Prowadząca w hiszpańskiej ekstraklasie piłkarskiej Barcelona zremisowała na Camp Nou z Gironą w derbach Katalonii 0:0 w 28. kolejce. Lider powiększył przewagę nad drugim w tabeli Realem Madryt do 13 punktów. Całe spotkanie w barwach gospodarzy rozegrał Robert Lewandowski.

REKLAMA

Barcelona, która ma 72 punkty, kilka razy poważnie zagroziła bramce rywali, ale najlepszą okazję do zdobycia gola mieli jednak rywale. W 55. minucie po jednym z kontrataków dwóch napastników gości miało przed sobą już tylko niemieckiego bramkarza Marca-Andre ter Stegena, ale Argentyńczyk Valentin Castellanos postanowił wykończyć akcję sam, zamiast podać do partnera, i strzelił niecelnie.

Mecz nie układał się po myśli Lewandowskiego, który największą szansę na zmianę rezultatu miał w samej końcówce - uderzał z kilku metrów piętą, ale piłka odbiła się od jednego z obrońców i wyszła na rzut rożny. Kapitan reprezentacji Polski popełnił też kilka prostych błędów przy przyjęciu piłki lub niedokładnie podawał.

"To nie jest mecz Polaka, nie" - napisano na stronie internetowej dziennika "Marca" po jednej z nieudanych akcji Lewandowskiego w 78. minucie.

Na pocieszenie Barcelonie pozostaje 21. w tym sezonie ligowym czyste konto oraz fakt, że powiększyła przewagę w tabeli nad odwiecznym rywalem do 13 punktów. Pięć dni wcześniej na tym samym stadionie uległa mu 0:4 w półfinale Pucharu Hiszpanii.

Real w sobotę poniósł pierwszą w tym sezonie ekstraklasy porażkę przed własną publicznością - uległ Villarrealowi 2:3, choć dwa razy wychodził na prowadzenie. Bohaterem spotkania był nigeryjski napastnik gości Samu Chukwueze, który zdobył dwa gole i odegrał ważną rolę przy trzecim.

"Królewscy" mają 59 punktów, już tylko dwa przewagi nad lokalnym rywalem - Atletico. Mniej utytułowany z madryckich klubów w niedzielę wygrał na wyjeździe z Rayo Vallecano 2:1.
Villarreal jest na piątej pozycji - 47 pkt. Do czwartego Realu Sociedad traci cztery.