Reprezentacja Hiszpanii w finale pokonała Anglię 1:0 i zdobyła w Sydney złoty medal piłkarskich mistrzostw świata kobiet. Bramkę na wagę zwycięstwa w 29 minucie strzeliła kapitan Hiszpanii Olga Carmona.

REKLAMA

Mecz miał emocjonujący przebieg, zawodniczki obu zespołów zmarnowały kilka dogodnych okazji strzeleckich. W 70. minucie Hiszpanka Jenifer Hermoso nie wykorzystała rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką przez Keiry Walsh we własnym polu karnym. Uderzenie Hiszpanki z 11 metrów obroniła Mary Earps.

To pierwszy tytuł wywalczony przez Hiszpanię.

Anglia miała świetną drużynę, ale zwycięstwo było nasze. Wiedziałyśmy, że damy radę, brak mi słów! - mówiła po meczu szczęśliwa Carmona.

Przed meczem trochę więcej szans na wygraną dawano Angielkom. To aktualne mistrzynie Europy, zespół bardziej doświadczony od rywalek. A Hiszpanki - zdaniem mediów - nie były do turnieju najlepiej przygotowane, tym bardziej że głośno było także o konflikcie trenera Jorge Vildy z niektórymi zawodniczkami.

Do tego oba zespołu spotkały się w 2022 roku w ćwierćfinale Euro. Wtedy triumfowały Angielki 2:1. Więcej szans dawano Angielkom także dlatego, że w finałach mistrzostw świata grają praktycznie "od zawsze", gdy Hiszpanki awans wywalczyły dopiero trzeci raz w historii.

Pierwsze 20 minut meczu nie zapowiadało dużych emocji, obie drużyny "badały" rywalki. Lauren Hemp dwa razy trafiła w poprzeczkę, a dla Hiszpanii świetną okazję strzelecką zmarnowała Alba Maria Redondo. Sytuacja uległa zmianie po bramce strzelonej przez Carmonę w 29. minucie po błędzie angielskiej defensywy. Angielki straciły piłkę w środku pola, przejęła ją Mariona Caldentey, która podała do Carmony, a ta, grająca na co dzień w madryckim Realu, celnie uderzyła lewą nogą tuż przy słupku.

Brytyjki zaczęły atakować, ale popełniały sporo błędów. Hiszpanki także nie skupiły się na "murowaniu" bramki, mecz był szybki, choć obie drużyny grały jednak mało skutecznie.

Po przerwie sytuacja nie uległa zmianie, akcje ofensywne co chwila przenosiły się z jednej połowy boiska na drugą. Jednak żadna bramka już nie padła, emocje trwały o 13 minut dłużej, gdyż o tyle czasu została przedłużona druga połowa.

Było bardzo trudno to osiągnąć, ale udało się. Pokazaliśmy, że umiemy grać, że umiemy cierpieć, wierzyliśmy w to i jesteśmy mistrzami świata. Jestem bardzo dumny tej drużyny. Teraz będziemy świętować i nie wiem, kiedy to się zakończy - przyznał trener Hiszpanii Jorge Vilda.

Msze przesunięte, transmisje w kościołach

Poczynania reprezentacji Anglii kobiet w piłce nożnej cieszą się na Wyspach coraz większym zainteresowaniem.

Kilka dni temu poinformowano, że w kościołach anglikańskich będą mogły zostać przesunięte msze. Wszystko po to, by wierni mogli obejrzeć transmisję z finału.

Decyzja o przesunięciu niedzielnej mszy zależała od indywidualnych pastorów. Niemniej niektóre parafie już wtedy zapowiedziały, że po wcześniejszym niż zwykle nabożeństwie transmitować będą na żywo mecz finałowy w kościołach.

Liga, w której grają panie, nie przynosi tak olbrzymich korzyści finansowych, jak Premier League mężczyzn, ale stała się poniekąd współczesnym symbolem emancypacji i równouprawnienia - informował w piątek londyński korespondent RMF FM Bogdan Frymorgen.