Piłkarze reprezentacji Ukrainy w szatni stadionu w Cardiff, na którym wieczorem zagrają z Walią o awans do mistrzostw świata, powieszą flagę narodową, jaką otrzymali od żołnierzy walczących na froncie.
Ja osobiście nie mam żadnego bezpośredniego kontaktu z żołnierzami na froncie, ale piłkarze mają tam znajomych, z niektórymi rozmawiali osobiście. Dostali od nich flagę, którą powiesimy w szatni - przekazał trener ukraińskiej kadry Ołeksandr Petrakow.
Flaga to symbol, ale my bez względu na okoliczności chcemy się skupić na meczu, na grze w piłkę - dodał szkoleniowiec.
Ukraina baraże miała rozegrać już w marcu, ale ze względu na rosyjską inwazję zbrojną na ten kraj jej spotkania FIFA przełożyła na czerwiec. W środę Ukraińcy wygrali w Glasgow ze Szkotami 3:1 i w niedzielę o godz. 18 powalczą z Walią o awans do mundialu.
Nie oczekujemy, że Walijczycy podarują nam zwycięstwo ze względu na okoliczności. Oni walczą o awans tak samo jak my. I dla nich, i dla nas to na dziś najważniejszy mecz w życiu. Zrobimy wszystko, by wygrać, ale to tylko sport - zaznaczył Petrakow.
Portal WalesOnline zwraca uwagę, że Walijczycy, którzy zaskarbili sobie sympatię wielu neutralnych kibiców podczas mistrzostw Europy w 2016 r., już drugi rok z rzędu - nie z własnej winy - stają w sytuacji, gdy niemal wszyscy będą życzyli zwycięstwa ich przeciwnikom. Poprzednio było tak w czasie Euro 2020 w meczu przeciwko Danii, której powszechnie kibicowano po zasłabnięciu Christiana Eriksena, a teraz z racji rosyjskiej napaści sympatia świata będzie po stronie Ukrainy.
"Dla Ukrainy okropności trwającej rosyjskiej inwazji, sprawiają, że tym bardziej niezwykłe jest to, że udało im się nie tylko rozegrać, ale wygrać, półfinał baraży na Hampden Park. Gdyby teraz udało im się zakwalifikować do mistrzostw świata, z pewnością stałoby się to jedną z największych sportowych historii. Piłkarze musieli zmierzyć się z okolicznościami, jakich w fazie barażowej nie miał nikt inny. Nie tylko ze względu na wojnę, która toczy się w ich kraju, ale także z powodu tego, że większość z nich w tym roku nie grała. Większość zawodników drużyny Ołeksandra Petrakowa jest obecnie zakontraktowana w klubach ukraińskich i nie może grać od lutego z powodu trwającej wojny. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki, można pomyśleć, że Walia POWINNA wygrać. Ale piłka nożna nie zawsze tak działa. Wystarczy zapytać Szkocję" - pisze WalesOnline.
Obie drużyny do tej pory tylko raz wystąpiły w najważniejszej piłkarskiej imprezie - Walia w 1958 roku, kiedy w turnieju w Szwecji w ćwierćfinale została wyeliminowana przez Brazylię, przegrywając 0:1 po golu legendarnego Pelego, a Ukraina w 2006 roku na niemieckich boiskach w ćwierćfinale uległa Italii 0:3.