To, że Miedź Legnica spadnie z ekstraklasy, jest właściwie pewne. Oficjalnie jednak nikt jeszcze nie jest pewny tego, że kolejny sezon spędzi w 1. lidze. Drużyna z Legnicy zachowuje jeszcze matematyczne szanse na utrzymanie, ale dziś ta bańka mydlana może pęknąć. Wieczorem Miedź zagra z Cracovią i tylko zwycięstwo przedłuży resztki nadziei. Coraz gorzej wygląda też sytuacja Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław.
Miedź Legnica w 29 meczach ekstraklasy uzbierała skromne 21 punktów. Drużyna od dawna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i jest na skraju spadku do niższej ligi. Tak naprawdę trudno uwierzyć w scenariusz, w którym Miedź utrzymuje się w ekstraklasie. Na pięć meczów przed końcem sezonu strata do bezpiecznego miejsca to aż 14 punktów.
Gdyby piłkarze z Legnicy wygrywali wszystko do końca rozgrywek, wzbogacą się o 15 "oczek". Scenariusz science fiction, ale z punktu widzenia matematyki ciągle możliwy. Ewentualna porażka w wieczornym meczu z Cracovią zakończy ligowy byt Miedzi. "Pasy" prezentują się ostatnio solidnie. Drużyna Jacka Zielińskiego zaczęła grać lepiej w końcówce sezonu. Trudno spodziewać się, by będący pod ścianą goście potrafili zaskoczyć ekipę z Krakowa. Tak naprawdę ewentualne zwycięstwo Miedzi i tak przedłuży jedynie piłkarską agonię.
W weekend swoją sytuację w tabeli pogorszyły także pozostałe zespoły będące w strefie spadkowej, a więc Lechia Gdańsk i Śląsk Wrocław. Obie ekipy przegrały, a dodatkowo komplet punktów zdobyło Zagłębie Lubin, które znajduje się na pierwszym, bezpiecznym miejscu w tabeli. Lechia traci teraz do utrzymania 9 punktów. Śląsk - 4.
W przypadku drużyny z Gdańska można powoli machać na ekstraklasie na pożegnanie. Sytuacja piłkarzy z Wrocławia punktowo nie wygląda jeszcze tak źle, ale słaba gra i rosnąca w ostatnich tygodniach presja wyraźnie ciąży zawodnikom Śląska.
Co dzieje się nad kreską oznaczającą spadek? Tuż przed Śląskiem, który zgromadził 31 punktów jest kolacji drużyna, które mają po 35-36 punktów. To wspomniane już Zagłębie (35) oraz Korona Kielce (35) i Wisła Płock (36). Kolejne ekipy mają już nieco więcej spokoju. Radomiak, Stal Mielec czy Górnik Zabrze w weekend wygrały i teraz wszystkie mają po 38 punktów. Podobnie jak słaby wiosną Widzew.
Ten dorobek w obliczu straty Śląska i jego słabej gry wydaje się już bezpieczny. Ligowe pojedynki zaplanowane na kolejny weekend mogą jeszcze bardziej rozjaśnić sytuację. Kluczowy będzie tu mecz Lechii Gdańsk z Zagłębiem Lubin, który może ostatecznie pogrzebać drużynę z Gdańska. Śląsk zagra w Białymstoku z Jagiellonią i też jedynym ratunkiem będzie zwycięstwo.