Podstawowym problemem jest organizacja opieki nad uchodźcami i sposób ich traktowania - mówi mi przedstawicielka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która prowadziła badania w ośrodkach. Jakie wnioski płyną z tych badań?
Pomoc oferowana uchodźcom często jest nietrafiona. Przykład? Opieka medyczna, niby dostępna, ale z powodu bariery językowej w wielu wypadkach bezskuteczna. Polscy lekarze nie mówią po rosyjsku, więc nie mogą dobrze postawić diagnozy, a czeczeńscy pacjenci nie rozumieją zaleceń...
"Matkom z małymi dziećmi ja czytałam to, co napisano im w książeczce zdrowia dziecka, nie wiedziały, co tam jest napisane, podawały takie przykłady, że ona przychodzi, mówi, że ma problemy z dzieckiem, a lekarz na to: >>bo wy nie myjecie swoich dzieci<<"
Mówi Elżbieta Czyż z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Inny przykład? jedzenie, dostarczane do ośrodków przez firmy cateringowe. Czeczeńcy, muzułmanie w ogóle nie jedzą zup, bo podejrzewają, że są one gotowane na mięsie wieprzowym. Zupy są odsyłane z powrotem, podobnie jak surówka z czerwonej kapusty, której też uchodźcy nie jedzą.
Z czasem takie małe rzeczy urastają do wielkich konfliktów. A w wielu wypadkach w ogóle nie chodzi o pieniądze, tylko o komunikację i dobrą wolę. Obu stron.