Nasi skoczkowie narciarscy na mistrzostwach świata w Planicy zdobyli dwa indywidualne medale. Końcówka sezonu nie należy jednak do zbyt przyjemnych. We wtorek biało-czerwoni zanotowali najgorszy konkurs w sezonie. Dziś pora na przełamanie, a nieco pozytywnych emocji wlały w nasze serca eliminacje. Przynajmniej, jeśli chodzi o Stocha i Kubackiego. Początek konkursu na Lysgardsbakken o 16:30.
Wczorajsze kwalifikacje w Lillehammer rozpoczęły się ze sporym opóźnieniem z powodu zbyt silnego wiatru, ale dały też powiew optymizmu - przynajmniej, jeśli chodzi o Kamila Stocha i Dawida Kubackiego.
Stoch skoczył 138 metrów, co dało mu 3. miejsce. Kubacki miał 7. rezultat (131 metrów). Wygrał Słoweniec Anze Lanisek przed Halvorem Egnerem Granerudem i Timi Zajcem. Awans do konkursu wywalczyli także Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek. Odpadł Jakub Wolny.
Sędziowie sporo majstrowali przy długości rozbiegu. Stoch skakał z ósmej belki. Ścisła czołówka Pucharu Świata już z piątej. Trudno zatem przewidzieć, jak będzie to wyglądało dziś po południu podczas zawodów, ale niewykluczone, że wiatr znów będzie miał duży wpływ na rywalizację.
Zaledwie 39 punktów zdobytych do klasyfikacji Pucharu Narodów - tak wyglądał nasz dorobek podczas wtorkowego, pierwszego konkursu w Lillehammer. Najwyżej z Polaków - na 15. miejscu - znalazł się Kamil Stoch. Dawid Kubacki był 19. Nasz dorobek o kilka punktów wzbogacili także Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła i Paweł Wąsek.
Zresztą kilka dni wcześniej w Oslo pucharowych punktów było tylko 51. Mimo m.in. sukcesów w Planicy i zwycięstw Kubackiego w Pucharze Świata, widać, że końcówka sezonu niespecjalnie nam służy. Oczywiście liderzy naszej kadry to jedni z najstarszych zawodników w całej stawce startującej w Pucharze Świata, ale to z pewnością nie jest odpowiedź na wszystko.
Mimo że Puchar Świata zmierza ku końcowi, to ciągle mamy sporo niewiadomych. Dawid Kubacki stracił już praktycznie szanse na Kryształową Kulę, ale na Polaka naciskają w klasyfikacji generalnej Stefan Kraft i Anze Lanisek. Brak podium w końcowej klasyfikacji byłby sporym rozczarowaniem, jeśli chodzi o Kubackiego. W trakcie sezonu miał on serię 10 konkursów z rzędu, które kończył w czołowej trójce.
Męczy się na skoczni Piotr Żyła, który broni piątego miejsca w Pucharze Świata, a po dwóch konkursach lotów na Kulm jest wysoko także w klasyfikacji najlepszych lotników. Przed nami jeszcze cztery konkursy lotów. Teoretycznie Polak może walczyć o czołówkę, choć w obecnej formie trudno powiedzieć czy to możliwe.
W przypadku Kamila Stocha cele w Pucharze Świata nie wydają się już istotne. Czy naszego skoczka stać na to, by tej zimy wygrać swój 40. konkurs w karierze? Trudno w to uwierzyć. Stoch w tym sezonie ani razu nie stał na podium. Przełamanie byłoby mile widziane.
Cele indywidualne to jedno. Pozostają cele drużynowe, bo Polacy rywalizują przecież w Pucharze Narodów. W 2017 i 2019 roku biało-czerwoni wygrywali tą klasyfikację. Byli także na trzecim miejscu w 2018 roku i na drugim w 2021.
Poprzedni sezon był oczywiście nieudany. Zakończyliśmy go na przeciętnym, szóstym miejscu. Teraz nasza reprezentacja zajmuje czwartą lokatę, ale tuż za nami są Niemcy. Mamy nad nimi tylko 63 punkty przewagi. Przed nami podium zamyka Słowenia. Tracimy do Słoweńców 163 punkty. Austriacy są daleko przed całą stawką. Druga lokata Norwegów także wydaje się niezagrożona.
Warto byłoby w końcówce sezonu powalczyć jeszcze o miejsce w czołowej trójce. Pytanie tylko, jak dogonić Słoweńców, którzy przecież uwielbiają loty, a mają przed sobą jeszcze weekend w Planicy kończący Puchar Świata?
Najgorsze konkursy Polaków w sezonie 2022/23:
- Lillehammer, 14 marca 2023 r. - 39 punktów PŚ;
- Oslo, 11 marca 2023 r. - 51;
- Lake Placid, 12 lutego 2023 r. - 52.
Najlepsze konkursy Polaków w sezonie 2022/23:
- Wisła, 5 listopada 2022 r. - 199 punktów;
- Innsbruck, 4 stycznia 2023 r, - 183;
- Oberstdorf, 29 grudnia 2022 r. - 181.