Piłkarze Barcelony skromnie wygrali przed własną publicznością z Las Palmas 1:0 w 30. kolejce ekstraklasy piłkarskiej. Bramkę zdobył w 60. minucie strzałem głową Brazylijczyk Raphinha po perfekcyjnym podaniu Portugalczyka Joao Felixa.
Robert Lewandowski w pierwszej połowie był bliski strzelenia gola, ale pechowo trafił w poprzeczkę. W 81. minucie, gdy schodził z boiska zmieniany przez Vitora Roque, robił to celowo tak długo, że sędzia ukarał go żółtą kartkę za opóźnianie gry.
Z tego powodu Polak nie będzie mógł zagrać w najbliższym spotkaniu ligowym w Kadyksie, za to "wyczyścił" swoje konto kartkowe przed El Clasico - "Barca" zmierzy się z Realem Madryt 21 kwietnia na wyjeździe.
Drużyna Las Palmas nie postawiła gospodarzom trudnych warunków. Od 24. minuty Katalończycy mieli ułatwione zadanie, gdy czerwoną kartkę otrzymał bramkarz gości Alvaro Valles, który brutalnie sfaulował poza polem karnym wychodzącego na czystą pozycję Raphinhę.
Okazji bramkowych było więcej, a najlepszą w 78. minucie zmarnował Joao Felix, trafiając w poprzeczkę.
Barcelona umocniła się na drugim miejscu w tabeli i traci pięć punktów do Realu Madryt, który w niedzielę podejmie Athletic Bilbao.
Od strefy spadkowej oddaliła się natomiast Sevilla, dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 1:0 nad Getafe. Swoje 38. urodziny uczcił bramką Sergio Ramos. Doświadczony obrońca, 180-krotny reprezentant Hiszpanii, mistrz Europy z 2008 i 2012 oraz mistrz świata z 2010 roku, wrócił w tym sezonie do zespołu, w którym rozpoczynał karierę. W meczu z drużyną z przedmieść Madrytu trafił do siatki już w piątej minucie. To jego 77. gol w 528 występach w La Liga.