Zachód ma sobie wiele do zarzucenia? Oczywiście – pranie rosyjskich pieniędzy, udzielanie gościny oligarchom, mizdrzenie się do Putina. Lista jest długa. Ale nie zapominajmy o winie Rosjan - są oczywiście wybitne wyjątki. One już zapłaciły życiem albo gniją za kratkami: Politkowska, Niemcow, Nawalny. Także ludzie, którzy wyszli na ulice tydzień temu - moje największe uznanie! Ale nie o tych Rosjanach mówię.
Mam na myśli tych bezimiennych, liczonych w milionach, którym odpowiadał mit promowany przez Putina. Wielikaja Rosija, rosyjska Ukraina. Otumanieni propagandą, zbyt leniwi, by szukać prawdy na własna rękę, bo zawsze był jakiś mercedes do kupienia albo szybkie zakupy w Londynie. Teraz stoją w kolejkach do bankomatów i nerwowo spoglądają na zamrożoną moskiewską giełdę.
Jest taka wybitna książka opowiadająca o tym, jak zwykli ludzie - urzędnicy, nauczyciele, prawnicy, lekarze - umożliwili Hitlerowi wykonanie szaleńczego dzieła ("Hitler’s willing executioners"). Nie wszyscy chodzili w mundurach, ale wszyscy byli winni.
Wieczorem rozmowy ukraińsko-rosyjskie. Atak na Charków [NA ŻYWO]
Jeśli Ukraina padnie - oby się to nie stało - nie tylko Putin będzie miał krew na rękach. Patrzycie więc na swoje dłonie, Rosjanie, pijąc poranną latte! Są różowe, ukrwione, o temperaturze ludzkiego ciała, ale zapomniały, jak zwijać się w pięści. Im dłużej trwa rzeź na Ukrainie, tym bardziej będą zmieniać kolor na czerwony.