Także zobaczymy. Powiedziałbym, wszytko wymaga zmiany, tylko nie zmiany o charakterze politycznym, ale zmiany o charakterze jakości, umiejętności robienia telewizyjnych programów.

No i dowiemy się, czy ta umiejętność występuje. Nominacja Kurskiego, postaci kontrowersyjnej, jest swojego rodzaju według niektórych ostentacją, takie granie na nosie tym, którzy chcieliby mówić o przewidywalności, poprawności politycznej. Podobnie było z powołaniem Antoniego Macierewicza, Zbigniewa Ziobry, Mariusza Kamińskiego, symboli półdziałań. Po co to rządzącym, po co taka ostentacja, to granie na nosie?

Moim zdaniem za tym kryje się jednak pewna wizja państwa, pewna wizja rządzenia, która jest jakaś bardzo konsekwentna, ale zarazem niezrozumiała. Dlaczego chcą nad mediami publicznymi zapanować? Wychodzą z założenia...

...tak, ale do czego to ma służyć?

To też nie wymaga specjalnie dopowiedzenia. Ma służyć temu, żeby polski słuchacz, polski widz miał właściwe treści ideologiczne w głowie.

Jeśli to jest celem, to osiąganie celu przy pomocy spornych postaci jest trudniejsze, niż przy pomocy postaci, które sporów nie budzą, mniej kontrowersyjnych.

Ale jest jedna rzecz - kto jest głównym aktorem powiedziałbym - z punktu widzenia tłumaczenia, co się w Polsce dzieje. Bo ja mam taki głód osób, które są z mediów, czy które są politykami i umieją mówić językiem niekonfrontacyjnym, nie językiem nienawiści, plucia o tej dobrej zmianie. I powiem jedną rzecz, że nie słyszałem ani jednej takiej osoby. Są wyłącznie takie, jak posłanka Lichocka, niegdyś dziennikarka czy profesor Pawłowicz, prezentują tę najbardziej radykalną stronę. Mam wrażenie, że jesteśmy na takim etapie, jeśli można to tak nazwać, że właściwie radykałowie nie mają żadnych ograniczeń. Wypowiedzi ministra Waszczykowskiego są tak samo bardzo radykalne.

O marksistowskich rowerzystach...

Ja nie znalazłem w tym obszarze jakiejkolwiek wypowiedzi, która tłumaczy - o co właściwie chodzi, dlaczego mamy zmieniać sądy. Wypowiedzi Ziobry, że trzeba aresztować Rzeplińskiego. Wszystko to się mieści w takiej konwencji wojny domowej i innego języka tutaj nie znalazłem jeszcze.

Chodzi o podkreślenie zdominowania wszystkiego, upokorzenia przeciwnika.

Tak, upokorzenia przeciwnika. Powiedziałbym, że przeciwnik pod tytułem "ludzie gorszego sortu" muszą czuć, że idzie nowe. Trzeba pokazać na siłę, kto tutaj wygrywa. O nic więcej tutaj nie chodzi moim zdaniem.

Kto jeszcze zdominuje media publiczne? Przeczytaj całą rozmowę na www.rmfclassic.pl