Platforma Obywatelska w napięciu czeka na dzisiejszy zarząd partii i decyzje premiera. Według moich nieoficjalnych informacji, Grzegorz Schetyna ma rozstać się z funkcją marszałka Sejmu. Premier bywa zmienny, więc to ustalenie również może się jeszcze zmienić, ale z pewnością wieczorna rozmowa Donalda Tuska ze Schetyną nie należała do łatwych ani przyjemnych dla marszałka.
Premier - w wyraźnym natarciu, niesiony zwycięstwem w wyborach - zamierza sam meblować nie tylko rząd, ale i Sejm, czyli obsadzić stanowisko marszałka i szefa klubu, nie zważając na protesty i ambicje swoich partyjnych kolegów. A jeśli tak, to znaczy, że druga osoba w państwie ma być osobą całkowicie lojalną wobec Tuska i zaufaną.
Tymczasem o zaufaniu pomiędzy Schetyną a szefem rządu mowy nie ma, więc coraz głośniej wymieniane jest nazwisko Ewy Kopacz jako kandydatki na marszałka Sejmu. Schetyna miałby trafić do rządu - pytanie tylko, czy od razu, czy dopiero po zapowiadanej styczniowej rekonstrukcji.
Z moich informacji wynika, że nikt na zarządzie PO nie pozwoli sobie na polemikę z Tuskiem. Grabarczyk jest zbyt słaby po wyborczej porażce jego "spółdzielni", Schetynie brakuje kart przetargowych. Premier będzie więc dzielił i rządził.