Warta Poznań wygrała 3-1 z Radomiakiem w pierwszym niedzielnym meczu 22. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Gospodarze zdobyli trzy bramki w siedem minut.

REKLAMA

Warta Poznań w zaledwie siedem minut rozbiła Radomiaka, a bohaterem spotkania okazał się Portugalczyk Miguel Luis, który rundę jesienną spędził na ławce rezerwowych Rakowa Częstochowa. Radomski beniaminek po świetnej jesieni na razie zawodzi - w trzech tegorocznych meczach zdobył jeden punkt.

Pierwsza połowa była słabym widowiskiem, a ciekawsze sytuacje z obu stron można było policzyć na palcach jednej ręki. Warciarze wprawdzie wykazywali nieco większą inicjatywę w ataku, ale nie potrafili poważnie zagrozić bramce Filipa Majchrowicza. Największą szansę na otwarcie wyniku miał Miguel Luis, który po podaniu Adama Zrelaka wzdłuż bramki trafił w nogi w obrońcy.

Zrelak z kolei z rzutu wolnego z ok. 18 metrów próbował zaskoczyć golkipera Radomiaka, lecz trafił w mur.

Goście też nie mieli pomysłu na sforsowanie solidnie grającej poznańskiej defensywy. Jedyne zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry i po jednym z nich zdobyli gola. Do dośrodkowania najwyżej wyskoczył Leandro, a w polu karnym Warty doszło do sporego zamieszania. Adrian Lis odbił piłkę przed siebie, ale Dawid Abramowicz z bliska wpakował ją do siatki.

Co tam si wydarzyo na pocztku II poowy! Trzy bramki w cigu szeciu minut i to @WartaPoznan jest na prowadzeniu A do przerwy przecie wygrywa... @1910radomiak #WARRAD Transmisja trwa w CANAL+ SPORT i @canalplusonline https://t.co/sxcG5qZ3x5 pic.twitter.com/cxXGaykLym

CANALPLUS_SPORTFebruary 20, 2022

Krótko po przerwie podopieczni trenera Dawida Szulczka wyprowadzili trzy błyskawiczne ciosy, po których radomianie już się nie podnieśli. Najpierw - 80 sekund po wznowieniu gry - Jan Grzesik z boku pola karnego uderzył niezwykle precyzyjnie, a dysponujący długim zasięgiem ramion Majchrowicz nie sięgnął piłki, która odbijając się od słupka zatrzepotała w siatce.

Piłkarze beniaminka otworzyli się, zaatakowali większą liczbą zawodników, co stwarzało poznaniakom okazję do wyprowadzania kontry. Po jednej z nich Mateusz Kupczak podał do Luisa, który wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gości i było 2:1. Radomiak nie zdążył się otrząsnąć, a po chwili Majchrowicz znów został pokonany przez Luisa, choć przy strzale Portugalczyka mógł lepiej się zachować.

Trener przyjezdnych Dariusz Banasik po stracie kolejnego gola nawet nie wyszedł ze swojego boksu, ale po chwili desygnował na boisko trzech nowych zawodników. Radomianie uzyskali przewagę, ale to gospodarze wyprowadzali groźniejsze ataki. Mateusz Kuzimski w doskonałej sytuacji strzelił prosto w bramkarza, a dobitka poszybowała nad poprzeczką.
Warta starała się długo utrzymywać przy piłce i skutecznie rozbijała nieco chaotyczne ataki rywala. Goście strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć Lisa, ale ten spisywał się bezbłędnie.

Zespół z Poznania uczynił kolejny krok w kierunku utrzymania się w ekstraklasie, a niedzielne spotkanie było już szóstym z rzędu bez porażki.

Warta Poznań - Radomiak Radom 3-1 (0-1)

Bramki: 0-1 Dawid Abramowicz (37), 1-1 Jan Grzesik (47), 2-1 Miguel Luis (51), 3-1 Miguel Luis (53).

Żółte kartki - Warta Poznań: Łukasz Trałka. Radomiak Radom: Thabo Cele, Leandro.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 1 566.

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Łukasz Trałka, Konrad Matuszewski - Jayson Papeau (63. Frank Castaneda), Mateusz Kupczak (90+3. Niilo Maenpaa), Michał Kopczyński, Miguel Luis (63. Miłosz Szczepański) - Adam Zrelak (74. Mateusz Kuzimski).

Radomiak: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik (75. Tiago Matos), Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Leandro, Thabo Cele (59. Luizao), Daniel Łukasik (75. Meik Karwot), Jo Santos (59. Luis Machado) - Karol Angielski, Maurides.