Legia Warszawa przegrała z Napoli. ​Drużyna z Neapolu przyjechała do Warszawy osłabiona brakiem kilku podstawowych graczy. Z powodów zdrowotnych w meczowej kadrze zabrakło m.in. dwóch zdobywców goli w pierwszym spotkaniu tych drużyn przed dwoma tygodniami - Lorenzo Insigne i Nigeryjczyka Victora Osimhena. Matteo Politano, który ustalił wówczas wynik na 3:0, rozpoczął "rewanż" w Warszawie na ławce rezerwowych.

REKLAMA

Legia Warszawa - Napoli 1:4 (1:0)

Dominacja lidera włoskiej ekstraklasy ponownie nie podlegała jednak dyskusji, z tą różnicą, że w przeciwieństwie do pierwszego starcia tym razem Legia miała jeden celny strzał - i on przyniósł mistrzom Polski honorowego gola.

W obu połowach pierwsze kilka minut należało do Legii, ale tylko w pierwszej przełożyło się to na gola. Lewą stroną boiska indywidualną akcję przeprowadził Filip Mladenovic, który odegrał na środek pola karnego do Mahira Emrelego, a Azer dał Legii prowadzenie. Ta akcja oraz jedna, podobna, krótko po przerwie, to tak naprawdę jedyne ofensywne wypady gospodarzy w całym spotkaniu.

Do wyrównania doprowadził w 51. minucie Zieliński, który był faulowany w polu karnym gospodarzy i sam wykorzystał podyktowaną przez sędziego "jedenastkę". Polak mógł tego dnia mieć dwa gole, jednak w 17. minucie po jego technicznym strzale piłka odbiła się od poprzeczki.

Zieliński opuścił boisko w 73. minucie, kiedy zmienił go Dries Mertens. Doświadczony Belg już kilkadziesiąt sekund później wpisał się na listę strzelców, pokonując Cezarego Misztę również z rzutu karnego. Na 3:0 podwyższył w 79. minucie Meksykanin Hirving Lozano, który po podaniu od Andrei Petagni musiał tylko skierować piłkę do pustej bramki. Dzieła zniszczenia dopełnił w 90. Algierczyk Adam Ounas.

Napoli powiększyło dorobek do siedmiu punktów i objęło prowadzenie w tabeli grupy C. Legia, która była dotychczas liderem, zgromadziła sześć.

O godzinie 21 rozpocznie się spotkanie pozostałych dwóch zespołów tej grupy: Leicester City (4 pkt) i Spartaka Moskwa (3).