Wizytacja budowanego terminalu lotniska w Gdańsku, odwiedziny na budowanym w Gdańsku stadionie, konferencja prasowa w rafinerii w Gdańsku, czyli poniedziałki Donalda Tuska. Premier lubi spędzać je w Trójmieście podkreślając swą obecność gospodarskimi wizytami. Czy to sposób na przedłużony weekend?
Politycy PO wolą nazywać to racjonalnym wykorzystaniem czasu. W ramach owego czasu poznajemy więc z szefem rządu wszystkie gdańskie inwestycje. Dzięki regularnym wizytom na budowie stadionu wszyscy mogliśmy usłyszeć, jak premierowi, tu cytat, "zatyka dech w piersiach".
Mało kto dowiedziałby się, że rafineria gdańska, a wraz z nią północ Polski, staje się energetycznym sercem kraju. Alboi ilu pasażerów pomieści nowy terminal lotniska.
A to nie koniec. Niektóre międzynarodowe spotkania Tusk również odbywa w Gdańsku. Ostatnie z premierem Estonii, również w poniedziałek na tle Motławy. Trzeba jednak szefowi rządu oddać sprawiedliwość, że czasami gdańskie wizyty, jak na przykład gospodarskie spojrzenie na terminal kontenerowy z wysokości kapitańskiego mostka, przypadają na inny dzień tygodnia. Że to piątek, że też brzmi nieco weekendowo? Nie, to racjonalizacja czasu.